Fot. wikipedia

5 typów spowiedników

Spróbujemy scharakteryzować pewne typy polskich spowiedników. Kto się spowiada, przynajmniej od czasu do czasu, na pewno trafił na niektóre z nich. Oczywiście nie scharakteryzujemy wyczerpująco wszystkich – wszak ogromne tutaj bogactwo. Pewną trudność będą stanowić też typy mieszane.  

Zanim zaczniesz czytać musisz wiedzieć, że potrzebne jest poczucie humoru. Bez tego nie zrozumiesz intencji piszącego. Więc bez sensu, żebyś w ogóle czytał. 

Misio-pysio 

Uśmiecha się już od samych drzwi zakrystii. Pozdrawia przyjaznym kiwnięciem głową, puści oczko. Nie spieszy się, buduje przyjazną atmosferę. Zwykle nosi mięciutki polar. 

Na pewno na początku zapyta cię, jak masz na imię i czym się zajmujesz. Zawsze będzie ci współczuł. Zrozumie, że to przez trudne dzieciństwo i że to inni cię do tego zmusili. Doceni to, że masz tak ciężkie życie, że tak ci trudno. Opowie wtedy zabawną historyjkę, pocieszy, powie, że wszystko będzie dobrze. Czasami zada wprawiającą w zakłopotanie pokutę, na przykład spacer z przyjacielem albo gorącą kąpiel (bez przyjaciela). 

Jeśli nie chcesz się zaprzyjaźniać ze spowiednikiem podczas spowiedzi, możesz odkryć, że jesteś autystyczny albo co najmniej oszołomiony ogromem przyjacielskości. Zaletą jest to, że nie wyjdziesz z konfesjonału z postępującą nerwicą. 

Apokaliptyczny jeździec 

Poznasz go po tym, że zwykle już na twarzy ma wypisaną nadchodzącą zagładę. Ciska pioruny oczami już w drodze do konfesjonału. Pewny krok, zerkanie spode łba i zamaszyste ruchy sutanną, czasami dla efektu ma też płaszcz lub długi szal, ot tak, zarzucony przez szyję.  

Nauka ma zwykle charakter wizjonerski. Klęski, dramaty, upadek, zniszczenie, choroby, zagłada i Armagedon – to główne motywy. Zdarza się, że wieszczy to wszystko w naszym życiu jeszcze doczesnym, ale równie dobrze może być w wiecznym. Całość jest wzbogacona efektownym szeptem przez zaciśnięte usta. 

Jeśli jesteś wrażliwy, to po takiej spowiedzi musisz przygotować się na kilka nieprzespanych nocy, podczas których będziesz szlochać w poduszkę, tiki nerwowe, wizytę u terapeuty i kryzys wiary. Zaletą jest to, że… spowiedź jest ważna. 

Kataryniarz 

Zwykle wpada spowiadać na ostatnią chwilę przed Mszą św. Rozwiany włos, pół-galop między zakrystią a konfesjonałem – to cechy rozpoznawcze. Jeśli do Mszy św. zostało 5 minut, to spokojnie wyspowiada 10 osób. Złośliwi mówią, że ściga się z szafarzem, że on będzie szybciej spowiadał niż tamten rozdaje komunię. 

Schemat jego działania jest prosty. Klękasz, mówisz, on odtwarza ten sam utwór niezależnie od tego, co powiesz – dokładnie jak kataryniarz na katarynce, puka, odchodzisz. Niektórzy z tego typu mają jedną naukę na rok. Po roku nieco modyfikują. Bardziej ambitni mają naukę przygotowaną na każdy okres roku liturgicznego. 

Jeśli oczekujesz porady, to lepiej sobie odpuść, jeśli nie chcesz rozczarowania. Zaletą jest to, że jest szybko i zazwyczaj bezboleśnie (jeśli można to nazwać zaletą).  

Księgowy 

Cichy, z szarą twarzą, wyraźnie spięty. Przemyka do konfesjonału pod ścianą, unika kontaktu wzrokowego. Systematycznie, opanowanymi ruchami zamyka się wewnątrz konfesjonału i szczelnie zasłania zasłonkę.  

Bez szczegółowych wyliczeń kiedy i ile razy (czasami też z kim) nie masz się co u niego pokazywać. Wypyta dokładnie, zrobi statystykę, przeliczy. Niektórzy mówią, że słychać z wnętrza coś jakby uderzanie palcami o guziczki kalkulatora. A następnie dostaniesz zbilansowana pokutę. 

Uwaga! Może zdarzyć się, że łączy w sobie cechy typu, który nazwaliśmy jeźdźcem Apokalipsy. Ale zwykle wychodzisz po prostu poirytowany. Zaletą jest to, że pokuta zwykle jest adekwatna do grzechów. 

Kontemplatyk

Siedzi w konfesjonale już przed czasem wyznaczonym na spowiedź. Zwykle jest głęboko zamyślony, milczący, jakby w innym świecie. Ma zamknięte oczy. Czasami głowa opada mu na pierś, a u naprawdę zaawansowanych przedstawicieli tego typu można usłyszeć z rzadka ciche chrapnięcie. Jeśli trafisz na ten typ, to pamiętaj, że musisz zachować zimną krew. Musisz być odporny na długie chwile milczenia i na znoszenie konsternacji z powodu ciszy z drugiej strony kratek. Musisz wykazać się też sprytem, aby takiego spowiednika przywołać do rzeczywistości. Pomocne bywają kaszlnięcia, kichnięcia, chrząknięcia, gwałtowne stuknięcie butem o konfesjonał, można też próbować dźgnąć palcem w oko przez kratki. Tutaj łatwiej mają panie, które noszą hybrydowe paznokcie. 

Ten typ czasami łączy się w typ mieszany z kataryniarzem. Po przebudzeniu odpala się wciąż ta sama melodia. 

Musisz się nastawić na oczekiwanie na swoją kolej. Podobnie i sama spowiedź może sporo potrwać. Zaletą jest to, że spokojnie możesz wypowiedzieć swoje grzechy – zostaną przespane i w oczekiwaniu na rozgrzeszenie zdążysz odmówić różaniec i dwie koronki. 

*** 

Jak sygnalizowano, zdarzają się także typy mieszane spowiedników. Stanowią oni pewną trudność klasyfikacyjną, ale także percepcyjną. Po prostu nigdy nie wiesz, który typ przebudzi się przy twojej spowiedzi.  

Jest też typ, który jest po prostu profesjonalny. Nie uwzględniono go w powyższej kwalifikacji, ponieważ obejmuje ona postawy skrajne. Takie są zabawne. A miało być zabawnie. 

*** 

Jakkolwiek by nie było, to Jezus odpuszcza nam grzechy i tego się trzymajmy. I chociaż posługuje się zmiennymi typami spowiedników, to jest niezmienny w swoim miłosierdziu. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze