Fot. Flickr/Levautre

Aby ratować ofiary handlu ludźmi, zakonnice przebierają się za prostytutki

Zdejmują habity, wkładają obcisłe sukienki, malują się i tak wychodzą na ulice. Prawdziwych sióstr zakonnych, które przebierają się za prostytutki, by pomagać kobietom, które są porwane przez handlarzy żywym towarem, jest dziś ponad tysiąc.

Londyńska organizacja „Talitha Kum” zrzeszająca osoby, które pomagają ofiarom handlu ludźmi, ma w swoim gronie również siostry zakonne. Ich odwaga naprawdę wprawia w osłupienie. Te zakonnice ryzykują nie tylko swoim zdrowiem, ale także życiem, by wydobyć z piekła wiele tysięcy kobiet uwięzionych przez handlarzy „żywym towarem”. Szacuje się, że około 1 procent ludzkości doświadcza w jakiejś formie niewolnictwa, a więc jest to ponad 73 miliony osób. 

Czy metoda przebierania się za prostytutki działa? Organizacja podaje, że ma na koncie kilka uwolnień kobiet, które był na skraju wyczerpania fizycznego. Zakonnice zajmują się również „kupowaniem dzieci”, a więc wykupowaniem maluchów z rąk handlarzy, oczywiście nie podając swojej prawdziwej tożsamości. Siostry zbudowały już sieć schronisk dla najmłodszych w Brazylii, Indiach, Afryce i na Filipinach. 

Zakonnice nikomu nie ufają. Rządowi, korporacjom, nawet lokalnej policji. W niektórych przypadkach nie mogą nawet ufać klerowi. Pracują wśród prostytutek, czego nikt nie jest nawet świadomy – dodaje jeden z liderów organizacji „Talitha Kum”.

Nazwa organizacji „Talitha Kum” w sposób oczywisty nawiązuje do słów Jezusa w języku aramejskim, które wypowiedział do zmarłej dziewczynki, córki Jaira:

„Ująwszy dziewczynkę za rękę, powiedział do niej: Talitha kum! Co można przetłumaczyć: Dziewczynko, mówię ci, wstań” (Mk 5, 41).

Fot. Flickr/Levautre

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze