Bardzo dziwne lekarstwo na zmęczenie 

Ewangelista Mateusz w 11. rozdziale przekazuje słowa Jezusa: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy zmęczeni i utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię.  

Jesteśmy zmęczeni, przygnieceni ciężarem złudzeń, którymi się karmimy i związanych z nimi niepowodzeń. Jesteśmy obciążeni otoczeniem, które odbiera nam sens życia, a które często mniej lub bardziej świadomie współtworzymy. Ciężarem fałszu, niesprawiedliwości i podwójnego życia. Jesteśmy zmęczeni pogonią za tym, co ma nam dać sens i szczęście, ale tego nie daje. 

Czy to nie jest pewien paradoks? Zmęczonym i utrudzonym ludziom Jezus każe jeszcze gdzieś chodzić? Czy nie mógłby nas znaleźć tam, gdzie jesteśmy, gdzie schowaliśmy się, żeby odpocząć? Przecież zagubionej owcy szuka, a utrudzonym każe do siebie przyjść? I jeszcze w ramach pokrzepienia oferuje słodkie jarzmo i lekkie brzemię. A przecież słodkie jarzmo to nadal jarzmo, a brzemię wciąż pozostaje brzemieniem. 

Zwykło się mówić, że mamy pójść do Jezusa, ponieważ On nas pocieszy jak najczulsza matka i podtrzyma w trudzie, by mieć siłę dalej iść. Ale czy tylko o to chodzi? Czy Jezus jest karczmarzem gdzieś w przydrożnym barze, który przy okazji jest terapeutą i my od czasu do czasu do Niego zachodzimy na solidny obiad i wsparcie psychiczne? Wydaje się, że tutaj chodzi o coś głębszego. 

On sam nazywa siebie drogą (J 14,6). Czyli to On jest sensem. Nazywa siebie także chlebem (J 6,51), który spożywamy na życie wieczne. To by oznaczało także, że droga jest naszym posiłkiem. 

Jeśli naszą drogą jest coś innego niż On i jeśli karmimy serce czymś innym niż On, wtedy droga jest ciężarem, odbiera nam siły, radość wędrowania i radość życia. Jezus mówi, że jeśli weźmiemy na siebie trud Jego drogi, jeśli będziemy pamiętać, że idziemy w Jezusie, że jesteśmy odkupieni, wybawieni, wolni i błogosławieni, wtedy nasze życie będzie lżejsze. A ciężary dnia codziennego będą miały inny smak: smak szczęścia, sensu i nadziei. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze