fot. pixabay.com

Bóg ceni każde dziecko

Litujemy się nad Jezusem, że przyszedł na świat w stajence, a zamiast kołyski leżał w żłobie. Trochę jednak wydaje się nam, że nas to nie dotyczy. Ale w gruncie rzeczy w świecie, w którym przyszło nam żyć, dzieci także leżą w „żłobie”, odrzucone przez dorosłych. 

Około 170 milionów dzieci na świecie głoduje, a każdego dnia około 18 tysięcy umiera z głodu. Prawie 250 milionów dzieci jest zmuszanych do pracy zarobkowej. Dzieci są wykorzystywane seksualnie przez najbliższych. Zwłaszcza w Azji są poniżane i ranione przez zmuszanie do prostytucji. Dzieci są także wykorzystywane do działań wojennych i to aż w prawie 50 krajach. Do tego szacuje się, że prawie 40 milionów dzieci po urodzeniu nie trafia do żadnego rejestru, czyli po prostu nie istnieje – nietrudno się domyślić, jak łatwo padają one ofiarą handlu ludźmi.  

W naszym kraju dzieci stają bezbronne na polu bitwy, kiedy rodzice się rozwodzą. Patrzą na rodziców alkoholików. Wiele dzieci słyszy od swoich matek te straszne słowa: żałuję, że cię urodziłam, a od ojca: nie jesteś moim dzieckiem. I głodują. Są skazywane na ten straszny głód miłości, którego często nie potrafią zaspokoić przez całe życie. 

A Bóg tak bardzo ceni każde dziecko, że sam stał się dzieckiem. Każde dziecko jest pilnie strzeżone przez Boga i zależy Mu na każdym dziecku. W każdym z nich jest obecny. I na pewno upomni się o każdą krzywdę dziecka, a za opiekę wynagrodzi. I zapewni swoje błogosławieństwo tym, którzy dzieciom nie odmawiają życia. Nie tylko nie zabijając ich przez aborcję, ale też nie zabijając ich duszy.  

Bóg też troszczy się o to dziecko, które masz w sobie. Daje nam zwłaszcza Maryję, by strzegła nas w swym sercu tak jak strzegła Syna Bożego. Byśmy przede wszystkim my sami nie uczynili sobie krzywdy. Zachowuje nas i ocala przed zachłannymi zapędami Złego. Karmi nas, byśmy wzrastali i dojrzewali w Bogu. 

Przez to, że czasami jako dzieci przestaliśmy ufać dorosłym, że słowa: ojciec i matka kojarzymy nie tylko z miłością i troską, ale też z tymi niezagojonymi ranami w sercu, to czasami trudno nam zaufać Bogu. Uwierzyć, że On chce, byś żył, że od zawsze ma cię wyrytego w sercu. Kocha cię, chociaż czasami dokazujesz, popełniasz błędy… Widzi w tobie ucieleśnienie swojej miłości. I tak bardzo chce, byś tę prawdę odnalazł na nowo w swoim sercu. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze