Bp P. Hinder: świat zapomniał o Jemenie

Nadala giną w Jemenie dzieci i kobiety. W wyniku niedawnego ataku bombowego w północnej części stolicy kraju Sana zginęło osiem kobiet i jedno dziecko, którzy brali udział w ceremonii pogrzebowej. Za atakiem stoją prawdopodobnie bojówki szyickiego plemienia Huthi. „Kraj jest zniszczony i panuje w nim całkowity chaos” – powiedział w rozmowie z Radiem Watykańskim, bp Paul Hinder, wikariusz apostolski Arabii Południowej, którego jurysdykcji podlega ten kraj. Pochodzący ze Szwajcarii hierarcha poinformował o panującym głodzie, wysokiej umieralności dzieci a także o tym, ze cała środkowa część kraju jest praktycznie niedostępna.

Od 2014 r. w Jemenie trwają walki między szyickim plemieniem Huthi a wojskami rządowymi, wspieranymi przez Arabię Saudyjską i inne kraje arabskie. Równocześnie nasiliła się tutaj terrorystyczna działalność bojówek tzw. Państwa Islamskiego. „Światowa opinia publiczna nie jest zainteresowana bardzo tym konfliktem, mimo że jest jednym z najbardziej niebezpiecznych w tym regionie i ma wpływ na inne części świata” – powiedział bp Hinder. „Wobec zagrożenia oczywiście nie jest najważniejsza sytuacja światowa, lecz dotknięci nim ludzie” – dodał.

Przypomniał, że obecność chrześcijan w Jemenie jest niewielka. Po zamordowaniu zakonnic w 2016 r. i uprowadzeniu salezjanina z Indii Toma Uzhunnalila nadal panuje wśród chrześcijan strach o życie. „Straciliśmy poczucie przynależności do tego kraju” – powiedział bp Hinder.

Jego zdaniem jednym z największych problemów Jemenu jest mentalność różnych plemion i ugrupowań, które przedkładają indywidualne interesy nad dobro kraju. „Dlatego potrzebne i ważne jest „nawrócenie serc”. Chciałoby się również aby muzułmańska część mieszkańców żyje naprawdę autentycznym islamem, z dala od ekstremizmu, który zdobył sobie przyczółek w Jemenie. Ponownie potrzeba równowagi, również wewnętrznej i wzajemnego szacunku między ludźmi” – powiedział wikariusz apostolski Arabii Południowej.

foto. PKWP

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze