epa05619641 Rumen Radev, the presidential candidate of the Initiative Committee, formally supported by the Bulgarian Socialist Party (BSP), is watched by the media as he casts his vote in the Presidential elections in Bulgaria, at a polling station in Sofia, Bulgaria, 06 November 2016. Bulgaria holds the first round of a presidential election with a total of 21 candidates competing for the highest state office in the poorest EU member state. Although the Bulgarian president is elected in a direct vote, unlike the presidents of the USA or France, he has far smaller political powers. According to opinion polls, the new Bulgarian head of state will be elected in a second round of the vote, probably on 13 November 2016, because no candidate is expected to receive the required majority of more than 50 per cent of the votes in the first round. EPA/BORISLAV TROSHEV Dostawca: PAP/EPA.

Bułgaria: kandydat opozycji wygrał 1. turę wyborów prezydenckich

Kandydat opozycyjnej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) Rumen Radew wygrał niedzielną pierwszą turę wyborów prezydenckich; wyprzedza o 3,7 pkt proc. kandydatkę rządzącej partii GERB Ceckę Caczewą – poinformowała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza.

Po przeliczeniu 95,17 proc. protokołów komisji wyborczych podano, że Radew otrzymał 25,7 proc. głosów, a Caczewa – 22 proc. Frekwencja wyborcza przekroczyła 50 proc., co oznacza, że wybory były ważne. Druga tura odbędzie się w najbliższą niedzielę. Natychmiast po ogłoszeniu wyników rozpoczęły się rozmowy na temat poparcia dla kandydatów. Rumen Radew podkreślił, że nie będzie zabiegać o poparcie ze strony partii politycznych, lecz ludzi, którzy chcą zmian. „Nie będę się targował z partiami” – oświadczył. Niezależnie od jego wypowiedzi lider partii mniejszości tureckiej Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) Mustafa Karadayi powiedział: „Istnieje potrzeba zmiany i spodziewamy się, że nasi członkowie poprą kandydata, który na tę zmianę będzie pracować”.

Cecka Caczewa, kandydatka GERB, głównej siły w rządzącej od dwóch lat koalicji, w poniedziałek udała się do siedziby Bloku Reformatorskiego i otrzymała poparcie od części tworzących go ugrupowań. Uczestniczący w rządzie centroprawicowy Blok Reformatorski jest koalicją sześciu partii, z których pięć udzieliło poparcia Caczewej. Po spotkaniu Caczewa zapewniła, że jest zdecydowana „zagwarantować europejską i euroatlantycką przyszłość Bułgarii” i dać odpór „czerwonemu generałowi”. O tym, że nie chce, by rządził „czerwony generał”, powiedział też szef dyplomacji Danieł Mitow „Czerwonym generałem” nazwano kandydata lewicy Rumena Radewa, generała rezerwy i do lipca br. dowódcę sił powietrznych. Paradoksem jest, że w odróżnieniu od Caczewej Radew nigdy nie był członkiem partii komunistycznej.

W odpowiedzi na zarzuty centroprawicy, że zamierza zmienić euroatlantycką orientację kraju, Radew podkreślił, że nigdy nie stawiał pod znakiem zapytania europejskiego i euroatlantyckiego kierunku rozwoju kraju. „Chcę jednak, byśmy się stali twórcą rozwiązań w Sojuszu” – powiedział. Przypomniał, że jako generał wielokrotnie organizował ćwiczenia natowskie i ma dyplom najbardziej prestiżowej amerykańskiej uczelni wojskowej. „Mam doświadczenie w pracy w ekstremalnych warunkach” – odpowiedział Radew na pytanie o to, jak patrzy na ostrzeżenie lidera GERB i premiera Bojko Borysowa, że ten poda się do dymisji w razie porażki kandydatki jego partii Caczewej.

Zdaniem analityków negocjacje i targi między partiami politycznymi będą trwać do ostatniej chwili przed drugą turą. Mimo porozumień między kierownictwami partii nie ma jednak pewności, że wyborcy zastosują się do ich zaleceń – uważają obserwatorzy. Świadczy o tym m.in. analiza wyników pierwszej tury, która pokazała, że nastąpił odpływ tradycyjnych zwolenników partii GERB do innych kandydatów, w tym Radewa.

foto. PAP/EPA/BORISLAV TROSHEV

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze