Eksperyment z dialogiem 

Dialog – wydawałoby się sprawa prosta zwłaszcza w dobie telefonów, smartfonów, komunikatorów, komputerów. A jednak doszliśmy do takiego miejsca, że z dialogiem trzeba trochę poeksperymentować. Zbyt duża liczba kanałów i form dialogu odbiła się na jego jakości, a to odbija się na naszym życiu. Takie wnioski płyną z tegorocznego Malta Festiwalu w Poznaniu.  

Trzy różne środowiska, a problemy te same. Niewiedza, która rodzą stereotypy, stereotypy, które tworzą nieporozumienia (w wersji light) i nienawiść (w wersji hard). O czym i o kim mowa? Chodzi o muzułmanów, katolików i homoseksualistów (szerzej grupę LGBT). Te trzy grupy współpracowały ze sobą podczas ostatniej edycji Malta Festiwalu. „Eksperyment: DIALOG” – bo tak nazywał się ten projekt – był skierowany do tych grup, ale także do wszystkich innych (którzy może z którąś z grup się identyfikują, do którejś należą, a może do żadnej z nich). Finał projektu mogli zobaczyć wszyscy, którzy zajrzeli na festiwal. 

Głos 

Dlaczego akurat te trzy grupy? Bo one zostały uznane za środowiska, które mogą podlegać największej dyskryminacji w Polsce. Do nich zostali wysłani artyści. Po co? Mieli pomóc wydobyć głos – głos, który chcieliby przekazać innym. I oczywiście nie tylko dla samego przekazu i komunikatu to robili. To był dopiero pierwszy krok. Drugi (ważniejszy) polegał na tym (i kto wie, może cały czas polega?) na zmianie swojego myślenia, a konkretnie wyzbycia się myślenia stereotypowego. Stereotypy, choć łatwe (niekiedy śmieszne), przez uogólnienia mogą krzywdzić. A o tym to już trzeba i rozmawiać i eksperymentować…  

Dźwięk i obraz 

Generator Malta (odpowiedzialny za projekt w ramach Malta Festiwalu) zaprosił do projektu duszpasterstwo akademickie z poznańskich Winiar (i jego lidera, ks. Radosława Rakowskiego), muzułmanów z Centrum Kulturalno-Oświatowego oraz działaczy grupy Stonewall. Wszyscy (w swoich grupach) zajmowali się wydobyciem głosów. Na czym to polegało? Na tworzeniu filmu, prezentacji, czegoś materialnego, co przekaże niematerialne uczucia, myśli, emocje. Katolicy przygotowali dwudziestominutowy program telewizyjny o ich doświadczeniu dialogu z innymi ludźmi. Muzułmanie stworzyli reportaż o życiu wyznawców islamu w Poznaniu. Nietuzinkowi byli działacze LGBT – wytworzyli krem na wzmocnienie tolerancji. Reklamowali go i zapraszali do skorzystania (czyli posmarowania się).  

W namiocie na poznańskim Placu Wolności stanęły telewizory. Emitowano film i reportaż grupy pierwszej i drugiej. Reakcje publiczności były bardzo różne – od zdziwienia po smutek. Dlaczego głównie takie odczucia? Wydobyty głos mówił głównie o doświadczeniach trudnego dialogu (jeśli w ogóle możemy o dialogu mówić). Obok telewizorów publiczność przyciągnęła też instalacja „Voices” – uczestnicy projektu stworzyli „żywą bibliotekę”. Można było z nimi porozmawiać, doświadczyć dialogu (jak nazwa projektu wskazuje).  

To, co miało być rozliczone przez ministerstwo, to wcale nie spektakl Olivera Frljicia, a m.in. spektakle Danuty Stenki i Jana Peszka na placu Wolności. – mówi Michał Merczyński w Wyborcza.pl Poznań

Opublikowany przez Festiwal Malta na 7 lipca 2017

 

Wiedza i doświadczenie 

Wspólnym mianownikiem wszystkich rozważań było to, że często za mało nawzajem o sobie wiemy. Dostało się też mediom, które często tworzą przekaz uproszczony albo antagonizujący różne środowiska społeczne. Co ciekawe – materiały filmowe dały głos konkretnym, zwykłym ludziom, niekoniecznie liderom tych środowisk. Muzułmanie opowiadali o tym, jak źle czują się w miejscach publicznych (niekiedy to tylko dziwne spojrzenia współpasażerów w komunikacji miejskiej, innym razem wyzwiska i obelgi). Z kolei katolicy mówili o tym, że gdy mówią o swojej wierze, to niekiedy spotykają się z kpiną lub środowiskowym ostracyzmem.  

Ignorantom mówimy: „nie” 

Dobitnie wybrzmiała jedna kwestia: największym zagrożeniem dla danych wspólnot mogą być ich członkowie. Ci, którzy jednocześnie są ignorantami w najważniejszych sprawach dotyczących ich wspólnoty. „Przyznają się” do nich, identyfikują (także publiczne), ale ich dobrze nie znają, nie są zainteresowani pogłębianiem wiedzy na ich temat. Żyją hasłami… i stąd już bardzo blisko do stereotypów (na temat swój i innych). Łatwo wtedy nimi manipulować. Gdy mają wdrukowany w myślenie stereotyp na temat drugiego człowieka (innej grupy społecznej), to automatycznie rezygnują z podjęcia wysiłku poznania tych innych. Po co – wiedzą lepiej.  

Media pod pręgierzem  

Grupa muzułmańska o tworzenie stereotypów oskarżyła między innymi telewizję publiczną i jej materiał o muzułmanach, którzy mieli napaść na sklep z winami we Francji. W materiale można było usłyszeć, że to fakty (jeden do jeden), później okazało się, że to prowokacja jednego z francuskich komików. To samo dotyczyło też polskiego podwórka – tak zwany fake news dotyczący poznańskiego imama. Po prezentacji tej grupy było widać czarno na białym, że na mediach spoczywa wielka odpowiedzialność. Oczywiście media często są zmuszone do tworzenia przekazów szybkich, również uproszczonych, ale bezwzględnie muszą to być materiały oddające obraz rzeczywistości.  

Zobaczyć jeszcze raz  

Malta – przynajmniej jej tegoroczna edycja – to już historia. Ci, którzy nie zdążyli lub nie trafili na wystawę i finał projektu: „Eksperyment: DIALOG” prawdopodobnie za kilka miesięcy będą mogli ją obejrzeć w Poznaniu. Gdzie i kiedy– organizatorzy jeszcze myślą. Materiały mają też być udostępnione w Internecie. Warto sprawdzać.

Fot. facebook.com

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze