Warszawa, 23.02.2017. Grzegorz Jedrejek podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwoœci i praw cz³owieka, 23 bm. Dr hab. nauk prawnych, profesor UKSW w Warszawie Grzegorz Jêdrejek jest kandydatem PiS na sêdziego Trybuna³u Konstytucyjnego. Sejmowa komisja sprawiedliwoœci ma zaopiniowaæ kandydaturê Grzegorza Jedrejka. (obm/cat)) PAP/Marcin Obara

Grzegorz Jędrejek wybrany sędzią TK

Sejm wybrał w piątek Grzegorza Jędrejka na nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Jędrejek zajmie miejsce sędziego Andrzeja Wróbla, któremu na początku lutego Zgromadzenie Ogólne Trybunału wygasiło mandat.

Za wyborem Jędrejka głosowało 234 posłów, 154 było przeciw, a 26 wstrzymało się od głosu. By objąć funkcję, nowy sędzia musi zostać zaprzysiężony przez prezydenta. Przed głosowaniem opozycja zarzucała sejmowej większości naruszenie regulaminu Sejmu przez niedochowanie terminu między zaproponowaniem kandydatury a głosowaniem. PiS te zarzuty uznał za bezpodstawne.

Jędrejek, dr hab. nauk prawnych, profesor UKSW w Warszawie, był kandydatem PiS na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

„Jesteśmy w punkcie, który dziś w ogóle nie powinien być w porządku obrad. Po raz kolejny większość parlamentarna narusza regulamin sejmowy. Jak to się kończy, widzieliśmy w przypadku wycinki drzew” – powiedział Borys Budka (PO). Dodał, że „ekspresowy tryb” – z pominięciem siedmiodniowego terminu od zaproponowania kandydata do głosowania – uniemożliwił zapoznanie się z kandydatem i tylko z tego powodu klub Platformy będzie głosował przeciw Jędrejkowi. Zarzucił większości parlamentarnej, że traktuje Jędrejka mającego dorobek naukowy „jako nic nie znaczący trybik w machinie państwa PiS”.

Prowadzący obrady Marek Kuchciński (PiS) odpowiadał, że „procedura (…) jest przeprowadzona zgodnie z regulaminem”, który pozwala Sejmowi przyśpieszać procedurę wyboru sędziego.

„Zarzuty o rzekomym łamaniu regulaminu są zupełnie bezpodstawne” – mówił Stanisław Piotrowicz (PiS). Wskazał, że w regulaminie jest mowa o siedmiodniowym terminie „chyba, że Sejm postanowi inaczej”. Przekonywał, że czwartkowe posiedzenie komisji było okazją, by zadawać kandydatowi pytania. „Z ubolewaniem trzeba stwierdzić, że posłowie chcieli sprowadzić tą sytuację do egzaminowania pana profesora” – mówił. Dodał, że gdy w 2007 roku wybierano Andrzeja Rzeplińskiego, kandydatura nie wzbudziła dyskusji.

„Nie mamy żadnych zastrzeżeń do pana profesora” – powiedział Jerzy Jachnik (Kukiz ’15), dodając, że „sposób procedowania komisji urągał wszelkim możliwym zasadom przyzwoitości”. Skandalem nazwał przesłanie informacji o kandydacie tuż przed posiedzeniem komisji.

„To głosowanie będzie jak podpisywanie weksla in blanco. Najpierw na dwa dni przed wyborem nie było znane nazwisko kandydata, a gdy wczoraj je poznaliśmy, okazało się, ze nikt z prawniczych autorytetów nie kojarzy kandydata” – powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz (N). Jej zdaniem „PiS z premedytacją przeprowadza jego wybór z naruszeniem prawa”. „Bedzie to rodzaj politycznego haka, którego PiS na pewno nie zawaha się użyć” – powiedziała.

„Problemem jest także brak wiedzy o kandydacie i jego kompetencjach. Niewiele dowiedzieliśmy się podczas komisji. Kandydat uciekał od odpowiedzi, a opinie i stanowiska, które prezentował, mrożą krew w żyłach każdego prawnika” – oceniła Gasiuk-Pihowicz. Jak mówiła, kandydat stwierdził, że prezydent nie musi przyjmować ślubowania od prawidłowo wybranych sędziów TK, „wygłosił także kuriozalną tezę, jakoby rozproszona kontrola przestrzegania konstytucji przez dziesięć tysięcy sędziów sądów powszechnych miała być synonimem anarchii”. Wskazała też na wątpliwości dotyczące obsady stanowiska po sędzim Andrzeju Wróblu.

Także Krzysztof Paszyk (PSL) wytknął pośpiech towarzyszący kandydaturze i powiedział, że złym zwyczajem stało się procedowanie w Sejmie kandydatów na sędziów TK „w atmosferze chaosu, bałaganu, wyzwisk i wzajemnych epitetów”. „Będzie tylko na profesorze Jędrejku ciążyło odium chaosu przez cały okres jego pracy” – ocenił poseł PSL.

Również Jacek Protasiewicz (UED) tryb procedowania nad kandydaturą uznał za oburzający.

44-letni Jędrejek doktoryzował się w 2002 r., w 2011 r. obronił pracę habilitacyjną. Jest autorem ok. 200 publikacji z zakresu prawa cywilnego, postępowania cywilnego, prawa pracy i historii prawa. Od 2005 roku jest zatrudniony na Wydziale Prawa i Administracji UKSW. Od 2012 r. jest profesorem nadzwyczajnym w UKSW i kierownikiem Katedry Postępowania Cywilnego. Od 2003 roku jest zatrudniony w Sądzie Najwyższym.

23 lutego sejmowa komisja sprawiedliwości pozytywnie zaopiniowała Jędrejka Komisja przegłosowała opinię mimo głosów opozycji, by przełożyć posiedzenie, a kandydata pytać później. Posłowie PO oświadczyli później, że nie głosowali przeciwko kandydaturze Jędrejka, lecz przeciw nieregulaminowej procedurze jego wyboru. Argumentowali, ze trudno im się odnieść do kandydatury, o której członkowie komisji dowiedzieli się na godzinę przed posiedzeniem.

Na początku lutego Zgromadzenie Ogólne Trybunału Konstytucyjnego wygasiło mandat sędziego Andrzeja Wróbla.

Wróbel – jako kandydat zgłoszony przez klub SLD – został w 2011 r. wybrany przez Sejm na dziewięcioletnią kadencję do TK (wcześniej Wróbel orzekał w Izbie Pracy SN). W połowie grudnia ub. r. o woli rezygnacji Wróbla z funkcji sędziego TK informował ówczesny prezes TK Andrzej Rzepliński. „Ponieważ tu chodzi o władzę, o Polskę, to powiem, co nie tylko mnie powiedział: że jest zbrzydzony tym, jak się wybiera sędziów, z jaką pogardą wobec procedur i wobec tego, kto może do Trybunału trafiać” – mówił wtedy Rzepliński. Sam Wróbel powiedział wtedy portalowi Lex.pl, że podjął działania zmierzające do złożenia rezygnacji z urzędu sędziego TK i powrotu do orzekania w SN. 24 stycznia prezydent Andrzej Duda powołał Wróbla na stanowisko sędziego SN. 11 stycznia na powrót Wróbla do SN zgodziła się Krajowa Rada Sądownictwa.

Ustawa o statusie sędziów TK stanowi, że wygaśnięcie mandatu sędziego TK przed upływem kadencji następuje w przypadku m.in. zrzeczenia się przez niego urzędu (jak postąpił Wróbel – PAP). Zgodnie z ustawą wygaśnięcie mandatu sędziego Trybunału w takim przypadku stwierdza Zgromadzenie Ogólne TK w drodze uchwały. Tylko w przypadku śmierci sędziego Trybunału, wygaśnięcie mandatu stwierdza prezes TK w drodze postanowienia.

Po wyborze następcy Wróbla, w 15-osobowym TK będzie ośmioro sędziów wybranych przez obecny Sejm. W TK jest obecnie siedmioro sędziów wybranych przez sejmy poprzednich kadencji: Stanisław Biernat (wiceprezes TK; jego kadencja upływa w czerwcu 2017 r.), Leon Kieres (kończy kadencję w 2021 r.), Małgorzata Pyziak-Szafnicka (kończy kadencję w 2020 r.), Stanisław Rymar (kończy kadencję w 2019 r.), Piotr Tuleja (kończy kadencję w 2019 r.), Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz (kończy kadencję w 2019 r.) i Marek Zubik (kończy kadencję w 2019 r.).

W TK jest też siedmioro sędziów wybranych przez obecny Sejm. W grudniu 2015 r. Sejm wybrał zgłoszonych przez PiS: Julię Przyłębską (obecną prezes TK), Piotra Pszczółkowskiego, Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha (trzech ostatnich Rzepliński nie dopuszczał przez ponad rok do orzekania w TK, powołując się na wyroki TK z grudnia 2015 r. o tym, że ich miejsca są zajęte przez trzech sędziów wybranych w październiku 2015 r. na podstawie prawnej uznanej przez TK za zgodną z konstytucją). W kwietniu 2016 r. Sejm wybrał do TK kandydata PiS Zbigniewa Jędrzejewskiego, a w grudniu 2016 r. – kandydata PiS Michała Warcińskiego.

Fot. PAP/Marcin Obara

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze