Komentarz do Ewangelii, 22 listopada 2017

Z Ewangelii na dziś: „Gdy Pan po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Stawił się więc pierwszy i rzekł: »Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min«. Odpowiedział mu: »Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami«. Także drugi przyszedł i rzekł: »Panie, twoja mina przyniosła pięć min«. Temu też powiedział: »I ty miej władzę nad pięciu miastami«. Następny przyszedł i rzekł: »Panie, oto twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz, czego nie położyłeś, i żniesz, czego nie posiałeś«. Odpowiedział mu: »Według słów twoich sądzę cię, zły sługo! Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: biorę, gdzie nie położyłem, i żnę, gdzie nie posiałem. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał«. Do obecnych zaś rzekł: »Zabierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min«” (Mt 18,1-4). 

 

Mina to prawie kilogram złota. Sporo pieniędzy, bo to więcej niż 150 tysięcy złotych. Tę Ewangelię odczytuję jako przypowieść o naszym bogactwie. Bóg daje nam zdolności, talenty, relacje, inteligencję, wszystko „na bogato”. Mamy je jednak rozwijać. Nie stać smutni, zakompleksieni, w miejscu, z opuszczoną głową, zawstydzeni sobą czy swoim chrześcijaństwem. Jesteśmy powołani do życia na całego, pełnego emocji, przygód, rozwoju, walki z przeciwnościami. Do tego takiego życia jesteśmy zaproszeni przez Boga. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze