Kiedy nastąpi koniec świata?

„Potem wielki znak się ukazał na niebie. Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”- czytamy w Apokalipsie św. Jana. Taki  układ gwiazd będzie widoczny na niebie nocą z 23 na 24 września 2017 r. Wielu upatruje w tym wydarzeniu daty końca świata.

W tych dniach będzie miało miejsce bardzo rzadkie zjawisko astronomiczne, które jest ewenementem w historii ludzkości.  Jowisz, zwany Królem Układu Słonecznego, przemieści się do konstelacji Panny. Ostatnio taki układ pojawił się blisko 6000 lat temu. W sieci pojawia się wiele komentarzy dotyczących rzekomego końca świata, który ma nastąpić 23 września 2017 r. Portale internetowe powołują się na Nostradamusa czy innych wizjonerów. Zdarza się nawet, że i księża dorzucają swoje trzy grosze do podsycania nastrojów apokaliptycznych. Trzeba powiedzieć wprost: czasy ostateczne trwają już od narodzin Chrystusa! Data paruzji, czyli ponownego przyjścia Jezusa, nie została jednak nigdzie zapisana. Mamy wręcz jasne słowa Mistrza z Nazaretu, które sugerują, że nie powinniśmy nawet próbować przewidywać, kiedy nadejdzie ten czas.

„Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec. A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego”. (Mt 24,36)

Jako chrześcijanie mamy zatem tylko jedno zadanie – nie przewidywać końca świata, ale żyć tak, abyśmy w każdej chwili byli na to gotowi. Ustalanie dat, słuchanie wizjonerów, jasnowidzów czy nawet księży, którzy usiłują czytać Boże znaki, na nic nam się zda. Czas jest nam dany po to, aby wzrastać duchowo, aby rozwijać przyjaźń z Bogiem. A przyjaźni nie można pielęgnować, patrząc nerwowo na zegarek lub zerkając co chwilę na kalendarz.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze