św. Stanisław Męczennik

fot. wikimedia commons/ autor Stanisław Samostrzelnik/zdj. Polona

Krew na Skałce 

Należy do grona patronów Polski, a jego liturgiczne wspomnienie przypada na dzień 8 maja. To święty Stanisław, biskup-męczennik, bo o nim tutaj mowa, który nazwany został przez papieża Jana Pawła II „patronem chrześcijańskiego ładu moralnego”. Ku czci tego świętego napisano w XIII wieku słynny hymn „Gaude Mater Polonia”.  

Święty Stanisław był biskupem krakowskim, ale mimo iż od jego męczeńskiej śmierci upłynęło ponad dziewięćset lat, hierarcha ten nadal „panuje” w Krakowie: jego ciało umieszczone jest w srebrnej trumnie w katedrze na Wawelu. Ową trumnę, ozdobioną scenami męczeństwa biskupa Stanisława, dźwigają na barkach czterej aniołowie. Pierwszą trumnę, również srebrną, ufundowała św. Kinga. Obecna pochodzi z 1671 r., a konfesja z lat 1626–1629.  

>>> Syberia. U Świętego Stanisława [MISYJNE DROGI] 

W innym jednak niż Wawel miejscu biskup Stanisław zakończył życie: w będącej wtedy podkrakowską wsią Skałce. Obecnie Skałka jest częścią Krakowa, a spoczywają na niej, u oo. paulinów, zasłużeni dla Polski. Zwiedzając Kraków, warto zajrzeć na Skałkę nie tylko ze względu na świętego Stanisława.  

Na krakowskiej Skałce znajduje się, tuż nad siedemnastowieczną sadzawką, pochodząca z 1731 r. rzeźba, przedstawiająca świętego hierarchę (w stroju biskupim i z pastorałem) wraz z rycerzem Piotrowinem. Biskup, spoglądając na Piotrowina, udziela mu błogosławieństwa. Piotrowin jest niejako motywem makabrycznym w hagiografii opowiadającej o świętym Stanisławie. Legenda mówi bowiem, że po oskarżeniu biskupa przez króla Bolesława Śmiałego (zwanego inaczej Szczodrym) o bezprawne przywłaszczenie należącej ongiś do zmarłego rycerza wsi święty Stanisław wskrzesił Piotrawina po to, aby ten zaświadczył przed sądem o jego niewinności. Cud wskrzeszenia Piotrawina ukazał na obrazie z 1627 r. Izydor Leszczyński, umieszczając w tle kościół z klasztorem na Skałce i dwa orły krążące nad ziemią. Owe ptaki nie są malarskim kaprysem artysty, gdyż, jak głosi legenda, strzegły poćwiartowanego ciała hierarchy. Pisze o nich, tudzież o cudownym zrośnięciu się członków biskupa, rodzimy kronikarz Wincenty Kadłubek. 


Ten sam dziejopis, podobnie jak Gall Anonim i Jan Długosz, wspomina śmierć świętego Stanisława. Biskup zginął z rozkazu władcy w 1079 r., a w 1253 r. został kanonizowany przez papieża Innocentego IV. Podstawą kanonizacji stał się żywot świętego napisany około 1240 r. przez dominikanina Wincentego z Kielc. Święty zginął wskutek konfliktu z królem w kościele pw. św. Michała po rzuceniu klątwy na Bolesława. Klątwa była ostatecznym krokiem, ponieważ nie skutkowały liczne upomnienia za szerzenie przez władcę publicznego zgorszenia i za okrutne traktowanie przezeń poddanych. Król miał własnoręcznie zabić mieczem biskupa, kiedy ten odprawiał Mszę sw., a następnie kazać poćwiartować ciało. Męczeńską śmierć hierarchy ukazuje pochodzący z 1500 r. tryptyk z kościoła Św. Stanisława w Bielsku-Białej, a także obraz Jana Matejki z 1892 r. 

Nie zawsze kronikarze wyrażali się pochlebnie o męczeństwie świętego Stanisława. Gall Anonim, z tej racji, że przebywał na dworze Bolesława Krzywoustego (bratanka Bolesława Śmiałego) i był od księcia zależny, ukazał króla-zabójcę w pozytywnym świetle, a świętemu Stanisławowi przypisał zdradę. Zupełnie inaczej odniósł się do biskupa-męczennika Jan Długosz, gdyż pisał: „Chwyciwszy szybko miecz (król) w liczniejszym niż zwykle orszaku rycerzy, którym kazał iść za sobą, udaje się tam [na Skałkę], by zabić Bożego męża. (…) Dobywszy miecza, który mu Opatrzność dała tak, jak każdemu innemu królowi i możnemu, nie w celu zadawania, ale ścigania krzywd i niewinnej śmierci, wściekły, pieniąc się z chęci wywarcia zemsty na Bożym mężu, zgrzytając, zziajany wpada do kościoła (…) świątobliwemu biskupowi odprawiającemu mszę rozcina mieczem świętą głowę (…). Niegodziwy i zdradliwy król kładzie trupem świętego biskupa Stanisława, proszącego o przebaczenie dla niego i pozostałych jego zabójców i siepaczy”. Święty Stanisław, czczony i poważany, doczekał swego „wywyższenia” także w sztuce. Dziewiętnastowieczny artysta Wojciech Gerson przedstawił go bowiem na obrazie „Apoteoza św. Stanisława” wraz z Matką Bożą, rzeszą świętych i reprezentantami rozmaitych stanów.  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze