Lizbona: 5 Narodowa Parada Orkiestr Filharmonii. fot. EPA/MARIO CRUZ

Lizbona: miasto ocalone przez Najpotężniejsze Imię Jezus

Dokładnie nie wiadomo, w jaki sposób rozprzestrzenił się kult Imienia Jezus. Niektórzy utrzymują, że za pośrednictwem Braci Mniejszych, inni że jezuitów, ale znana jest także legenda dominikańska, o tym jak Lizbona ocalała dzięki Imieniu Jezusa. 

W 1432 r., kiedy w całej Europie szalała zaraza, dotarła także do Lizbony. Wielu ludzi uciekało z miasta, nieświadomie roznosząc zarazki do najbardziej oddalonych zakątków kraju. Nie zdawano sobie sprawy z tego, że zarazę przenoszą także elementy ubrań, które wcześniej były noszone przez chorych. Kobiety, mężczyźni i dzieci, bogaci i biedni umierali dosłownie na każdym kroku. Zmarłych było tak wielu, że ich ciała niepogrzebane leżały na ulicy, a psy żywiły się krwią i ciałami zmarłych.  

Biskup André Dias, który przebywał w klasztorze św. Dominika, wytrwale towarzyszył umierającym. Pomimo wysiłków lekarzy i zakonników epidemia zamiast słabnąć, wciąż zbierała coraz większe żniwo i zdawała się odbierać nadzieję na jej przezwyciężenie. Biskup zaczął zachęcać wszystkich, by wypowiadali Najświętsze Imię Jezusa. Błagał ludzi zarówno chorych, jak ich tych jeszcze nie dotkniętych zarazą, by nieustannie powtarzali: „Jezus, Jezus”. Polecił, by to Imię umieścić na kartkach i te kartki mieć cały czas przy sobie, chować pod poduszkę, wywieszać na drzwiach, ale przede wszystkim, by wypowiadać to najpotężniejsze Imię ustami i sercem. Te kartki stały się dla wszystkich nadzieje na nowe życie, więc nie ustawali we wzywaniu Imienia Jezusa. 

Pewnego dnia wierni zgromadzili się w kościele św. Dominika. Biskup wtedy znów przypomniał, jak potężne jest Imię Jezus i pobłogosławił wodę, wypowiadając to Imię. Polecił wszystkim, by pokropili siebie, a także chorych i umierających. I wtedy zaczęły się cuda! Chorzy zaczęli odzyskiwać zdrowie, z każdym dniem ich stan się poprawiał, a zaraza szybko słabła, tak że w kilka dni miasto było całkowicie wolne od niosącej śmierć choroby. Wieść o potędze Imienia Jezus szybko rozniosła się na cały kraj i wzywając imienia Jezus w niesamowicie krótkim czasie cała Portugalia została uwolniona od strasznej zarazy. 

Od tej pory ludzie pokochali to Imię i nigdy nie zachwiała się ich wiara w moc Jezusa. Wzywano Je w każdych okolicznościach. A przy kościołach zaczęły powstawać bractwa, które co miesiąc urządzały procesje ku czci Najświętszego Imienia i wznosiły Mu ołtarze. Za ich przykładem poszli mieszkańcy Hiszpanii, Francji i wielu innych miejsc na świecie. 

*** 

Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna (J16, 23-24). To ogromnie pocieszająca obietnica. Bóg w swoim Synu objawił Imię, byśmy mogli – wzywając Go – doświadczyć pełnej radości.  

W tradycji Kościoła wschodniego praktykuje się wypowiadanie Imienia Jezus. My także możemy się w ten sposób modlić się w domu, w kościele, na ulicy, w pracy, w szkole, w windzie, w autobusie czy przy obieraniu ziemniaków. Można to imię wypowiadać nieustannie. Zależy to od nas samych. Można np. powiedzieć: „Jezus Chrystus” albo „Pan Jezus” lub tylko „Jezus”. Można to robić ustami lub w myślach. Można też wyśpiewać. 

Fot. wikipedia

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze