Nic mnie nie wyrwie z ręki Boga 

Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał… I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca… (J 10, 27-30). 

To naprawdę zadziwiające, jak bardzo Bogu zależy na tym, by być blisko człowieka, by dać mu wieczne szczęście przed Swoim obliczem. Nie jest więc możliwe, żeby wyrwała mnie z ręki Jezusa jakakolwiek siła, zdarzenie, osoba, a nawet grzech. Bo Bóg jest silniejszy od każdej siły, zdarzenia, osób, a nawet grzechu.  

Bóg jest tak ogromną miłością i potęgą, że jeżeli człowiek Go widzi, to dosłownie jest powalony na ziemię. Jan apostoł, kiedy zobaczył Zmartwychwstałego na Patmos, to padł z przerażenia, ponieważ cała postać Jezusa jakby płonęła. Kiedy Mojżesz chciał zobaczyć oblicze Boga, to usłyszał, że żaden człowiek nie może oglądać Jego oblicza i pozostać przy życiu (por. Wj 33,20). 

Im bardziej wchodzimy w zjednoczenie z Chrystusem, w którego oblicze możemy się wpatrywać w ikonach, na adoracji i Eucharystii, czytając i medytując Biblię, tym bardziej „przyzwyczajamy się” do Jego potęgi, do Obecności i Miłości. Warto też pamiętać o tym, że im bliżej jesteśmy Boga, jeśli doświadczymy Jego miłości, to coraz bardziej będziemy za Nim tęsknić. 

Wielki mistyk karmelu – Jan od Krzyża – pisze o tym, że taka ogromna miłość Boga rani, że jest strzałą, która przebija serce. To sprawia ból, ale też ogromną radość, szczęście i pokój, tak że człowiek nie przestaje tęsknić i oczekiwać na Boga. Wtedy też zaczyna poznawać Boga na innym poziomie. Nie takim, gdzie sobie Boga wyobraża, ale poznaje Go takim, jakim On jest. 

Bóg jest nieskończenie cierpliwy, dlatego nie ustaje w podtrzymywaniu nas i przyciąganiu Swoją miłością. Uczy nas przebywania w Swojej obecności, delikatnie przemawia do duszy i prowadzi wśród pułapek życia.  

Pytanie do zastanowienia się: 

Czy ufam, że Bóg chce mnie przyciągać swoją miłością? 

Modlitwa: 

Panie Jezu, dziękuję Ci za Twoją miłość. Dziękuję, że nie patrzysz na moje upadki, ale zawsze z niezmienioną siłą tęsknisz, by dać mi życie wieczne. Dziękuję, że zachowujesz mnie w swojej dłoni i że dajesz mi tę obietnicę, że nic i nikt mnie z niej nie wyrwie. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze