Fot. pixabay.com

Doświadczenie: świecki przebrał się za księdza

„Co wydarzyło się, gdy przebrałem się za księdza: badanie na temat mocy stroju” to tytuł reportażu, który powstał na podstawie eksperymentu społecznego Toma Chiarella. Przebrał się on za księdza, żeby zaobserwować reakcje przechodniów w Chicago w Stanach Zjednoczonych.

Prezentujemy wam pięć wniosków, które Chiarella wyciągnął z tego doświadczenia:

Ciągle się za nim oglądano

„Godzina w sutannie i dowiedziałem się następującej rzeczy: w letni dzień, w wielkim mieście, ksiądz w sutannie jest naprawdę ciekawym zjawiskiem. Ludzie nawiązują z nim kontakt wzrokowy, pozdrawiają skinięciem głowy. Są też tacy, którzy przyglądają się z daleka. Gdy mijałem pary, mężczyźni przestawali zachowywać się jak zwykle, tylko po to, by wypowiedzieć w stronę księdza szorstkie „Szczęść Boże”. Typowy nawyk wyuczony w szkole”.

Ludzie chcieli go dotykać

„Zazwyczaj gdy zakłada się innego typu mundur nikt cię nie dotyka. Wyjątkiem jest kapłan zakładający swoją sutannę. Jego ludzie będą dotykać, zazwyczaj w nadgarstek. Mnie zdarzyło się to dwukrotnie. Delikatne muśnięcie podczas rozmowy. Co dziwne to właśnie strój księdza najbardziej zachęcał do tego typu kontaktu fizycznego. Przez cały dzień trzeba ściskać ludzi, klękać, by porozmawiać z dziećmi i schylać się, gdy ktoś prosi o selfie”.Dół formularza

Bezdomni prosili go o pomoc

“Przez cały dzień miałem styczność z potrzebującymi, często całymi rodzinami bez domu, żyjące na ulicy. Czasami podchodzili do mnie i chwytali mnie za nadgarstek. Dwa razy poprosili mnie o błogosławieństwo, którego nie mogłem udzielić. Na pewno nie w taki sposób, jaki tego chcieli. Pragnąłem móc służyć w jakiś sposób światu, a dotarło do mnie, że nie mogłem zrobić nic. Strój w formie munduru (a sutanna w pewnym sensie nim jest) jest obciążona pewną odpowiedzialnością. Jeśli by tak nie było, byłby zwykłym ubraniem, jak wszystkie inne. Zacząłem więc przyklękać z banknotem dziesięciodolarowym w ręku mówiąc: Nie jestem księdzem, ale rozumiem cię. Nie mogłem zrobić tego raz. Musiałem to zrobić 24 razy. Chicago jest wielkim miastem, w którym mieszka wiele potrzebujących i pogubionych osób. To sprawia, że czuję się bardziej smutny niż to sobie wyobrażałem.”

Stał się atrakcją turystyczną miasta

Wyczerpany mężczyzna przebrany za księdza kupił sobie coś do jedzenie w jednym z truckfoodów. Wtedy klakson autobusu turystycznego zatrąbił do niego, a ten pomachał pozdrawiając turystów. Odwdzięczyli się tym samym.

Ciężko jest być księdzem

Jako że wiele osób podchodziło do niego w poszukiwaniu pomocy i nadziei przebrany za kapłana Tom Chiarella wyciąga następujący wniosek: „strój księdza był najbardziej wymagającym „mundurem”. Łatwo jest założyć sutannę, ale nie jest już tak łatwe noszenie jej.

https://www.aciprensa.com/noticias/5-cosas-que-descubrio-un-laico-disfrazado-de-sacerdote-catolico-75539/

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze