Urocze słowa przedszkolaka do śmiertelnie chorego braciszka 

Zostało im niewiele wspólnego czasu. Rodzice Blanksby i Sheryl oraz ich trzyletni synek William wiedzą, że Thomas, najmłodszy z rodziny, może w każdej chwili odejść do lepszego życia. Starszy brat zasypuje go miłością jak umie. 

Może to zwykła rodzinna fotografia, słodka i wzruszająca. Za nią stoi jednak ujmująca historia i ogromna nauka dla nas, martwiących się o drobiazgi i mało istotne rzeczy. Przedszkolak, świadomy, że nie da się uratować młodszego brata, dotykając delikatnie jego policzka pociesza go: „Wszystko w porządku, starszy brat jest przy tobie”. 

U trzymiesięcznego dziecka wykryto złośliwy nowotwór nerki. Szybko zaobserwowano też przerzuty do płuc i kości biodrowych. To on odpowiada również za zmiany skórne, które już od narodzin były pierwszym niepokojącym objawem. Lekarzom nie pozostaje już nic innego jak tylko łagodzenie bólu i zapewnienie dziecku maksymalnego komfortu. 

Australijska rodzina ma wiele planów, którymi chciałaby urozmaicić życie Thomasa. Na ich koncie na Instagramie czytamy: „cały czas go filmujemy, patrzymy na niego, całujemy go”, chcemy „zbierać owoce, oglądać filmy w plenerowym kinie, robić sobie razem zdjęcia, jeździć parków wodnych, a nawet polecieć balonem, jeśli można się wybrać w powietrze z trzymiesięcznym dzieckiem”. Dla nich liczy się każda chwila. Nie zawsze mają wystarczająco dużo sił i optymizmu, by właśnie tak widzieć całą sytuację. Wiąże się ona przecież ze łzami i ogromnym bólem utraty kogoś, kogo się tak bardzo kocha. 

Przypomina nam to, jak ważne są relacje braterskie. Choćbyśmy się sprzeczali z naszym rodzeństwem, choćby drażnił go sposób bycia tego drugiego, to brat i siostra zawsze będą tymi nam najbliższymi, którzy wesprą, na przykład po śmierci rodziców. A przykład rodziny z Australii niech nas pobudzi do refleksji nad tym, czym się martwimy, co zabiera nam spokój, na co narzekamy. Czy to przypadkiem nie są rzeczy, który w rzeczywistości nie mają najmniejszego znaczenia? 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze