Fot. cathopic

W tych 8 sytuacjach grzech nie może nad Tobą zwyciężyć

Nasze niektóre zachowania z pozoru nie wyglądają groźnie, ale mogą zamienić się w coś znacznie gorszego. Otwierają drzwi większemu złu. Właśnie dlatego kontrolowanie tych zachowań jest wyjątkowo ważne.

Gdy pozwalasz, by złość kierowała Twoimi słowami i czynami

„Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi” (Mt 5, 21-22).

>>> Tomasz Nowak OP: co gasi rozżarzone pociski złego? [WIDEO]

Jezus podnosi poprzeczkę w rozumieniu przykazania “nie zabijaj”. Przenosi je na plan duchowy. W ten sposób gniewanie się, obrażanie i złe traktowanie drugiej osoby stają się swoistą formą zabijania.

Gdy niepotrzebnie nadmiernie wszystko analizujemy

Z jak wieloma dodatkowymi bagażami podróżujemy przez życie? Tak często ciągniemy za sobą ciężkie walizy, bo komuś nie wybaczyliśmy – i to za rzeczy, które tak naprawdę powstały w naszej wyobraźni. Bo przesadziliśmy i zrobiliśmy z siebie ofiarę. To prawda, jesteśmy wielokrotnie w ciągu dnia ranieni. Ale prawdą jest też, że przeżywamy rozmaite sprawy w naszych myślach, pogłębiając w ten sposób urazę, planując zemstę albo przygotowując wielkie przemowy, by zaatakować naszego przeciwnika.

Gdy umiarkowanie kłamiesz, by ukryć swoje zaniedbania

Rzadko kiedy zachowujemy się jak „pracownik miesiąca”. Jakby odkryto nasze niedoskonałości, to bylibyśmy wręcz „bezrobotnymi miesiąca”. W pracy nie zawsze łatwo nam jest zobaczyć swoją mierność, zaniedbania i braki. Zamiast iść do przodu, realizować swoje zadania, wziąć na siebie odpowiedzialność – marnujemy czas na coś innego. Nie jest to zbyt poważne, ale kłamanie, które ma ukryć ten fakt, jest gorsze. Co najlepiej zrobić w takiej sytuacji? Rada jest jedna – robić to, co należy do moich obowiązków. Jezus jest klarowny i twardy w tej kwestii. Zwłaszcza, gdy mówi o związku między kłamstwem i szatanem. To właśnie szatana nazywa „ojcem kłamstwa”, a o kłamcach mówi, że są jego dziećmi.

>>> Franciszek: Bóg zawsze przebacza. Nawet najstraszniejsze grzechy. Zawsze

Gdy nie przyznajesz się do swojej wiary, by cię nie odrzucono

Wiara to nie tchórzostwo. Spójrzmy na męczenników z trzech pierwszych wieków. Przeżyli swoją wiarę do granic, wzięli na siebie wszystkie jej konsekwencje, oddali życie. Biblia przypomina nam pewną oczywistość: „Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą” (Łk 8,16). Obecnie nie możemy jednak po prostu postawić tej lampy na stole w naszym domu. Trzeba z nią wyjść na ulice, bo już nikt nie wchodzi do domu, by skorzystać z tego światła.

Gdy bardziej kochasz rzeczy niż ludzi

Wiemy, że przykazanie mówi o kochaniu bliźniego. To klucz do wszystkiego. Zdarza się, że jako katolicy kochamy bardziej instytucję Kościoła, jego praktyki i nabożeństwa, niż tworzących Kosciół ludzi. Gdy ksiądz mówi nudną homilię, a chór brzydko śpiewa, to jesteśmy oburzeni, gniewamy się. Bo jak to możliwe, by ktoś tak kiepsko służył czemuś tak podniosłemu… Tak łatwo znaleźć powody, by nie kochać współbraci ze wspólnoty, którą jest Kościół. Wystarczy, że ktoś ma inne poglądy albo inaczej wygląda, nie „spełnia naszych norm”.

Gdy jesteś pierwszy, drugi i trzeci

„Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich!” (Mk 9,35b).

>>> Franciszek: moja Biblia bywała mokra od łez

Wspaniale jest być rozpoznawanym. Wspaniale, gdy ludzie widzą, jak robisz rzeczy dobrze. Bycie pierwszym daje satysfakcję, ale po co to wszystko, skoro będziemy przez to sami? Bo tak rzeczywiście jest  – chcąc zawsze być kimś ponad innymi, zmierzamy do odosobnienia, separacji. Marginalizuje to nas i sprawia, że popadamy w ogromny grzech, ten sam, który dosięgnął szatana. To uważanie siebie za lepszego i niezauważanie niczego dobrego w innych. W ten sposób okazywanie miłości bliźniemu staje się bardzo trudne.

Gdy pozwalasz, by nieczystość była częścią twojego życia

Walka z grzechem nieczystości nie jest łatwa. Najlepiej jest po prostu uciec. Przyjemność sama w sobie nie jest zła, ale jeśli szuka się jej w nieuporządkowany sposób, może uczynić nam poważne zło. Ile to razy przyzwoliliśmy na ten grzech, myśląc o samym sobie, o tym, co nam się podoba, czego chcemy właśnie teraz, już. Oczywiście, niemożliwe jest, byśmy nigdy nie byli kuszeni. Jednak nasz wysiłek ma polegać na powstrzymywaniu pokusy z pomocą łaski Bożej.

„Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mt 5, 27-28).

>>> Justyna Nowicka: tęsknota, która karmi i rozszerza serce [FELIETON]

Gdy negatywne emocją wpływają na Twoje decyzje

Nie ma nic bardziej szkodliwego dla Ciebie i ludzi wokół niż zezwolenie na negatywne emocje i uczucia. Nic bardziej niż to nie oddala od Boga i od Jego woli. Nie jest powiedziane, że one nigdy się nie pojawią, ale wielokrotnie sobie na nie pozwalamy albo wręcz podsycamy je. W naszych mediach społecznościowych dzielimy się tym, jak źle się mamy, szukamy uwagi innych. W serwisie YouTube szukamy melancholijnych piosenek, które tylko pogrążają nas jeszcze bardziej w dole rozpaczy, zamiast pomóc nam z niego wyjść. Może nie byłoby w tym nic złego, gdybyś żył na świecie sam, ale jednak tak nie jest. Dlatego bardzo możliwe, że będąc w takim stanie zarazisz nim innych. Wtedy również Twój kontakt z Bogiem zmienia się. Bardzo ważne jest, by w momencie smutku i zniechęcenia nie podejmować decyzji. Należy próbować wyjść z takiego stanu najszybciej jak to możliwe, bowiem otwarcie serca w takim stanie narazi je na kontakt z samym szatanem, a nie z Bogiem.

Autor: Sebastian Campos

Tłumaczenie: Magdalena Zarate Rios, źródło.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze