Tajemnica Niedzieli Palmowej

Z jednej strony triumfalna procesja z palmami, z drugiej śpiewana męka i śmierć Pana Jezusa. Z jednej radość, z drugiej smutek. Co oznacza ta sprzeczność w dzisiejszej Mszy?

Ubiegły tydzień poświęciliśmy szczególnemu rozważaniu męki Pana Jezusa, od zeszłej niedzieli wszystkie krzyże w kościele pozostają zasłonięte. Kościół w liturgii przygotowuje się na śmierć Zbawiciela, trwa czas największej zadumy i skupienia. Dzisiaj jednak cały smutek ustępuje na moment. Pokutny fioletowy kolor w liturgii zmienia się w królewską czerwień, słyszymy radosny śpiew „Hosanna Synowi Dawidowemu!”.

Radość

Wspominamy ostatnią podróż Jezusa do Jerozolimy i jego triumfalny wjazd do miasta. Zebrane tłumy Izraelitów potraktowały Jezusa jak króla, który przybywa objąć należną władzę. Rzucały Mu pod nogi zielone gałązki będące symbolem odradzającej się przyrody i zwycięstwa życia nad śmiercią, wznosiły pochwalne okrzyki. Na pamiątkę tego wydarzenia my również przynosimy do kościoła palmy, śpiewamy piękne psalmy i hymny. Izraelici nawet nie przypuszczali jakim sposobem Jezus obejmie władzę i że nie będzie to władza pojmowana po ludzku, czuli jednak, że ta skromna, wjeżdżająca na osiołku postać nie jest zwyczajna. Że mają do czynienia z kimś wielkim. Już niedługo te same tłumy okrzykami: „Ukrzyżuj!” miały skazać Zbawiciela na straszliwą krzyżową mękę.

Smutek

Wraz z początkiem Mszy Świętej zmienia się charakter liturgii. Po triumfalnej procesji przychodzi czas na rozważanie męki i śmierci Jezusa. Cała liturgia tchnie Jego smutkiem i bólem. Zdajemy sobie sprawę, że dla oczyszczenia nas z wszystkich codziennych grzechów Jezus musiał doświadczyć czegoś przerażającego – wpierw biczowania, później krzyżowania. Nie było innej drogi. Ludzkość od grzechu Adama w raju była skazana na śmierć, a jednak śmierć tę wziął na siebie Bóg. Doznał strasznej krzyżowej męki, ale w tym znaku zwyciężył.

Znak zwycięstwa

Właśnie w krzyżu ujawnia się głęboki sens dzisiejszego święta. Izraelici witając Jezusa liczyli pewnie na wyzwolenie spod władzy rzymskiego okupanta, na objęcie przez Jezusa władzy w ludzkim tego słowa znaczeniu. Skazując Go poźniej na śmierć nie domyślali się, że właśnie umierając Chrystus prawdziwie zatriumfuje. Krzyż nie jest znakiem naszego upadku, ale właśnie zwycięstwa, gdyż „śmierć, która wzięła swój początek od rajskiego drzewa, przez drzewo krzyża została pokonana.” Świeże, zielone gałązki rzucane Jezusowi pod nogi, jakby przewidując i poprzedzając jego mękę symbolizowały zwycięstwo życia nad śmiercią. Rolę tę przejął krzyż, przez który to zwycięstwo się dokonało.
In hoc signo vicimus. W tym znaku zwyciężyliśmy.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze