Tunezja: cmentarz bezimiennych uchodźców

We wschodniej Tunezji, na obrzeżach miejscowości Dżardżis, znajduje się cmentarz. Nikt go nie odwiedza. Nie ma tam też nagrobków. Spoczywają tam setki ciał bezimiennych uchodźców.

Nie od dzisiaj wiadomo, że problem migracji staje się coraz poważniejszy. Tysiące, a nawet setki tysięcy ludzi z Afryki Północnej próbują dostać się do Europy. Według stanu na 5 czerwca do Europy drogą morską dostało się od początku 2016 roku około 206 tysięcy migrantów. Na ich drodze stoi Morze Śródziemne, które pochłonęło wiele ludzkich istnień. Przeciążone prowizoryczne łodzie często nie są w stanie pomieścić wszystkich, którzy uciekają przed wojną lub szukają dla siebie lepszego życia na Starym Kontynencie. Dochodzi do wypadków i licznych utonięć. W ciągu ostatnich dwóch lat podczas takiej podróży zginęło 10 tysięcy osób – podaje Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR).

Niestety brutalne fakty są takie, że na tunezyjskich plażach w rejonie Dżardżis morze wyrzuca ciała uchodźców, którzy utonęli podczas nieudanej próby przedostania się do Europy. Zdecydowana większość z nich nie ma przy sobie żadnych dokumentów, przez co identyfikacja jest bardzo utrudniona. Są grzebani na obrzeżach tunezyjskiego Dżardżis. Nikt dokładnie nie wie, ile osób zostało tam pochowanych, najprawdopodobniej kilkaset. Najczęściej płyną z Libii w kierunku greckich wysp lub Włoch.

– Mimo starań przez 15 lat nie udało się zdobyć funduszy, aby zainwestować w cmentarz i zadbać o to, zapewnić ludziom godny pochówek – podkreśla Thessa Lagema, holenderska dziennikarka, która odwiedziła to miejsce.

Duża liczba ciał trafia właśnie w to miejsce ze względu na kierunek prądów morskich. Na powierzchni pływają kapoki i pozostałości po łodziach rozbitych przez fale.

Rodziny pewnie nadal czekają na pocztówkę, list lub pierwsze zarobione pieniądze. Tymczasem los nie pozwolił im pokonać pierwszej, najtrudniejszej przeszkody – Morza Śródziemnego. Konieczne jest nagłośnienie tej sprawy. Godny pochówek, szacunek i pamięć należą się przecież każdemu.

 


Opracowano na podstawie tekstu Thessy Lageman
źródło: Al Jazeera
fot. ariKasia/flickr.com

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze