fot. Pixabay

Co właściwie świętujemy 2 lutego?

Obchodzone 2 lutego w Kościele święto Ofiarowania Pańskiego odwołuje się starotestamentalnej tradycji wykupu pierworodnego syna. Jest to związane z okresem niewoli egipskiej. Wówczas Bóg, zsyłając plagi na Egipcjan, ocalił pierworodnych synów Izraela.

Na pamiątkę tamtego wydarzenia czterdzieści dni po narodzinach pierworodnego syna należało przyjść do świątyni, złożyć go na ręce kapłana, ponieważ pierworodny był własnością Boga, a następnie wykupić za symboliczną opłatę 5 syklów. Z tym obrzędem ofiarowania i wykupu pierworodnego związany był też obrzęd oczyszczenia matki, która składała baranka, a jeśli była uboga – dwie synogarlice. 

Kościół wspomina to podwójne wydarzenie już od IV wieku w Jerozolimie, a od VI wieku w Kościele zachodnim. Na Wschodzie liczono 40 dni od Epifanii, czyli Objawienia Pańskiego (zwanego potocznie świętem Trzech Króli), a na Zachodzie od Narodzenia Pańskiego 25 grudnia. Pierwotnie też akcent padał bardziej na Maryję. Stąd nazwa tego święta w starym kalendarzu liturgicznym, który obowiązywał do 1969 roku, a do dziś używany jest w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego: In Purificatione Beatae Mariae Virginis – Oczyszczenie Maryi Panny. Po reformie liturgicznej akcent przesunięty został na Jezusa, stąd obecnie używana nazwa: In Praesentatio Domini – Ofiarowanie Pańskie. 

W mszaliku dla nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego znajdziemy informację, że słowa Symeona wypowiedziane w świątyni jerozolimskiej podczas ofiarowania i wykupu Jezusa, w których określił Go jako Światło na oświecenie pogan, dały początek obrzędowi poświęcenia świec i uroczystej procesji ku czci Chrystusa – Światłości świata, która odbywała się w Jerozolimie już w IV wieku, stamtąd zaś przez Konstantynopol dotarła na Zachód. Świece te zapala się przy konających oraz w czasie burzy, stąd zresztą ich nazwa – gromnice, oraz potoczna nazwa święta – Matki Bożej Gromnicznej. W czasach, gdy w Polsce większość domostw była drewniana, burze stanowiły prawdziwe zagrożenie, dlatego wierni zabiegali o wstawiennictwo Maryi i w oknach stawiali często bogato zdobione gromnice. Ludowe przekazy podają ponadto, że zapaloną gromnicą wypalano też znak krzyża na belce stropowej. 

Dawniej obrzęd poświęcenia świec był bardzo rozbudowany. Składał się z pięciu modlitw. Warto do nich sięgnąć, aby przekonać się o ich bogactwie nie tylko w warstwie literackiej, ale przede wszystkim w ich dopasowaniu do życia. W trzeciej modlitwie na przykład kapłan prosi: „Panie Jezu Chryste, światłości prawdziwa, który oświecasz każdego człowieka na ten świat przychodzącego, ześlij błogosławieństwo swoje na te świece i uświęć je jasnością łaski Twojej. Spraw też miłościwie: jako te świece ogniem widzialnym zapalone rozpraszają ciemności nocy, tak niechaj serca nasze ogniem niewidzialnym, to jest jasnością Ducha Świętego oświecone, wolne będą od wszelkiego zaślepienia w grzechach, abyśmy wzrokiem oczyszczonego ducha mogli dostrzec, co się Tobie podoba i jest pożyteczne dla naszego zbawienia i abyśmy pokonawszy niebezpieczne ciemności tego świata mogli wejść do niegasnącej światłości”. Po serii pięciu modlitw odmawiano pieśń Symeona (Nunc dimittis – Teraz o Panie, pozwól odejść słudze Twojemu), kolejną modlitwę, wreszcie odbywała się procesja, podczas której śpiewano dwie antyfony i responsorium. 

Obecnie obrzędy bardzo zredukowano. Najpierw we wprowadzeniu kapłan wyjaśnia istotę święta: „Dzisiaj wspominamy dzień, w którym Jezus został przedstawiony w świątyni. W ten sposób nie tylko wypełnił przepis prawa Starego Testamentu, lecz spotkał się ze swoim ludem, który z wiarą Go oczekiwał. Symeon i Anna, prowadzeni i oświeceni przez Ducha Świętego, przybyli do świątyni, poznali Chrystusa i z radością wyznali wiarę w Niego. Podobnie i my, zgromadzeni przez Ducha Świętego, dążymy na spotkanie z Chrystusem. Znajdziemy Go i poznamy przy łamaniu chleba, a kiedyś spotkamy się z Nim, gdy przyjdzie w chwale”. Po tym wprowadzeniu kapłan odmawia jedną z dwóch modlitw wedle uznania i błogosławi świece. Następnie wyrusza procesja, podczas której odmawia się, podobnie jak dawniej, pieśń Symeona. 

Kolekta, czyli modlitwa zamykająca obrzędy wstępne, pozostała niezmieniona. Prosimy w niej wszechmogącego Boga, abyśmy – wspominając przedstawienie Jego Jednorodzonego Syna w świątyni – mogli stanąć przed Nim z czystymi sercami. W modlitwie odnajdujemy wyraźne podkreślenie prawdziwości ciała i człowieczeństwa Jezusa. Po łacinie: cum nostrae carnis substantia, co obecnie przetłumaczono niedosłownie: „który przyjął nasze ludzkie ciało”; w mszaliku do Mszy św. w klasycznej formie rytu rzymskiego znajdujemy tłumaczenie dosłowne: „w prawdziwym naszym ciele”. Należy zapewne dopatrywać się w tym reakcji na wczesnochrześcijańskie herezje, zaprzeczające tajemnicy Wcielenia Syna Bożego. 

Od 1997 roku decyzją Jana Pawła II w święto Ofiarowania Pańskiego obchodzi się też Dzień Życia Konsekrowanego. W dokumencie poświęconym różnym formom życia konsekrowanego – Vita consecrata – papież napisał: „Ofiarowanie Jezusa staje się wymowną ikoną całkowitego oddania własnego życia dla tych, którzy powołani są, aby odtworzyć w Kościele i w świecie, poprzez rady ewangeliczne charakterystyczne przymioty Jezusa: dziewictwo, ubóstwo i posłuszeństwo”.  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze