fot. Pixabay

Czy wyjazdu na misje należy się bać?

Wolontariat misyjny to wspaniały pomysł na pomaganie. Można podarować kilka miesięcy swojego życia innym ludziom. Ale czy jest to bezpieczna forma ewangelizacji?

Tragiczna śmierć Heleny Kmieć, która pracowała jako wolontariuszka w Boliwii wstrząsnęła Polską. Była młodą dziewczyną, przed którą życie stało otworem. To wydarzenie stało się początkiem dyskusji o tym, czy wyjazdy misyjne są bezpieczne. Pojawiały się oczywiście różne głosy, ale sami misjonarze przyznają, że choć zagrożenia oczywiście są, to jednak nie powinniśmy się ich szczególnie obawiać.

– Rozmawiałam ze znajomymi, którzy byli na misjach i wolontariatach w różnych częściach świata. Każdy myślał: to mogło przytrafić się i nam. Ale mogło też przytrafić się w Polsce czy innym kraju europejskim. Wiadomo, misje są ryzykiem, ale w krajach nieogarniętych wojną czy innym konfliktem ryzyko śmierci jest porównywalne z tym, które mamy tutaj – podkreśla Magda Plekan, świecka misjonarka, która od dwóch lat pracuje w Etiopii. 

Wolontariusze misyjni przyznają, że życie w ciągłym zagrożeniu to mit i stereotyp. Owszem, są miejsca, które słusznie wywołują strach. Odwaga jest konieczna do tego, żeby wyruszyć w nieznane. Nie wiedzą przecież, co ich czeka. Czytają przewodniki, poradniki i reportaże, ale rzeczywistość i tak na pewno ich zaskoczy. Konfrontacja oczekiwań z rzeczywistością zawsze wiąże się z pewnym kontrastem. Oni, choć na pewno czują w sobie niepewność, potrafią i chcą ją przełamać. Jadą do krajów misyjnych po to, aby ewangelizować. To zasadniczy cel. Ich praca nie ogranicza się jednak tylko do głoszenia Słowa Bożego. Są także nauczycielami i animatorami. 

Coraz częściej chodzi ci po głowie wyjazd na misje? A może twoje dziecko chce  zmierzyć się z takim wyzwaniem? Na pytania o wolontariat misyjny odpowiada Dorota Zielińska, wolontariuszka Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti. Zobacz czy jest się czego obawiać!

video: Salve TV

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze