¯agañ, 14.01.2017. Oficjalna uroczystoœæ przywitania wojsk amerykañskich w ramach wzmacniania wschodniej flanki Sojuszu Pó³nocnoatlantyckiego, 14 bm. w ¯aganiu. Plenerowe pikniki zwi¹zane z przywitaniem sojuszniczych wojsk NATO pod has³em „Bezpieczna Polska” odbywaj¹ siê tak¿e w kilkunastu innych miastach w Polsce. (zuz) PAP/Lech Muszyñski ***Zdjêcie do depeszy PAP pt. W ¯aganiu uroczystoœæ powitania ¿o³nierzy amerykañskich z udzia³em premier Beaty Szyd³o***

Zybertowicz: w razie agresji na Polskę NATO zareaguje

Obecność wojsk USA w Polsce przesądza, że w razie agresji na któryś z krajów NATO – kraje bałtyckie, czy Polskę, postanowienia Traktatu Północnoatlantyckiego będą realizowane – przekonywał w niedzielę prezydencki doradca prof. Andrzej Zybertowicz.

W sobotę w Żaganiu uroczyście powitano żołnierzy amerykańskich przyjeżdżających do Polski w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Decyzja o wzmocnieniu wschodniej flanki została potwierdzona na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w lipcu 2016 r. w Warszawie.

Prof. Zybertowicz, który był gościem „Śniadania” Radia Zet i Polsat News wyraził pogląd, że obecność wzmocnionych sił NATO wzmocni bezpieczeństwo naszej części Europy. „Przesądza, że w razie agresji na któryś krajów NATO – kraje bałtyckie, czy Polskę, postanowienia Traktatu (Północnoatlantyckiego) będą realizowane. I z tego punktu widzenia jest to dobre rozwiązanie, które równoważy potrzebę bezpieczeństwa naszego regionu” – powiedział prezydencki doradca.

Zaznaczył przy tym, że Rosja nie powinna czuć się zaniepokojona obecnością wojsk USA w Polsce. „Sytuacja, w której w Polsce nie jest umieszczonych kilkaset, czy kilkadziesiąt tysięcy, a kilka tysięcy żołnierzy amerykańskich, powinna uspokoić Rosjan, że to jest zespół wojsk, który nie ma możliwości uderzeniowej, nie stanowi żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa Rosji” – ocenił prof. Zybertowicz. „Szanuję obawy – one są nieracjonalne, ale rzeczywiste – części społeczeństwa rosyjskiego” – dodał. 

Zybertowicz podkreślał przy tym, że agresja Rosji na Ukrainę „wyrwała NATO z drzemki”, stąd – jak mówił – obecność żołnierzy amerykańskich w Polsce. „NATO przez lata zachowywało się tak jakby nie rozumiało natury systemu władzy jaki jest w Rosji” – uważa prof. Zybertowicz.

Prezydencki doradca wyraził przy tym zaniepokojenie wysokim odsetkiem Polaków, którzy nie akceptują wzmocnienia obecności sił Sojuszu Północnoatlantyckiego w naszym kraju. „To może być wskazówką (…) że rosyjska wojna informacyjna trafiła z przekazem do części naszego społeczeństwa” – powiedział prof. Zybertowicz. Zwrócił uwagę na potrzebę lepszego komunikowania Polakom polityki bezpieczeństwa państwa. „(Trzeba) pokazać, że istnieją tzw. zdarzenia o niskim prawdopodobieństwie, ale o bardzo daleko idących konsekwencjach. Możliwość tego, że Rosja czysto militarnymi środkami zaatakuje Polskę jest zdarzeniem o niskim prawdopodobieństwie, ale które miałoby ogromne konsekwencje dla pokoju światowego i oczywiście dla losów naszego narodu” – wyjaśnił doradca Andrzeja Dudy.

Zybertowicz został też zapytany o wizytę w Polsce kanclerz Niemiec Angeli Merkel, do której – według informacji „Gazety Wyborczej” – ma dojść 7 lutego. Zdaniem prezydenckiego doradcy, podczas wizyty mają być poruszane kwestie wzmocnienia obecności wojsk USA w Europie. „Niemcy postanowili odrobić zaniedbania w zakresie swojego wysiłku zbrojeniowego i co do jakości funkcjonowania armii podjęli decyzję (…) że będą zbliżali swoje wydatki do tego poziomu 2 proc. PKB” – powiedział. Przypomniał, że takie jest oczekiwanie m.in. Amerykanów, by państwa europejskie zwiększyły nakłady finansowe na obronność.

Wicemarszałek Senatu Adam Bielan (PiS) w tej samej audycji w Radiu Zet i Polsat News ocenił, że Polska zbyt późno (w 2015 roku – PAP) zwiększyła nakłady na armię z 1,95 proc. PKB do 2 proc. PKB. „Dlaczego 7 lat zmarnowaliśmy w momencie kiedy Putin zbroił się na potęgę, przeznaczał znacznie więcej niż 2 proc., bo niektórzy twierdzą, że przeznacza w tej chwili ponad 4 proc. swojego PKB, a wiemy, że PKB rosyjskie jest już większe od PKB polskiego?” – pytał senator PiS. 

Rzecznik PO Jan Grabiec przypomniał, że żołnierze amerykańscy są w Polsce od 2012 roku – stacjonują w bazie lotniczej w Łasku. „Dobrze, że te siły się zwiększają, niestety nie nastąpiła zmiana jakościowa rodzaju obecności wojsk amerykańskich w Polsce – nadal jest to tzw. obecność rotacyjna, chociaż większych sił niż dotychczas” – zaznaczył poseł Platformy. 

Wiceszef klubu Kukiz’15 Marek Jakubiak wyraził z kolei zaniepokojenie serią niedawnych odejść kadry dowódczej z armii. „Czterech generałów w jednym czasie w zasadzie składa dymisje – generałów, którzy byli chwaleni za ćwiczenia +Anakonda+, najbardziej sprawnych generałów po tej stronie Europy i nawet wyjaśnienia nie ma w tej sprawie” – powiedział poseł Kukiz’15. Poinformował, że jego klub złożył interpelację poselską do MON w tej kwestii. „Czekamy na odpowiedź, bo uzasadnienie (odejść z armii – PAP) musi być” – podkreślił Jakubiak.

Od tygodnia do Polski przybywają żołnierze amerykańskiej 3 Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej z Fort Carson w stanie Kolorado. Brygada to ok. 3,5 tys. ludzi, ponad 400 pojazdów gąsienicowych i ponad 900 kołowych, w tym 87 czołgów Abrams, 18 samobieżnych haubic kal. 155 mm Paladin, ponad 400 samochodów Humvee i 144 bojowe wozy piechoty Bradley.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze