Fot. Flickr/EpiskopatNews

Abp Gądecki o kontrowersyjnych tematach synodu

„Inne formy przeżywania seksualności”, reinterpretacja encykliki „Humanae vitae”, święcenie żonatych mężczyzn na księży, podważanie znaczenia cnoty czystości – to niektóre z kontrowersji, jakich spodziewano się podczas zgromadzenia Synodu Biskupów nt. młodzieży. Według uczestniczącego w obradach abp. Stanisława Gądeckiego, o niektórych z nich jednak nie mówiono wcale.

– Pośród kwestii budzących zainteresowanie różnych kręgów są „inne formy przeżywania seksualności” – powiedział metropolita poznański. – Z jednej strony widać parcie do włączania tych grup do duszpasterstwa, a z drugiej strony temat podejmowany jest ostrożnie, z odniesieniem do zwyczajnego nauczania Kościoła, do Katechizmu Kościoła Katolickiego, do wypowiedzi Kongregacji Nauki Wiary, które już od lat 80. XX w. mówią o duszpasterstwie osób, które inaczej przeżywają swoją seksualność.

Zdaniem przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski „musi być jasno powiedziane, że bez nawrócenia tych osób w tej materii duszpasterstwo takie byłoby pewną formą akceptacji zarówno ich niemoralnych aktów, jak i związków, które nie mogą w żaden sposób być nazywane rodziną”. Miałyby być one akceptowane „pod ogólnym hasłem włączania”. Nie może ono jednak prowadzić „do zamazywania doktryny katolickiej”.

Hierarcha przyznał, że istniały obawy o próby reinterpretacji encykliki św. Pawła VI „Humanae vitae”, jednak w dotychczasowych dyskusjach nic takiego nie miało miejsca.

Z kolei w kwestii celibatu pojawiły się pojedyncze głosy, że trzeba małżonków, którzy prowadzą wzorowe życie wprowadzać w kapłaństwo służebne, co „prawdopodobnie bardziej ma odniesienie do przyszłorocznego synodu o Amazonii, aniżeli do teraźniejszego”.

Fot. Flickr/EpiskopatNews

Abp Gądecki zwrócił też uwagę na dyskusje, czy dzisiaj czystość jest jeszcze obowiązującą cnotą. – Czy można tak lekceważąco potraktować to, co przez 2000 lat jest obecne w nauczaniu Kościoła i zostało potwierdzone przez męczenników, młodych ludzi, takich jak bł. Karolina Kózkówna, którzy ponieśli śmierć w obronie czystości, i przejść nad tym do porządku dziennego? – pyta retorycznie polski uczestnik zgromadzenia synodalnego.

Wyraził przekonanie, że w głosowaniach nad dokumentem końcowym synodu „dojdzie do zrównoważenia tego elementu, żeby to nie budziło potem kontrowersji w publicznym dyskursie”. – Bo nauczanie Kościoła musi być światłem narodów, to znaczy nie może pozostawiać człowiekowi wątpliwości i bez ukazania jasnego drogowskazu kazać mu samemu rozważać, co jest dobre, a co złe – zaznaczył metropolita poznański.

Metropolita poznański wskazał, że tekst dokumentu końcowego „jest ponoć już gotowy”. Musi on teraz uwzględnić propozycje, które zostały przedstawione w czasie dyskusji nad Instrumentum laboris.

– Nie ma takiej możliwości, żeby uwzględnić je wszystkie. Zazwyczaj włącza się do dokumentu końcowego jakąś syntezę cenniejszych uwag, które zostały wniesione i z tego powstaje nowa jakość. Jak dokument będzie wyglądał, trudno więc jeszcze powiedzieć. Uważam, że nie może on zasadniczo uciec od głównych linii, które zostały wytyczone przez Instrumentum laboris. Jest na pewno możliwość jakiegoś ich doskonalenia, poszerzenia czy pogłębienia, natomiast trudno byłoby mi sobie nawet wyobrazić, żeby teraz nagle przygotowano dokument w tenorze całkowicie odmiennym od zaproponowanego w Instrumentum laboris. Chociaż zawsze istnieje możliwość podkreślenia czegoś, co zostało przedstawione w propozycjach ojców synodalnych – wyjaśnił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Dodał, że „wszystko będzie potem poddane pod głosowanie i to, co nie jest przyjęte przez Kościół powszechny, przez wszystkie kontynenty, będzie musiało odpaść”. – Trudno przypuszczać, że to, co jest nie do przyjęcia na przykład w Afryce (a Afrykanie stanowią poważną część tego zgromadzenia), zostanie przyjęte przez 268 członków synodu – zauważył hierarcha. Podkreślił, że „to, wokół czego nie ma zgody wśród ojców synodalnych jest korygowane i zasadniczo nikt nie prze do sformułowań, które odpowiadałyby tylko części ojców”. Dlatego abp Gądecki z optymizmem oczekuje końcowych efektów obrad synodu.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze