Cudowny obraz św. Rity

Fot. sw-rita.pl

Cudowny obraz św. Rity przyciąga tłumy. Teraz powstało tam sanktuarium

Cudowny obraz św. Rity, namalowany na prośbę żony ambasadora we Francji, Janiny Habela-Juin, codziennie przyciąga tłumy ludzi. Nie bez przyczyny. Za wstawiennictwem tej świętej co chwilę dzieją się tutaj cuda. Kilka dni temu parafia Matki Bożej Niepokalanej została podniesiona do rangi sanktuarium w związku z rozwijającym się kultem tej niezwykłej świętej. 

Prośba o obraz 

Wszystko zaczęło się od tłumaczki, żony ambasadora we Francji i mieszkanki Nowego Sącza. Janina Habela-Juin zleciła miejscowemu artyście Bernardowi Wójcikowi namalowanie wizerunku św. Rity na wzór obrazu w rodzinnej miejscowości Rity, Cascii we Włoszech. Zrobiła to jako wotum wdzięczności za otrzymaną łaskę wolności, o którą modliła się podczas stanu wojennego. Przebywając bowiem przed wojną we Francji, spotkała się z kultem św. Rity. Gdy wróciła do Polski, postanowiła także, w geście wdzięczności za otrzymane łaski, rozszerzyć jej kult w rodzinnej miejscowości. Ufundowała namalowanie obrazu, który poświęcił potem bp Piotr Bednarczyk w 1993 r. Od tego czasu zaczęły się tam dziać prawdziwe cuda…

[Modlitwa do św. Rity, gdy wszystko zawodzi]

Atmosfera cudów 

W każdy drugi czwartek miesiąca nowenna za wstawiennictwem św. Rity gromadzi w sądeckim kościele blisko dwa tysiące osób. Proboszcz parafii, ks. Czesław Paszyński podkreśla, że na nowennę przyjeżdżają ludzie nie tylko z okolicznych miejscowości, ale także z całej Polski. Widok autokarów przed kościołem nie robi już na nikim wrażenia. Ludzie dzielą się licznymi łaskami i uzdrowienia za wstawiennictwem tej świętej.

Kliknij w obraz, by wyświetlić relację na żywo

O jednym z wielu cudów za wstawiennictwem św. Rity przekonała się Karolina, 45-letnia farmaceutka z Warszawy. Jej życie zmieniło się całkowicie, gdy dowiedziała się o nowotworze jelita. Choroba postępowała tak szybko, że gdy dowiedziała się o niej, przerzuty były już w kościach.   

Przyznaję, że wcześniej nieczęsto chodziłam do kościoła, rzadko modliłam się i za wszystkie moje kłopoty, także za chorobę, obwiniałam Pana Boga. Mogę powiedzieć, że w tych najtrudniejszych chwilach znalazła mnie sama św. Rita. Kiedy porządkowałam dokumenty w szafie, znalazłam kartkę zapisaną przez moją babcię. Była to modlitwa za przyczyną św. Rity. Miałam ją wyrzucić, ale poczułam, jakby ktoś mnie zatrzymał. Zaczęłam czytać tę modlitwę. Gdy szłam do szpitala, zabrałam ją ze sobą. 

[Czym jest nabożeństwo piętnastu czwartków we wspomnienie św. Rity?]

Pani Karolina czytała tę modlitwę codziennie. Zdziwiła się nawet, gdy jej koleżanka przyniosła jej pewnego dnia książkę o św. Ricie – pani Karolina nic jej o niej nie mówiła. Pani Karolina zaczęła czytać tę książkę i fascynować się postacią św.j Rity. Postanowiła w szpitalu wyspowiadać się i przyjąć Komunię świętą. Wspomina, że od tego momentu zaczęła się inaczej czuć, miała w sobie spokój, jakiego jeszcze nigdy nie czuła. Kilka tygodni później dowiedziała się, że jest całkowicie zdrowa, a lekarze nie potrafili tego wytłumaczyć. Sprzęt medyczny był sprawny, a kartoteka nie była sfałszowana. Pani Karolina jednak jest dzisiaj całkowicie zdrowa. Cudów za wstawiennictwem świętej Rity jest o wiele więcej i trudno byłoby je nawet zliczyć. Pielgrzymi wędrujący do Nowego Sącza doświadczają tego namacalnie.

św rita

Wizerunek świętej Rity/Domena Publiczna

Św. Rita uczy tęsknoty za Bogiem 

– Święta Rita nie przestaje fascynować i inspirować przede wszystkim tym, iż w swoim życiu zdołała zrealizować wszystkie stojące przed kobietą powołania: była żoną i matką, wdową, siostrą zakonną, mistyczką – mówił w homilii biskup tarnowski Andrzej Jeż podczas uroczystości erygowania nowego sanktuarium. Rzeczywiście św. Rita na prośbę rodziców trwała w dość nieszczęśliwym małżeństwie. Gdy jej mąż i synowie zmarli, chciała wstąpić do zakonu, mimo iż nie potrafiła nawet pisać ani czytać. Przyjęto ją zatem do chóru sióstr wykonujących codzienne obowiązki. Rita z ufnością i radością spełniała wszystko, co jej wyznaczono. Była całkowicie oddana swojej posłudze. Inne siostry nie raz widziały, jak zapłakana leży krzyżem, odprawiając nabożeństwo do Bożej Męki. Zapragnęła, by mogła doświadczyć sama choć części cierpień Jezusa. Tak też się stało. Bóg dał jej łaskę cierpień Swojej męki w postaci rany od korony cierniowej na czole. Rita miała ten stygmat już do końca życia. Bóg powołał ją do siebie 22 maja 1457 r. Zmarła na gruźlicę. Została pochowana w kościele w Cascii. Miejsce jej pochówku prawie od razu zaczęło przyciągać tłumy pielgrzymów. Nie bez powodu – przy jej grobie działy się cuda, których nikt nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć. Po kilku latach od jej pochówku w kościele wybuchł pożar i wszystko zostało zniszczone. Jej trumna jednak pozostała nietknięta. Jej kult zaczął się szerzyć na całym świecie. Podczas kanonizacji w 1900 r. papież Leon XIII nazwał ją drogocenną perłą Umbrii.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze