fot. EPA/CHAMILA KARUNARATHNE

Jak odmawiać różaniec, aby uniknąć rozproszenia? Odpowiadają zakonnicy z USA

Nowe sposoby odmawiania różańca, aby maksymalnie być skupionym na tej modlitwie, przedstawił we wspomnienie Matki Bożej Różańacowej – 7 października Joseph Pronechen, katolicki publicysta, na stronie National Catholic Register. W swym artykule na ten temat przytoczył rady kilku współczesnych duchownych, m.in. marianina o. Donalda Callowaya i dominikańskiego promotora różańa o. Lawrence’a Lewa, jak również wskazówki wielkich świętych z przeszłości: o. Ludwika-Marii Grignion de Montforta i Tomasza z Akwinu.

Pierwszy z cytowanych teologów – autor m.in. książek „10 Cudów Różańca” i „Mistrzowie Różańca” – sugeruje, by przy każdej tajemnicy „skupić umysł na konkretnym zranieniu ciała Chrystusa (serce, ręce, stopy)”, co daje punkt odniesienia i zmniejsza rozproszenie. Przy każdej dziesiątce można rozważać inne zranienie. Na przykład przy pierwszej tajemnicy radosnej – Zwiastowaniu – „skup się na Sercu Jezusa i rozważ Jego dobroć, z jaką przyjął ciało ludzkie dla nas”. Ojciec Calloway poleca też korzystać z „pomocy wizualnych przedstawiających tajemnice różańca w sztuce”, które można przechowywać obrazy nawet w telefonie.

Z kolei o. L. Lew OP – światowy promotor różańca w Zakonie Dominikańskim i autor opracowania „Tajemnice, które staly się widoczne: Modlitwa Różańcowa ze Sztuką Sakralną (Mysteries Made Visible: Praying the Rosary with Sacred Art), często radzi ludziom – również sobie samemu – by mieli przed sobą jakiś święty obraz lub choćby krucyfiks. „Kiedy umysł zaczyna błądzić, mam wtedy na czym się skupić, na co spojrzeć” – wyjaśnił.

>>> Bp Tadeusz Lityński: przez Różaniec stajemy się przyjaciółmi Jezusa

Podkreślił, że „dziś, dzięki internetowi, mamy ogromne zasoby obrazów, które mogą nam pomóc w medytacji. Można znaleźć obraz związany z rozważaną tajemnicą, np. Zwiastowaniem czy Nawiedzeniem”. Rodzicom starszych dzieci doradził, by „wspólnie z nimi poszukali w internecie pięknych dzieł sztuki związanych z tajemnicami różańcowymi, choćby obrazów Fra Angelica, wielkiego dominikańskiego malarza, albo klasyków sztuki sakralnej”.

„Jest to świetny sposób, by przy okazji uczyć dzieci historii sztuki sakralnej. A potem używać tych obrazów zgodnie z ich przeznaczeniem: do medytacji. W ten sposób modlitwa różańcowa łączy się z edukacją artystyczną” – dodał zakonnik.

fot. james coleman/unsplash

Odnosząc się do modlitwy różańcowej w rodzinie autor podał przykład Erica i Alison Duffych z miasta Andover w stanie Minnesota. Odkryli oni  że „ta metoda sporawdza się świetnie w naszej rodzinie, która liczy sześcioro dzieci w wieku od 2 do 13 lat”. Każdego ranka po śniadaniu, zanim zacznie się dzień szkolny, Alison odmawia z dziećmi różaniec. Najmłodsze (2 i 4 lata) trzymają różaniec albo spokojnie się bawią.

By ograniczyć rozproszenie się, korzystają z YouTube’a „Najbardziej lubimy te nagrania, na których widać rysunek różańca, a kolejne paciorki podświetlają się, gdy idziemy dalej, dzieci wtedy wiedzą, gdzie jesteśmy” – powiedziała Alison. Dodała, że jest „to kluczowe, bo ich małe umysły tak łatwo się rozpraszają (tak jak i mój). Wideo zawiera też tekst modlitw, więc młodsze dzieci, które jeszcze nie wszystko znają na pamięć, mogą czytać słowa”.

Czasami dzieci oglądają filmy, które pokazują sceny odpowiadające tajemnicom. „Obraz wideo pomaga i małyhm, i dorosłym lepiej zrozumieć daną tajemnicę i nie zapomnieć, którą odmawiamy. Pomaga mi to też tłumaczyć dzieciom, że różaniec to nie tylko mechaniczne odmawianie modlitw. Zdrowaśki są jak miarka czasu dla rozważania tajemnicy a widząc ją na ekranie, naprawdę ją rozważamy” – wyjaśniła mama rodziny. Zaznaczyła, że kiedy indziej włączają „zwykłe nagrania, na których ksiądz po prostu odmawia różaniec” i dodała, że jej 11-letni syn bardzo je lubi a „różne style pomagają każdemu z nas bardziej się zaangażować”.

>>> Modlitwa wszystkich pokoleń. Żywy Różaniec przygotowuje się do jubileuszu 200-lecia

Ojciec Lew jest także zwolennikiem tzw. „bawarskiego stylu” odmawiania różańca, popularnego w Bawarii i południowych Niemczech. „Nie jest to w pełni różaniec biblijny i polega na tym, że po słowach „Błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus” dodaje się krótkie zdanie dotyczące rozważanej tajemnicy. Na przykład do słów o koronowaniu cierniem można dodać:
„Jezus, który został ukoronowany cierniem dla nas – Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami”.   „Myślisz wtedy o Najdroższej Krwi, o cierpieniu Jezusa. To bardziej świadome, intencjonalne rozważanie” – wyjaśnił kapłan.

Wielu ludzi mówiło mu też, że bardzo pomaga im różaniec biblijny, w którym każdej Zdrowaśce towarzyszy jeden werset z Pisma Świętego. Takie podejście przypomina to, co pisał św. Ludwik Maria Grignion de Montfort w „Tajemnicy Różańca”: „Staraj się w myśli tworzyć obraz Jezusa i Maryi w związku z daną tajemnicą”.

Ojciec Edward Looney z diecezji Green Bay (Wisconsin), członek Mariologicznego Towarzystwa Ameryki, również poleca tę metodę. W swojej książce „A Rosary Litany” rozwinął pomysł św. Ludwika de Montforta, by po imieniu „Jezus” w Pozdrowieniu Anielskim dodawać krótkie określenia, np. „narodzony w Betlejem”.

W swych podróżach o. Lew często słyszy pytania rodziców, jak pomóc młodszym dzieciom w modlitwie różańcowej. „Oczywiście, dzieci w wieku 5–6 lat łatwo się rozpraszają. Nie powinniśmy się tym za bardzo stresować. Lubię zamieniać różaniec w grę” – stwierdził kaplan.

Używa do tego piłki – plażowej lub tenisowej – która służy jako „duży paciorek”. Dziecko mówi pierwszą część Zdrowaś Maryjo, dorosły drugą, po czym podaje piłkę następnej osobie. W klasie dzieci mogą siedzieć lub stać w kręgu i podawać sobie piłkę dalej. „Z czasem przechodzimy do prawdziwego różańca, ale zauważyłem, że jeśli da się go małym dzieciom od razu, łatwo się rozpraszają i nie wiedzą, jak przesuwać paciorki” – wytłumaczył zakonnik. Dodał, że zabawa w „podaj piłkę” pomaga też dziecku przyzwyczaić się do przewodzenia modlitwie.

Podczas różańca z grupami często wyświetla on na ścianie obraz odpowiadający danej tajemnicy i zachęca wiernych, by rozważali to, co się wydarzyło, patrząc na dzieło sztuki. Potem daje wskazówkę: „Pamiętajcie, że Maryja odwiedziła swoją kuzynkę Elżbietę a może i ty masz krewnego, za którego chcesz się pomodlić”.

Taka metoda nie pozostawia wiele miejsca na rozproszenia. A nawet jeśli umysł się rozproszy, nie należy się martwić. „To sposoby na zaangażowanie umysłu” – podkreśla o. Lew. Wskazał, że „kiedy ludzie mówią, że nie mogą się skupić, odmawiając różaniec, chodzi im o to, że ich myśli błądzą. Ale nie powinniśmy się tym zbytnio przejmować”.

Na zakończenie artykułu autor przytoczył klasyczne już słowa św. Tomasza z Akwinu: „To naturalne, że człowiekowi rozpraszają się myśli podczas modlitwy. Gdybyśmy byli aniołami, nie mielibyśmy tego problemu. Ale jesteśmy ludźmi i nasze ciało łatwo się rozprasza: widzimy, słyszymy, zauważamy różne rzeczy. Jednak nie trzeba się tym zbytnio martwić – wystarczy, że gdy zorientujemy się, iż myśli uciekły, przywrócimy je z powrotem do modlitwy”. „I właśnie to czynią te wszystkie pomocne sposoby” – zakończył swoje rozaważania Joseph Pronechen.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze