Fot. ks. Paweł Rytel-Andrianik
Abp Tomasz Peta: modlitwa jest fundamentem i źródłem dzieła misyjnego
Arcybiskup Tomasz Peta to polski duchowny, który od końca XX w. służy Kościołowi w Kazachstanie. Od 2003 r. jest metropolitą Astany. Pełnił też funkcję przewodniczącego Konferencji Episkopatu Kazachstanu. O Kościele w tym azjatyckim kraju rozmawia z nim o. Andrzej Madej OMI, do niedawna misjonarz w Turkmenistanie.
Andrzej Madej OMI: Księże Arcybiskupie, czy 35 lat pobytu w Kazachstanie to był czas jedynie siania Słowa Bożego, czy również czas radości z oglądanych plonów?
Abp Tomasz Peta: – Kiedy w sierpniu 1990 r., wraz z ks. Tadeuszem Kramińskim (obaj jesteśmy z archidiecezji gnieźnieńskiej), przyjechaliśmy do Kazachstanu, był jeszcze Związek Radziecki. Wszędzie Lenin i czerwone flagi. Nie przybyliśmy jednak na „puste pole” wiary. Choć w Azji Centralnej nie było hierarchicznych struktur Kościoła (na nasze pytanie: „Komu tam będziemy podlegli?” bp Józef Bronisław odpowiedział: „Panu Bogu!”), to jednak był tam żywy Kościół. W pięciu narodach i republikach centralnoazjatyckich pracowało 15 kapłanów katolickich, obywateli ZSRR. W miastach i wielu wioskach były żywe wspólnoty religijne, które się modliły, głównie na różańcu. Niektórym z nich udało się nawet uzyskać w Moskwie pozwolenie na budowę kościoła (m.in. w Karagandzie, Kellerowce, Makinsku, Oziornoje).
Im dłużej mieszkałem w Kazachstanie, tym bardziej rósł we mnie szacunek wobec gorliwości i odwagi katolików w ZSRR w okresie prześladowań. Przecież niektórzy z nich dziesiątki lat nie widzieli kapłana i kościoła, nie mieli dostępu do sakramentów. Modlono się na różańcu i chrzczono dzieci.

O żywotności Kościoła w czasach prześladowań świadczą osoby błogosławione z tego okresu: bł. o. Władysław Bukowiński – Apostoł Kazachstanu (beatyfikowany 11 września 2016 r. w Karagandzie), bł. abp Nikita Budka, bł. o. Aleksy Zarycki (obaj to duchowni greckokatoliccy beatyfikowani 27 czerwca 2001 r. we Lwowie). Obecnie toczy się proces beatyfikacyjny osoby świeckiej – Gertrudy Detzel. Liczba męczenników znanych z imienia i bezimiennych jest ogromna.
Na tym „morzu łez i krwi” w latach 90. zaczęły powstawać struktury kościelne: metropolia, diecezje, administratury apostolskie, parafie itd. Przybywający z zagranicy duchowni, osoby zakonne, a także świeccy mają oczywiście swój udział w dziele misyjnym, ale przede wszystkim byliśmy świadkami dzieła, które prowadził Duch Święty.
Jak Duch Święty przygotował Kazachstan na czas odrodzenia i rozwój widzialnych struktur Kościoła?
– Kazachstan był w okresie stalinowskich represji miejscem deportacji. Przedstawiciele narodów od Hiszpanii do Japonii i Korei tutaj cierpieli. Jak wszyscy podkreślają, miejscowa ludność – Kazachowie – choć sami bardzo wiele wycierpieli od zbrodniczego systemu i żyli biednie, umieli się dzielić i pomagać zesłańcom. Mamy o tym bardzo wiele świadectw. Niepodległy Kazachstan (od grudnia 1991 r.) jako jeden z pierwszych dokumentów przyjął prawo o wolności religii i sumienia.

Cały świat zna Waszych prezydentów z dialogu między religiami, z ducha Asyżu. Jak do tego doszło?
– Myślę, że wizyta św. Jana Pawła II w 2001 r. wywarła duże wrażenie na prezydencie Nursułtanie Nazarbajewie (na mszy św. z papieżem było ok. 40 tysięcy osób).
Zjazdy światowych i tradycyjnych religii w Astanie, które odbywają się co trzy lata, są owocem papieskiej pielgrzymki.
Co wniosły wizyty św. Jana Pawła II i papieża Franciszka w życie Kościoła katolickiego w Kazachstanie i w życie społeczeństwa kazachskiego?
– Pierwsza wizyta papieska w 2001 r. wyprowadziła Kościół katolicki w Kazachstanie „jakby z podziemia”. Już od 10 lat żyliśmy w niepodległym kraju, ale jesteśmy przecież tutaj mniejszością. Wizyta papieska ukazała miejscowych katolików jako część ogromnej religijnej rodziny – największej na świecie wspólnoty religijnej liczącej ponad miliard ludzi. Kolejna wizyta papieska – papieża Franciszka w 2022 r. – jeszcze bardziej umocniła miejscowy Kościół.
Powiedzmy kilka słów o „perle” obecności katolickiej w Kazachstanie, czyli o sanktuarium Królowej Pokoju w Oziornoje.
– Miejscowość Oziornoje powstała w 1936 r. Wówczas to Józef Stalin wysiedlił w stepy Kazachstanu 60 tys. Polaków mieszkających przy granicy z przedwojenną Polską. W marcu 1941 r. z topniejących śniegów powstało w ciągu trzech dni jezioro, aby które następnie zapełniono niewyobrażalną ilością ryb. To wydarzenie umierający od głodu i zimna nasi rodacy przyjęli jak cud, jak odpowiedź na modlitwę różańcową. Po wojnie jezioro wyschło, jednak na 100-lecie Fatimy znów powstało i znów okazało się wypełnione ogromną ilością ryb. Od grudnia 2017 przez pół roku łowiono na wędki codziennie ok. 2 ton ryb. Jezioro, podczas wizyty papieża Franciszka, zostało przez władze Kazachstanu nazwane oficjalnie Mariamkol („Jezioro Maryi”).
Mieszkańcy Oziornoje wyprosili w Moskwie pozwolenie na budowę kościoła (19 marca 1990 r.). Święty Jan Paweł II nazwał tę wioskę sanktuarium narodowym (2001 r.). W sanktuarium znajdują się: figura Królowej Pokoju (koronowana przez abp. Wacława Depo w 2023 r.), figura Matki Bożej z rybami na brzegu jeziora, ołtarz adoracji „Gwiazda Kazachstanu” pobłogosławiony w Watykanie przez papieża Benedykta XVI (Oziornoje to jedno ze światowych centrów modlitwy), tryptyk „Matka Wielkiej Nadziei” (poświęcony przez papieża Franciszka w Astanie).
W sanktuarium pracuje dwóch kapłanów diecezjalnych i siostry służebniczki wielkopolskie. Od 2007 r. żyje i modli się w Oziornoje wspólnota sióstr karmelitanek (siostry przybyły z Częstochowy). Ksiądz prymas Józef Glemp w 2000 r. poświęcił tablicę na cokole krzyża (kopia krzyża z Medjugorje) z napisem w językach kazachskim, polskim, rosyjskim i niemieckim: „Bogu chwała, Ludziom pokój, Męczennikom Królestwo Niebieskie, Narodowi Kazachstanu wdzięczność, Kazachstanowi rozkwit”.
W tym dniu ks. Prymas Glemp powiedział, że „minie kilkanaście lat, kilkadziesiąt lat i słowo Oziornoje będą wypowiadać razem ze słowami Częstochowa, Lourdes, Fatima i Guadalupe.

Czy owoce wieczystej adoracji są widoczne?
– Od 14 kwietnia 2002 r. trwa w katedrze w Astanie wieczysta adoracja Najświętszego Sakramentu (całodobowa). W adoracji uczestniczą wierni z całej archidiecezji (jest dwa razy większa niż Polska). Przedstawiciele różnych parafii przyjeżdżają (4–5 osób) adorować Pana Jezusa w nocy. Najdalsza parafia jest oddalona od stolicy o 850 km. Już sam fakt istnienia wieczystej adoracji jest wielkim darem Bożym. Ufamy, że niewidzialne dla oczu owoce też są wielkie.
Co jest tym, co budzi nadzieję w spotkaniu chrześcijaństwa z islamem w Waszym kraju? Czy muzułmanie czekają na przyjście Jezusa Chrystusa?
– Pobożni muzułmanie wierzą, że Jezus narodził się z Dziewicy, że to właśnie On będzie sądził świat. Myślę, że nie chodzi o to, która religia jest ważniejsza, lepsza, ale Osoba Jezusa będzie decydująca w szukaniu prawdy o Bogu i zbawieniu w Jezusie Chrystusie.
Rok Jubileuszowy 2025 – i nasza nadzieja na dziś i jutro chrześcijaństwa w Azji?
– „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki”. Myślę, że przylgnięcie całego Kościoła i każdego ochrzczonego do Jezusa Chrystusa jest receptą na wszystko, jest naszą nadzieją. Jego – jedynego Zbawiciela świata – trzeba szukać, a „wszystko inne będzie nam dodane”.

Kościół katolicki – dlaczego nie byłby Kościołem powszechnym, jeśli nie będzie Kościołem misyjnym?
– „Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody”. Realizację posłania misyjnego apostołowie rozpoczęli od modlitwy w wieczerniku. Modlitwa jest więc fundamentem i źródłem dzieła misyjnego. Innym fundamentem jest wierność nauce Chrystusa Pana. Chodzi o to, aby ziarno Słowa Bożego było zawsze ziarnem, a nie plewami i aby sól pozostała solą, bo „jeśli sól zwietrzeje, na nic się już nie przyda, jedynie na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi”. Byłoby wielkim błędem liczyć na to, że „zmiękczając” naukę Pana Jezusa, więcej ludzi do Niego przyciągniemy. Tylko Prawda jest naprawdę interesująca i tylko Ona przyciąga.
W jakich intencjach prosicie, by modlili się czytelnicy czasopism misyjnych w naszej umiłowanej ojczyźnie w Polsce?
– Z Polski jest na misjach ok. 1600 osób (księża, osoby zakonne, świeccy). Bardzo dziękujemy za modlitwy w intencji wszystkich misjonarzy. Prosimy też o gorącą modlitwę w intencji naszej ojczyzny i całego narodu polskiego (w Polsce i na świecie). Zauważamy, że Pan Jezus polecił apostołom ewangelizować narody, nie tylko poszczególnych ludzi.
Potrzeba wielkiej modlitwy, aby cały naród polski był wierny łasce chrztu, aby czuł swoją odpowiedzialność za misję głoszenie Chrystusa w świecie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
| Zobacz także |
| Wasze komentarze |
Ks. prof. Przygoda: ubogich nie wolno wykluczać ze wspólnoty Kościoła
Kard. Grzegorz Ryś powołał komisję ds. badania nadużyć seksualnych w archidiecezji łódzkiej
Hiszpania: rząd planuje usunąć figury świętych wokół krzyża w Dolinie Poległych






Wiadomości
Wideo
Modlitwy
Sklep
Kalendarz liturgiczny