epa06648635 Supporters of former Brazilian President Luiz Inacio Lula da Silva demonstrate at the gates of the Metallurgists Union, in Sao Bernardo do Campo, Brazil, 05 April 2018. Lula was detained today at the headquarters of the metallurgical union in Sao Bernando do Campo surrounded by Dilma Rousseff and other members of the Workers’ Party (PT). EPA/FERNANDO BIZERRA Dostawca: PAP/EPA.

Brazylia: nakaz aresztowania byłego prezydenta

Sędzia federalny Sergio Moro wydał w czwartek po południu nakaz aresztowania b. prezydenta Brazylii, zgodnie z którym Luiz Inacio Lula da Silva ma się stawić do piątku wieczór na jednym z posterunków policji, aby rozpocząć wykonanie 12-letniej kary więzienia.

Wcześniej w czwartek Sąd Najwyższy Brazylii orzekł, że były prezydent musi rozpocząć karę 12 lat więzienia za branie łapówek, odrzucając tym samym prośbę Luli o pozostawienie go na wolności, dopóki nie wyczerpie on wszystkich możliwych apelacji.

Pod koniec stycznia sąd apelacyjny w Porto Alegre zatwierdził wyrok sądu pierwszej instancji, uznający 72-letniego Lulę za winnego korupcji i prania pieniędzy. Sąd podwyższył karę 9 i pół roku pozbawienia wolności do 12 lat i jednego miesiąca. Chodziło o przyjęcie korzyści majątkowych w wysokości 3,7 mln reali (1,06 mln euro), w tym trzypoziomowego apartamentu w nadmorskim kurorcie, od ciągnącego zyski z zamówień publicznych koncernu budowlanego OAS.

Według prokuratury były prezydent przyjmował łapówki za pośrednictwem jednego ze swych synów, próbując wywrzeć wpływ na swoją następczynię na stanowisku Dilmę Rousseff w latach 2013-2015 i przekonać ją, by na dostawcę myśliwców dla brazylijskiego lotnictwa wybrała szwedzki koncern SAAB. Negocjacje w tej sprawie rozpoczęły się za rządów Luli, ale zakończyły się, gdy szefową państwa była Rousseff.

Rousseff zapewniała, że za decyzją o kupnie 36 myśliwców od SAAB stała ona sama oraz brazylijska armia i że Lula nie miał na nią wpływu. Umowa jest warta 5,4 mld dolarów.

Fot. EPA/FERNANDO BIZERRA

Lula twierdzi, że jest niewinny i utrzymuje, że jest ofiarą politycznego prześladowania.

Nakaz wydany przez sędziego Moro oraz wcześniejsza decyzja Sądu Najwyższego obracają w niwecz marzenia Luli o odzyskaniu władzy i starcie w wyborach rozpisanych na październik – pisze w komentarzu Reuters. To w istocie koniec kariery tego polityka, ponieważ brazylijskie prawo wyborcze zabrania osobom prawomocnie skazanym korzystania z biernego prawa wyborczego przez osiem lat.

Mimo wyroku SN Brazylijska Partia Pracujących (PT) oświadczyła, że nadal popiera Lulę jako swojego kandydata w wyborach prezydenckich. Lula, który sprawował urząd prezydenta Brazylii w latach 2003-2010, prowadzi obecnie w przedwyborczych sondażach.

Przedstawicielka PT w senacie, Gleisi Hoffmann nie wykluczyła na wieść o nakazie stawienia się Luli na policji w ciągu 24 godzin, że stronnicy b. prezydenta mogą wyjść na ulice, by zamanifestować swe poparcie.

Wybory mają odbyć się 7 października i zgodnie z brazylijskim kodeksem wyborczym nie mogą w nich startować kandydaci, którzy są skazani. Jednak adwokaci Luli argumentują, że ta reguła może być stosowana dopiero wtedy, gdy oskarżony wykorzysta wszystkie możliwości apelacji.

Fot. PAP/EPA/FERNANDO BIZERRA

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze