Komentarz do Ewangelii, 3 listopada 2016

Z Ewangelii na dziś: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: »Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła«. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” (J 14,1-4). 

Zrozumiałem tę Ewangelię dopiero po czasie. Najpierw buntowałem się: bo przecież to mało logiczne, aby zostawić 99 owiec na pustyni, na pastwę wilków czy złodziei, a pójść szukać jednej. Warto mieć taki zarobek, a tę jedną „wrzuci się w koszty”. To jednak nie tak. Owiec pilnowało zawsze kilku pasterzy, a więc nie pozostały same narażone na niebezpieczeństwo. Właściciel zabezpieczywszy te, które miał, wyruszył na poszukiwanie zagubionej. To poruszające, że Bóg wciąż wychodzi na nowo, aby nas szukać. 

Marcin Wrzos OMI 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze