
Sobór nicejski. Ikona Michaela Damaskenosa z XVI wieku. Wykonana dla klasztoru Wrontisi na Krecie. Przechowywana w muzeum w Heraklionie Fot. Michael Damaskinos, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=113362832
1700-lecie soboru nicejskiego. Ekumeniczny znak czasu?
Watykan trwa w modlitwie Roku Jubileuszowego 2025. To czas pielgrzymek, odpustów, wielkich uroczystości liturgicznych i duchowego odnowienia. Ale to także czas symbolicznych gestów i mocnych przesłań. Jednym z nich, o szczególnej wadze, może okazać się upamiętnienie 1700. rocznicy soboru nicejskiego. To wydarzenie, które, choć zakorzenione w odległym na pierwszy rzut oka IV wieku, nie przestaje być aktualne. I co ciekawe, może odegrać rolę bardziej polityczną i ekumeniczną, niż czysto historyczną.
Dlaczego? Sobór nicejski z 325 roku to fundament chrześcijaństwa: początek wyznania wiary, credo, próba przezwyciężenia podziałów i pierwsza próba „globalizacji” doktryny w Kościele, który dopiero co zyskał swobodę w Imperium Rzymskim. Dziś zaś, 1700 lat później, upamiętnienie tego wydarzenia w Rzymie, czyli w sercu katolicyzmu, staje się okazją do przypomnienia o pragnieniu jedności w coraz bardziej podzielonym świecie. A może nawet do konkretnych, realnych kroków na drodze ekumenicznej, którą od czasu soboru watykańskiego II podąża Kościół powszechny.
>>> Światowa Rada Kościołów przygotowuje się do jubileuszu 1700. rocznicy soboru nicejskiego
Ale to nie tylko kwestia papiestwa, ale i szerzej: istoty chrześcijaństwa. Znane są gesty i działania papieża Franciszka na rzecz dialogu miedzy-religijnego, podobnie jak misjonarski zapał, który na nowo rozgorzał w Kościele swoje pole znajdując obecnie gdzie indziej, niż wcześniej: w centrach dużych miast, rozsianych po całej planecie. W kontekście obchodów 1700-lecia soboru nicejskiego ważny aktorem będzie niewątpliwie nie tylko papież, ale i patriarcha Konstantynopola Bartłomiej I. Od lat buduje on mosty z Kościołem katolickim, konsekwentnie uczestniczy w wydarzeniach papieskich (od kanonizacji św. Jana Pawła II po Światowe Dni Młodzieży), a jego obecność w Rzymie w 2025 roku, jeśli się wydarzy, może stać się symbolicznym znakiem nadziei na nowy rozdział w relacjach katolicko-prawosławnych mimo że naznaczonych ostatnio niesprawiedliwa agresją Rosji na Ukrainę. Nie bez znaczenia jest fakt, że sobór nicejski odbył się w czasach niepodzielonego jeszcze Kościoła.

Bo tegoroczne obchody to także polityka. Watykan, pokazując otwartość na Wschód, wysyła sygnał w kierunku Konstantynopola — ale i w kierunku Moskwy, z którą relacje pozostają napięte od czasu wojny w Ukrainie mimo prób watykańskiego zbliżenia, a nawet rozmów z patriarchą Cyrylem, które rzecz jasna spełzły na niczym. Jubileusz Nicejski może więc być nie tylko wydarzeniem kościelnym, ale i dyplomatycznym: delikatnym aktem balansu między duchowością a geopolityką w świecie, który mostów potrzebuje jak nigdy dotąd.
>>> Kard. Kurt Koch: Sobór Nicejski po 1700 latach wciąż przemawia do dzisiejszej wiary
Nie chodzi tu bowiem tylko o wspomnienie historycznego soboru. Chodzi o pokazanie pragnienia Kościoła i ciągot do jedności. Nie jako sloganu, ale jako strategii przekutej w działanie. W czasach pęknięć w samym Kościele, w dobie konfliktów i duchowego rozbicia, przypomnienie o soborze, który próbował jednoczyć w chwili, kiedy upadało imperium, staje się aktem profetycznym.
Czy będzie to jednorazowy gest? Możemy się spodziewać, że Watykan wpisze tę rocznicę w szerszą agendę Roku Świętego: w orędzie papieskie, w liturgie, w spotkania z przywódcami innych Kościołów. Bartłomiej będzie nie tylko gościem, będzie współgospodarzem tego dialogu także ze względu na stan zdrowia papieża Franciszka, który zapewne uniemożliwi mu podróż na międzywyznaniowe spotkanie do miejsca, gdzie w 325 roku tamten sobór się odbywał. Rzym może znów, nawet jeśli tylko przez chwilę, stanie się nie tylko stolicą katolicyzmu, ale duchowym centrum całego chrześcijaństwa. I to jest wielka szansa.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |