Wanda Malczewska

Wanda Malczewska fot. Wikimedia Commons

200 lat temu urodziła się Wanda Malczewska

Bóg przez Wandę Malczewską otwierał drzwi do wiary ludziom prostym, małym, pokornym – mówił abp Grzegorz Ryś w kościele parafialnym pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Parznie k. Bełchatowa. Dziś przypada 200. rocznica urodzin służebnicy Bożej, a jej doczesne szczątki spoczywają w krypcie tego kościoła.

Przypominając w homilii postać Wandy Malczewskiej metropolita łódzki wskazał, że jej życie nie było usłane tylko różami, a trudne dzieciństwo związane z powtórnym związkiem małżeńskim jej ojca sprawiło, że musiała uczyć się trudnej miłości.

Przez wiele ucisków

Abp Ryś przypomniał, że Wanda Malczewska żyła w czasach, kiedy Polska była rozdarta i dramatycznie krwawiła po powstaniu styczniowym. Po tym wydarzeniu, na znak żałoby, Wanda przybrała czarną suknię i nie rozstała się z nią aż do śmierci. Momentem przełomowym dla służebnicy Bożej był Wielki Post 1872 roku, kiedy to w każdy piątek miała doświadczenia mistyczne Jezusa, który przechodzi przez kolejne etapy męki.

>>> Mistyczka i wizjonerka: Polska będzie wolna od ucisków, ale jeśli odejdzie od Boga…

Abp Ryś cytował słowa służebnicy Bożej: „Polsko, tylko na łonie wolności Kościoła, możesz być pewna swojej potęgi państwowej!”. Podkreślił, to nie jest pragnienie państwa wyznaniowego. “To jest objawienie obowiązującego porządku moralnego i duchowego w pośrodku tego porządku duchowego i moralnego trzeba budować wolność i niepodległość, bo inaczej to wszystko, co się robi narzędziami politycznymi będzie nieskuteczne” – tłumaczył duchowny.

Abp Ryś stwierdził w homilii, że przez Wandę Malczewską Bóg otwierał przez drzwi do wiary ludziom prostym, małym i pokornym. “Bóg otwierał drzwi do wiary rękami Wandy Malczewskiej, a ona sama przechodziła przez te drzwi jako pierwsza z tym przekonaniem – że przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego” – zauważył.

Zdjęcie poglądowe arcybiskupa, niezwiązane z wydarzeniem; fot. PAP/Grzegorz Michałowski

Radomianka

Wanda Malczewska (1822-1896) urodziła się w Radomiu w rodzinie ziemiańskiej. Po opuszczeniu w wieku 24 lat rodzinnego miasta mieszkała u krewnej w Klimontowie, w klasztorze w Przyrowie. Gdziekolwiek się znalazła, uczyła ubogie dzieci, katechizowała je, rozdawała modlitewniki. Najzdolniejszym pomagała kontynuować naukę.

Była mistyczką, przeżywała mękę Pańską, miała dar przewidywania przyszłości, pojednania osób skłóconych i rozeznawania powołań. Miała wizje wydarzeń z życia Jezusa, przewidziała też wiele faktów z dziejów Polski, jak zwycięstwo nad bolszewikami w sierpniu 1920 r.

>>> Mistyczka, która przepowiedziała cud nad Wisłą

Zmarła w opinii świętości w Parznie, gdzie na plebanii spędziła ostatnie trzy lata życia jako rezydentka. Pochowana jest w tamtejszym kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Do jej grobu pielgrzymują liczni wierni.

Niedługo błogosławiona?

Obecnie kończy się etap beatyfikacyjny służebnicy Bożej. Trybunał do przeprowadzenia procesu informacyjnego powołany został już w 1939 r. jednak na przeszkodzie stanęły okupacja hitlerowska i czasy komunistyczne. W tym czasie zaginęły akta z zeznaniami 25 naocznych świadków. Odnaleziono je dopiero w 1962 r.

W 2006 r. Stolica Apostolska ogłosiła dekret o heroiczności cnót Wandy Malczewskiej i odtąd przysługuje jej tytuł „czcigodnej sługi Bożej”. Brakuje jedynie potwierdzonego kanonicznie cudu, dokonanego za jej wstawiennictwem.

Wanda Malczewska była córką Stanisława Malczewskiego i Marii Julii z domu Żurawskich. Pochodziła z rodu Malczewskich, do którego należy poeta Antoni Malczewski oraz jej bratanek, malarz Jacek Malczewski.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze