Radom: modlitwa w 45. rocznicę strajków robotniczych
– 45 lat temu rozpoczynał się dzień, który miał być zwyczajny, a rozpoczął nadzwyczajne dzieła, które trwają do dziś – mówił biskup Marek Solarczyk w czasie mszy świętej w 45. rocznicę strajków z 25 czerwca 1976 r.
>>> Hiszpania: ustawa legalizująca eutanazję zaskarżona w pierwszym dniu jej obowiązywania
– Tak łatwo jest wypowiedzieć tę liczbę. O wiele trudniej jest wypowiedzieć bogactwo życia, poświęcenia, ofiarę tych wszystkich, którzy 45 lat temu tutaj w Radomiu stanęli, aby walczyć o godność. Zawierzamy ich, całe dziedzictwo ich życia i poświęcenia, zawierzamy naszą ojczyznę, nasze miasto i naszą diecezję – mówił bp Solarczyk na początku mszy św. W homilii biskup radomski przypomniał, że 25 czerwca 1976 r. rozpoczęły się dzieła, które trwają do dziś. – Dar Bożego słowa, który dzisiaj pragniemy rozważyć, płynie ze zwyczajnego biegu liturgii. Można byłoby wręcz pokusić się o stwierdzenie, że tak jak 45 lat temu rozpoczynał się dzień, który miał być zwyczajny, a rozpoczął nadzwyczajne dzieła, które trwają do dziś – mówił duchowny.
Pamięć o ks. Romanie Kotlarzu
>>> Wileńska archikatedra otworzyła dla wiernych kaplice zamknięte od 70 lat
Bp Solarczyk przywołał także postać ks. Romana Kotlarza i jego męczeńską śmierć. – To jest wyjątkowe potwierdzenie, że w tamtych wydarzeniach dokonywała się tajemnica Bożych dzieł. Wierzymy, że doczekamy tego momentu, kiedy Kościół potwierdzi i wyniesie na ołtarze księdza Romana jako świadka tamtego czasu – mówił biskup. Przed mszą świętą przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, służb mundurowych i stowarzyszeń zrzeszających osoby represjonowane złożyli kwiaty przed tablicą przy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu oraz pomniku u zbiegu ulic 25 Czerwca i Żeromskiego.
Co się działo?
W czerwcu 1976 r. robotnicy zaprotestowali przeciw wprowadzanym przez władze podwyżkom cen żywności. Zastrajkowało łącznie około 60 tys. osób z 97 zakładów w 24 województwach. Na ulicach Radomia, Ursusa i Płocka odbyły się pochody i manifestacje, które przerodziły się w starcia z milicją.25 czerwca w Radomiu doszło do walk ulicznych. Zginęły dwie osoby – Jan Łabędzki i Tadeusz Ząbecki, przygnieceni przyczepą ciągnikową wypełnioną betonowymi płytami, którą sami próbowali zepchnąć w kierunku milicjantów. Uczestnicy protestów, przez rządzących nazwani pogardliwie „warchołami”, poddani zostali brutalnym represjom. Byli bici na tzw. ścieżkach zdrowia i wyrzucani z pracy. Niektórzy pozostali inwalidami na całe życie. Do dzisiaj nie zostali osądzeni ani wydający polecenia, ani wykonawcy – członkowie ZOMO i pracownicy SB.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |