Dominikanin z Ukrainy: wizyta kard. Krajewskiego to dla nas ogromne wsparcie
„Dzięki wizycie kard. Konrada Krajewskiego rzeczywiście doświadczyliśmy bliskości Ojca Świętego z Ukrainą. Jego obecność była dla nas umocnieniem oraz pokrzepieniem, a to, że do Wigilii usiadł z uchodźcami i wolontariuszami, również szczególnym Bożym znakiem” – w taki sposób przełożony dominikanów na Ukrainie komentuje bożonarodzeniową wizytę papieskiego jałmużnika w prowadzonym przez jego zakon centrum pomocy humanitarnej w Fastowie.
O. Jarosław Krawiec mówi wzruszeniu ludzi, którzy ze łzami w oczach słuchali na Pasterce słów kardynała o tym, że gdyby w obecnych czasach Pan Jezus miał się gdzieś narodzić, tak jak się narodził 2 tys. lat temu w Betlejem, to zapewne dzisiaj przyszedłby na świat na Ukrainie. „Widać było, że te słowa poruszały, bo dotykały naszych serc” – wskazuje o. Krawiec.
„Mnie również poruszyło, kiedy kardynał przywołał słowa Pana Jezusa z Ewangelii: «przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy obciążeni i utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię». I zaakcentował słowo «wszyscy» – mówi Radiu Watykańskiemu o. Krawiec. – Rzeczywiście ta wojna w sposób niezwykły otwiera na drugiego człowieka, ona jakoś sprawia, że znikają podziały i po prostu idzie się służyć razem potrzebującym. I myślę, że tego też doświadczył wśród nas kardynał, siadając do wigilijnego stołu w domu św. Marcina de Porres w Fastowie, rozmawiając z uchodźcami i słuchając naszych wolontariuszy. Tej powszechności Kościoła, tego doświadczenia, że dobro rzeczywiście jednoczy ludzi, że w czasie wojny dobrzy ludzie stają się jeszcze lepsi. To bardzo prawdziwe stwierdzenie. Ja to obserwuję, kiedy patrzę przez te dziesięć miesięcy trwającej wojny na naszych wolontariuszy, że ci ludzie naprawdę pięknieją, oni rozkwitają, czyniąc dobro, służąc, czasem też ryzykując swoim życiem, gdy ratują inne życie i niosą pomoc tym, którzy są w potrzebie.“
Jak podkreśla o. Krawiec, ważne było też to, że jałmużnik papieski zatrzymał się na noc w dominikańskim klasztorze, który stanowią zmodernizowane baraki zostawione przez jedną z firm budowlanych. „Wewnątrz wciąż szybko robi się zimno, szczególnie kiedy nie ma prądu, nie ma ogrzewania, do czego dochodzi w Fastowie bardzo często. Również podczas wizyty kardynała nie było prądu, więc ratowały nas, zwłaszcza na Pasterce, generatory, które otrzymaliśmy wcześniej od Ojca Świętego. […] Ta wizyta na długo pozostanie w naszej pamięci. Ona była rzeczywiście umocnieniem, wsparciem: nie tylko dla uchodźców, ale przede wszystkim dla nas, którzy mieszkamy w Ukrainie – braci i sióstr dominikanek, a nade wszystko dla wolontariuszy, tych świeckich ludzi, którzy rzeczywiście poświęcają swój czas, swoje życie, swoje siły, by służyć najbardziej potrzebującym” – mówi o. Krawiec.
Wskazuje, że dla ludzi, którzy spotkali kard. Krajewskiego po raz pierwszy w życiu, było to bardzo dobre doświadczenie: spotkanie z Kościołem hierarchicznym reprezentowanym przez jednego z najbliższych współpracowników Papieża, a jednocześnie tak bliskim, serdecznym, ewangelicznym. „To dla nas budujące i otwierające na Kościół spotkanie” – podkreśla przełożony dominikanów na Ukrainie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |