fot. AFP/THOMAS COEX

75 lat temu Watykan wezwał do umiędzynarodowienia Jerozolimy

Jerozolima jest święta dla wszystkich: dla Żydów jest to miasto Dawida i Świątyni, dla chrześcijan jest to miejsce śmierci i zmartwychwstania Jezusa. A dla muzułmanów jest święta, ponieważ to tutaj Mahomet odbył swoją „niebiańską podróż”. A ponieważ linie podziału w gorącym konflikcie arabsko-izraelskim przebiegają również wzdłuż linii religijnych, miasto pozostaje newralgicznym punktem religijnym i politycznym.

W Watykanie, dla papieża i jego dyplomacji, Ziemia Święta i Jerozolima znajdowały się na szczycie listy priorytetów, gdy nowy krajobraz polityczny i eskalacja przemocy pojawiły się wraz z końcem brytyjskiego mandatu w 1948 roku. Papież Pius XII – dla którego zachowanie pokoju na świecie było kluczową kwestią po zakończeniu II wojny światowej – poświęcił temu trudnemu miejscu aż siedem encyklik, przemówień i interwencji.

>>> Jerozolima: Wielkanoc prawie bez zagranicznych pielgrzymów z powodu wojny

Od samego początku z zadowoleniem przyjął plan podziału ONZ z listopada 1947 r., który przewidywał podział Palestyny na państwo żydowskie i arabskie oraz umiędzynarodowienie Jerozolimy – jako corpus separatum – pod kontrolą międzynarodową. Nawet gdy plan podziału spełzł na niczym, gdy Izrael rozszerzył swoje terytorium podczas wojny o niepodległość, a Jerozolima została podzielona między Izrael i Jordanię hermetyczną granicą, Stolica Apostolska początkowo utrzymała swoje stanowisko.

Fot. EPA/ATEF SAFADI Dostawca: PAP/EPA.

Kluczowym dokumentem jest encyklika „Redemptoris nostri”, którą Pius XII wydał 15 kwietnia 1949 roku, w Wielki Piątek. Krótko przed tym wydarzeniem, po izraelskiej wojnie o niepodległość, ustanowiono zawieszenie broni. Myśli chrześcijan skierowały się „z największą czcią do tej ziemi, (…) w której Jezus Chrystus spędził swoje ziemskie życie, przelał swoją krew i poniósł śmierć”. Tak Pius XII rozpoczął swoje trzystronicowe przesłanie.

Wyraził swój „największy smutek” z powodu sytuacji chrześcijan i niebezpiecznych warunków w miejscach świętych. Nawet po zakończeniu konfliktu zbrojnego pojawiły się „skargi na bezczeszczenie sanktuariów i miejsc miłosierdzia oraz niszczenie spokojnych domów religijnych”. Ponadto los niezliczonych uchodźców, „którzy żyją na wygnaniu w obozach w trudnych warunkach”, pozostaje nierozwiązany. Jego apel brzmiał: wszyscy odpowiedzialni powinni zapewnić „sprawiedliwość dla wszystkich”.

>>> Sześć miesięcy wojny Izraela z Hamasem, dziesiątki tysięcy ofiar i brak rozwiązań pokojowych

W „Redemptoris nostri” Pius XII skupił się na statusie i przyszłości miejsc świętych. Powtórzył swój apel, który wygłaszał już kilkakrotnie, że „umiędzynarodowienie Jerozolimy i jej okolic” może najlepiej zagwarantować bezpieczeństwo miejsc związanych z Boskim Odkupicielem. Taka konstytucja prawna musiałaby zostać zapewniona przez wspólne porozumienie między narodami miłującymi pokój.

Z czasem papieże i watykańscy dyplomaci odeszli od maksymalnego żądania umiędzynarodowienia Jerozolimy. Opowiadają się za międzynarodowym statutem, który trzyma Święte Miasto z dala od sporów politycznych i gwarantuje równe prawa członkom wszystkich trzech religii. Jest to jedyny sposób na zachowanie historycznego charakteru, a także religijnej i kulturowej wyjątkowości miasta. Watykanowi zależy nie tylko na swobodnym dostępie do miejsc świętych. Nie chodzi również o to, by Bazylika Grobu Świętego, Ściana Płaczu czy Kopuła na Skale stały się miejscami eksterytorialnymi.

Dyskusja na temat specjalnego statusu Jerozolimy została ostatnio wznowiona po stronie chrześcijańskiej. Mówi się, że święte miejsca powinny otrzymać swój własny międzynarodowy status prawny jako miejsce spotkań, aby uniezależnić je od roszczeń narodowych. Mogłoby to również przyczynić się do realizacji wizji pokoju, a przynajmniej do zmiany impasu.

Łaciński patriarcha Jerozolimy kard. Pierbattista Pizzaballa wezwał niedawno chrześcijan do opracowania bardziej systematycznego, opartego na religii stanowiska w sprawie Jerozolimy i lepszego uzasadnienia ich stanowiska w sprawie Świętego Miasta. Podczas gdy zarówno muzułmanie, jak i Żydzi mają bardzo jasną narrację religijną, chrześcijanie mają trudności z odpowiednim uzasadnieniem własnej wizji otwartej, uniwersalnej Jerozolimy. „My, chrześcijanie, mówimy o pokoju, dialogu i pojednaniu jako konstytutywnej części tożsamości i powołania Świętego Miasta, ale jesteśmy bardzo niejaśni, jeśli chodzi o wyjaśnienie, na czym opieramy te zasady z perspektywy religijnej” – powiedział kardynał.

Zgodnie z chrześcijańską wizją Biblii, Jerozolima musi być miastem, na które „nikt nie ma monopolu”, które wita wszystkich ludzi i jest otwarte dla wszystkich. Jerozolima jest jedynym miejscem, w którym reprezentowane są wszystkie wyznania chrześcijańskie i gdzie podziały są „bardziej boleśnie widoczne niż gdziekolwiek indziej”. Jednocześnie elementarną częścią tożsamości i powołania Jerozolimy jest znalezienie wspólnego języka.

Taka wspólna narracja mogłaby również pomóc w opracowaniu chrześcijańskiej strategii dla przyszłości Jerozolimy i w radzeniu sobie z konfliktem, który wykracza poza obecne zarządzanie kryzysowe. Kard. Pizzaballa powiedział: „Obecnie gasimy pożary i reagujemy na kryzysy i sytuacje kryzysowe, ale nie możemy na tym poprzestać, musimy opracować strategię”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze