fot. PAP/Paweł Supernak

Aborcja to nie jedyna rzecz, którą trzeba brać pod uwagę, oceniając kandydata na prezydenta

Niewątpliwie aborcja to nie jest jedyna rzecz, którą trzeba brać pod uwagę przy ocenianiu, który z kandydatów jest lepszym na urząd prezydenta – mówi w rozmowie z KAI ks. prof. Andrzej Szostek MIC. Etyk, znawca myśli Karola Wojtyły i były rektor KUL podkreśla: „Potrzebna na jest mądrość, zdolność do rozstrzygania poszczególnych kwestii na szerszej płaszczyźnie, także zdolność do uważnej i życzliwej rozmowy z tymi, którzy nie podzielają naszych przekonań, do zmierzenia się z ich argumentami, co oczywiście nie oznacza łatwej zgody na poglądy, których nie akceptujemy”.

Dawid Gospodarek (KAI): Polscy biskupi przy okazji wyborów przypominają, że Kościół nie wskazuje wyborcom konkretnego kandydata czy partii. Ale praktycznie bywa różnie. Zdarza się, że nadgorliwy ksiądz poda nazwisko swojego faworyta w ogłoszeniach duszpasterskich, takie zaangażowanie księży bardzo widoczne jest zwłaszcza w mediach społecznościowych…

Ks. prof. Andrzej Szostek: – Jestem wdzięczny biskupom, że przypomnieli tę generalną zasadę, która obowiązuje co najmniej od czasu soboru watykańskiego II – Kościół nie jest partią polityczną i w imieniu Kościoła nie należy żadnego polityka zbyt pochopnie wynosić nad innych.

Jest takie zjawisko, jak pewne lenistwo intelektualne. Gdy się ksiądz cieszy pewnym autorytetem i jeszcze namawia do tego, żeby pójść do urn wyborczych, to ludzie jeszcze oczekują, żeby powiedział, na kogo głosować. Z taką presją mamy często do czynienia zarówno ze strony księży, jak i wiernych. I w obu wypadkach to jest nadużycie, bo pozbawia człowieka samodzielnego myślenia. Martwię się tym, bo ta pokusa dotyczy wielu środowisk, nie tylko kościelnych.

Też dziennikarzy…

– Trzeba ciągle przypominać, że w wyborach oddaję na głos własną odpowiedzialność, oby po samodzielnej refleksji nad kandydatami. Dodam, że często robimy jeszcze jeden błąd: zapominamy, że nie ma ideałów. Niektórzy z tego powodu nie idą do urn, zapominając o tym, że ktoś przecież i tak tym prezydentem będzie. Skoro nie ma ideałów, to trzeba wybrać tego, kto wydaje się najlepszy. 

>>> Rodzice dzieci z niepełnosprawnością w Sejmie: aborcja nie jest rozwiązaniem

Jak przeprowadzić taką refleksję nad kandydatami?

– Trzeba unikać jednostronności, polegającej na skupieniu się na jednym tylko problemie, bo wtedy wszystkie inne sprawy znikają. Tymczasem prezydent to funkcja nie tylko pierwszego obywatela Rzeczypospolitej, ale człowieka, który odgrywa ważną rolę w dziedzinie polityki wewnętrznej i zagranicznej. Jest zwierzchnikiem sił zbrojnych, ma prawo do pewnych inicjatyw, w sferze międzynarodowej do zawierania pewnych układów, itd. Ma prawo veta w stosunku do uchwał Sejmu i Senatu. Trzeba spojrzeć na tych kandydatów z takiego bardziej uniwersalnego punktu widzenia, nawet jeśli niektórych rzeczy w jego poglądach nie akceptujemy. Spójrzmy na całą listę tych spraw i poglądów. Wtedy trzeba się zastanowić, który z kandydatów zapowiada się lepiej. Trzeba brać pod uwagę różne aspekty i różne dramaty, problemy związane z przyszłością Polski.

Fot. Parnikoza, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=80501965

Pamiętajmy, że Kościół ma być znakiem jedności, pojednania, powinien być miejscem dialogu, a nie podsycania sporów politycznych, które tak od lat niszczą Polskę.

A nade wszystko chrześcijanom polecam modlitwę. Naprawdę trzeba się pomodlić o światło Ducha Świętego. Tak się akurat składa, że te wybory odbędą się 1 czerwca, tydzień przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego. Jego trzeba prosić o mądrość, o oświecenie, o to, żebyśmy rozsądnie tę sprawę rozstrzygnęli. 

Niektórzy duszpasterze i komentatorzy wprost twierdzą, że oddanie głosu na innego kandydata niż wybrany przez nich jest grzechem. 

– Jest to poważna przesada, nadużywanie tak poważnej kategorii teologicznej, jakim jest grzech. Stanowczo trzeba tego unikać. Przypominam to, od czego zaczęliśmy – że Kościół wzbrania się przed jednoznacznym opowiedzeniem się za którąkolwiek partią polityczną, bo sam partią polityczną nie jest.

>>> Anna Targońska (Koalicja dla Życia i Rodziny): aborcja nie jest ok

Wspomniał Ksiądz Profesor o tym, że w refleksji nad kandydatem nie powinno się patrzeć tylko na jedną kwestię. Często wskazuje się jednak, że kwestia aborcji jest najważniejsza i jeśli jakiś kandydat ją dopuszcza, to wszystko inne nie jest ważne i katolik nie powinien na niego głosować. Jak się w tym odnaleźć?

– Rzeczywiście, sprawa aborcji jest ważna, trzeba o niej myśleć i pamiętać. My jesteśmy świadomi tego, że w żadnym kraju, z Polską włącznie, ten problem nie jest satysfakcjonująco z punktu widzenia chrześcijan rozwiązywany. Mamy dość argumentów i możliwości zabierania głosu, żeby bronić prawa nienarodzonych do życia. I gdy będzie problem uchwały w tej sprawie, to mamy prawo, nawet obowiązek zabrać głos zgodnie ze swoim sumieniem. Ale to niewątpliwie nie jest jedyna rzecz, którą trzeba brać pod uwagę przy ocenianiu, który z kandydatów jest lepszym na urząd prezydenta. Są inne kwestie polityczne, gospodarcze, sprawy o znaczeniu krajowym lub międzynarodowym. Nie można tak ułatwiać sobie tych wyborów. I to dotyczy zarówno sprawy aborcji jak i innych spornych spraw. Niektórzy np. są niechętnie nastawieni do naszych sąsiadów, nie tylko do Rosjan, ale i do Niemców, a nawet Żydów i wobec tego dyskwalifikują kandydata, który wydaje się zbyt otwarty na relacje z tymi nielubianymi. Nasz stosunek do migracji jest znów ważnym, ale nie jedynym problemem, który musimy brać pod uwagę. Potrzebna nam jest mądrość, zdolność do rozstrzygania poszczególnych kwestii na szerszej płaszczyźnie, także zdolność do uważnej i życzliwej rozmowy z tymi, którzy nie podzielają naszych przekonań, do zmierzenia się z ich argumentami, co oczywiście nie oznacza łatwej zgody na poglądy, których nie akceptujemy.

A gdy komuś ciężko zdecydować się na kandydata i zastanawia się nad sensem udziału w wyborach?

– Stanowczo zachęcam do udziału w głosowaniu, to sprawa fundamentalna dla przyszłości naszego kraju.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze