PAP/Jarek Praszkiewicz

Abp Adrian Galbas: hipokryci tym się różnią od dinozaurów, że nie wyginęli

Metropolita katowicki abp Adrian Galbas przewodniczył Mszy św. w parafii NMP Nieustającej Pomocy i św. Rozalii w Chorzowie-Maciejkowicach. Podczas liturgii odbyła się instalacja relikwii św. Rozalii. W homilii abp Galbas przestrzegał przed hipokryzją, zwracał uwagę, że dotyczy ona też ludzi Kościoła.  

Odwołując się do ewangelicznej sceny, w której faryzeusze skupiają swoją uwagę na zewnętrznych rytuałach, abp Galbas przestrzegał przed budowaniem relacji i życia religijnego na pozorach. – Faryzeuszom wystarczą ręce. Nie patrzą na to, że pod czyściutkimi rączkami jest zabrudzone wnętrze, że zapach pachnących olejków nie jest w stanie zdławić odoru zgniłego wnętrza, odoru serca, opartego na pysze i egoizmie. Próbują oszukać nie tylko siebie i bliźnich, ale nawet Boga. Myślą, że odprawiając rytuały łatwo i szybko zdobędą Jego błogosławieństwo i łaski – mówił.

>>> Abp Adrian Galbas: czasem ludzie bardziej niż śmierci boją się życia

Przestrzegał przed działaniem pozornym, które tylko na pierwszy rzut oka wygląda na solidnie wykonaną pracę. Przywołał słownikową definicję hipokryzji. Zaznaczył, że jest ona zakłamaniem, fałszem, nieszczerością, obłudą, przebiegłością, dwulicowością i chytrością. – Głośne głoszenie jednego, a ciche robienie drugiego, stosowanie różnych, czasem wzajemnie wykluczających się zasad moralnych, do różnych konkretnych sytuacji, udawanie szlachetności, dobroci, czystości intencji, podczas, gdy jest w tym wszystkim ciche, ukryte dno własnych celów, ambicji i często nieszlachetnych interesów. Krytykowanie i pouczanie innych za coś, co samemu się praktykuje – stwierdził.

fot. PAP/Jarek Praszkiewicz

Metropolita katowicki wskazał, że nieszczerość i obłuda dotyczy także ludzi Kościoła. Przywołał słowa papieża Franciszka, który podczas jednej z audiencji powiedział, że hipokryzja to „fałszowanie swojej duszy”, „uśmiech przyklejony do twarzy, który nie płynie z serca, to próba dogadania się ze wszystkimi i w rzeczywistości z nikim…”. – Hipokryci tym się różnią od dinozaurów, że nie wyginęli. Przeciwnie. Są i są w świetnej formie. Przeżywają nawet niespotykany chyba wcześniej rozwój. Swoich licznych przedstawicieli mają w ludziach noszących habity, sutanny, piuski, obrączki i w nie noszących nic z tego. Jezus dzisiaj im – obłudnym faryzeuszom, przepraszam: Jezus dzisiaj nam – obłudnym faryzeuszom – mówi to samo: wargi są przy mnie, ale serce przy kimś innym!!! – zaakcentował.

Wskazał także na skuteczne środki w walce z hipokryzją: regularny rachunek sumienia, szczerą spowiedź, a także dbałość o zdrowe relacje. – Św. Tomasz z Akwinu jako jedno z kół ratunkowych dla każdego człowieka uznaje rozmowę z przyjacielem. Nie jakąkolwiek rozmowę, nie zwykłe blablanie, nie gadki szmatki, small talk na powierzchni, ale właśnie rozmowę z przyjacielem, przed którym mogę być zdemaskowany i który w moim zdemaskowaniu mnie nie odrzuci – zaakcentował. Cytował także słowa A. de Saint-Exupéry: „Przyjaciel to przede wszystkim człowiek, co nie sądzi, (…) to ten, co otwiera drzwi przed włóczęgą i jego kulą, i kosturem postawionym w kącie, i nie każe mu tańczyć po to, aby tańczącego oceniać. A jeśli włóczęga opowiada o wiośnie widzianej po drodze, przyjaciel to ten, co przyjmuje w siebie wiosnę…”.

Odnosząc się do historii kultu św. Rozalii w Maciejkowicach podkreślił, że w życiu świętej wszystko było jednoznaczne, „przede wszystkim zaś jednoznaczna była miłość do Chrystusa”. Przypomniał, że po złożeniu ślubów czystości przyszła święta usunęła się z dworskiego życia w Palermo, by przebywać w odosobnieniu i zaciszu groty. – Choć żyła w ukryciu, wszystko w niej było odkryte: jej motywacje, jej pragnienia, jej działania, jej konsekwencja – zaznaczył.

>>> Abp Adrian Galbas: społeczny i materialny status księdza w Polsce będzie się raczej obniżał

Wyjaśnił także na czym polega zdrowy kult relikwii. – Oddawanie czci szczątkom przyjaciół Bożych ma w Kościele swoją długą historię. Owszem, bywało i tak, że kult relikwii sprawowany był w sposób absurdalny, głupi i bezbożny, kiedy handlowano relikwiami, lub oddawano im cześć absolutną. To było nadużycie. Źródło jednak jest czyste – mówił.

Parafianom życzył, by obecność relikwii żyjącej w IV wieku świętej, pomogła w dążeniu do chrześcijańskiej doskonałości – Niech sprowadzone do Maciejkowic relikwie św. Rozalii wspomagają nas we wzywaniu jej wstawiennictwa i w wiernym jej naśladowaniu. Niech pomagają nam nie być hipokrytami – zakończył.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze