PAP/Jarek Praszkiewicz

Abp Adrian Galbas: łatwiej od dobroci opisać miłość lub nienawiść

– To takie ważne, byśmy w praktyce życia chrześcijańskiego umieli skoncentrować się na dobru. Ogród nie jest po to, by wyrywać z niego pokrzywy, ale po to, by wyhodować róże – mówił abp Adrian Galbas podczas uroczystej Mszy św. w bazylice św. Szczepana. Był to jeden z punktów obchodów jubileuszu 150-lecia obecności bonifratrów w Katowicach-Bogucicach.

Metropolita katowicki nawiązał do fragmentu Ewangelii św. Łukasza o potrzebie nowych szat i nowych bukłaków. Odnosząc je do św. Jana Bożego, stwierdził, że precyzyjnie opisują jego duchowość. – Nie trzeba w tym miejscu szczegółowo przypominać jego biografii, choć nadaje się ona na scenariusz filmu, przy którym przygody agenta 007 są nudne i mało zajmujące – mówił do zebranych.

>>> Abp Adrian Galbas: Kościół to nie duchowe SPA, Kościół jest dla ewangelizacji

Abp Galbas przypomniał historię założyciela zgromadzenia i obecności braci bonifratrów w Bogucicach. Św. Jan Boży pod wpływem własnych trudnych doświadczeń z czasu „leczenia”, postanowił założyć szpital. – „Przyjmowaliśmy zazwyczaj wszystkich chorych i wszelkiego rodzaju ludzi. Mamy tu więc kulawych, sparaliżowanych, trędowatych, niemych, umysłowo chorych, świerzbem pokrytych, niedołężnych starców i wiele dzieci, pomijając licznych podróżujących pielgrzymów, którzy u nas się zatrzymują. Udzielamy im bez żadnego wynagrodzenia ognia, wody i wszystkich innych artykułów związanych z utrzymaniem” – cytował św. Jana abp Galbas.

Nawiązał też do historii szpitala. Przypomniał, że bonifratrzy w Bogucicach pojawili się z inicjatywy ks. Leopolda Markiefki. Zwracając się do przedstawicieli placówki życzył, by to miejsce było pełne ludzi dobrych. – Dobroć jest tak trudno opisywalna. Już łatwiej opisać miłość, albo nienawiść, albo nawet złość. Z dobrocią jest trudniej. W Słowniku Języka Polskiego przeczytamy, że dobroć, to: dobra jakość czegoś, albo kogoś. I dalej, że charakteryzuje się życzliwym postępowaniem i niesieniem pomocy. Rozumiemy, że to jest prawda, a jednocześnie, że w dobroci chodzi o coś więcej. To jest też jeden z największych komplementów, jaki można komuś powiedzieć albo o sobie usłyszeć. Ten człowiek to dobry człowiek. Jesteś dobry – zauważył. 

Zdjęcie poglądowe, abp Galbas, fot. PAP/Zbigniew Meissner

Apelował, aby w praktyce codziennego życia skupiać się na tym, co dobre. – To takie ważne, byśmy w praktyce życia chrześcijańskiego umieli skoncentrować się na dobru – dodał metropolita. Zaznaczył, że Chrystus przeszedł przez ziemię dobrze czyniąc, a skoro naszym zadaniem jest Jego naśladowanie, to w życiu nie możemy koncentrować się tylko na unikaniu zła. – Nie ma wątpliwości, że skoncentrowanie się na dobru, zauważanie go, pomnażanie, pokazywanie dobra w innych jest ważniejsze, niż widzenie i piętnowanie wszędzie, we wszystkim i we wszystkich jedynie zła. Nieprzymykanie oczu na zło też jest ważne, ale nie pierwszorzędne. Choć łatwiejsze – mówił abp Adrian Galbas.

>>> Abp Adrian Galbas: hipokryci tym się różnią od dinozaurów, że nie wyginęli

Na koniec życzył, by w działaniach zakonników i pracowników szpitala wypełnienie znalazły słowa Psalmu 37: „Miej ufność w Panu i czyń to, co dobre/ A będziesz mieszkał na ziemi i żył bezpiecznie/ Raduj się w Panu/ A On spełni pragnienia twego serca”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze