fot. wikipedia.org

Abp Depo: odrzucić Jana Pawła II to odrzucić wszystko, co w Kościele jest siłą ducha

Odrzucić Jana Pawła II, to odrzucić to wszystko, co w Kościele jest siłą ducha, pięknem, blaskiem prawdy i Ewangelią życia – mówił w homilii abp Wacław Depo metropolita częstochowski, który w uroczystość Chrystusa Króla przewodniczył mszy św. w archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie. – Św. Jan Paweł II w naszym czasie stał się świadkiem Chrystusowej prawdy i znakiem sprzeciwu. Jego zakrwawiona sutanna i przestrzelony pas są dla przyszłych pokoleń świadectwem zmagania wiary – dodał metropolita częstochowski.

W homilii abp Depo podkreślił, że „po raz kolejny liturgia słowa kieruje naszą uwagę ku przyszłości, ku eschatologii mówiącej o śmierci, sądzie nad światem i losie ostatecznym człowieka”. – Pewną nadzieję odczytujemy z Psalmu 23, gdzie są słowa: „Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni życia i zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy” – mówił.

– Podstawą przyszłego wyroku będzie osobista więź i relacja z Chrystusem. Miarą sądu będzie miłość Boga wyrażona w służbie i miłości człowiekowi – zaznaczył arcybiskup.

>>> Kard. Müller: dla mnie Jan Paweł II jest rzeczywiście jednym z wielkich świętych

Przypomniał pytanie, które postawił Piłat Jezusowi: „Cóż to jest prawda?”. – Może ona ukazywać człowieka, który w swoim dotychczasowym życiu nie spotkał nikogo, kto zaświadczył całym sobą o prawdzie wypowiadanych przez siebie słów. A może Piłat był człowiekiem, który uznawał prawdę tylko i wyłącznie na płaszczyźnie teoretycznych rozważań lub politycznej poprawności – mówił abp Depo. Dodał też: „W pytaniu Piłata możemy jednak odnaleźć jeszcze jeden dowód, że zawsze w historii człowieka obok pytania o prawdę istniało i istnieje zapotrzebowanie na świadectwo życia”.

abp wacław depo

fot. PAP/Łukasz Gągulski

– Słowa nie wystarczają. Łatwiej jest nam ubierać się wciąż w nowe maski, stwarzać pozory prawowierności i świętości, niż codziennie od nowa rozpoczynać walkę z sobą samym o jedność słów i czynów. Trzeba więc wciąż na nowo odkrywać, że na tej drodze nie jesteśmy sami. Chrystus z wysokości krzyża i w mocy jego zwycięstwa nad śmiercią daje nam łaskę, dzięki której jesteśmy w stanie sprzeciwiać się kłamstwu i wszelkim formom zła – kontynuował metropolita częstochowski.

– Krzyż jest naszą codziennością od przebudzenia aż do zakończenia dnia. To jest miara również naszego sądu każdego dnia. Jest to o tyle ważne, że dziś w naszych środowiskach, nie bójmy się tego powiedzieć, rodzinnych, szkolnych, po uniwersytety, w środowiskach kościelnych, spotykamy się z herezją „dobroludzizmu”. A to oznacza, że nie muszę wierzyć w Boga. Jestem wolny! Nie muszę przyjmować trudnych prawdy wiary i wikłać się w opresyjną, znoszącą moją wolność, moralność Bożych Przykazań. A wreszcie nie potrzebuję Kościoła, kapłanów, sakramentów, Bożej łaski. Wystarczy, że jestem dobrym człowiekiem – podkreślił.

Przestrzegając przed herezją „dobroludzizmu” metropolita częstochowski zacytował słowa kard. Roberta Saraha: „Ideologia polegająca na byciu po prostu dobrym należy do najbardziej niebezpiecznych. Dlaczego? Ponieważ miarą wszystkiego, czyni człowieka, a Boga traktuje jako hipotezę, że może jest, ale nie interesuje się tym światem i nie wtrąca się w nasze życie. Kardynał mówi dalej, że wyzbywając się kryterium prawdy „dobroludzizm” subiektywizuje, albo wręcz fałszuje pojęcie dobra. Jego mianem określając w istocie różne produkty własnego egoizmu”.

>>> Święty Jan Paweł II pierwszy walczył z pedofilią w Kościele i nigdy jej nie chronił – apel przyjaciół papieża

– Bez odniesienia do Boga i Jego praw. Bez prawdy o Chrystusie Zbawicielu, bez prawdy o człowieku i jego niezbywalnej godności wchodzimy na bardzo grząski i pełen błota grunt, a wtedy bardzo łatwo się zatracić, po prostu utopić – dodał arcybiskup.

fot. Rafael Studio

Hierarcha w sposób szczególny zwrócił się do młodych ludzi. – Wszyscy męczennicy, nie tylko Kościoła, ale ludzkości są dobitnym przykładem, że życie jest darem, z którego można złożyć dar dla innych również w imię miłości Chrystusa i Kościoła, i ojczyzny – powiedział i wskazał na przykład św. Jana Pawła II.

– W pięknej książce teologa Yves Congara, która nosi znamienny tytuł „Życie dla prawdy”, odnajdujemy takie oto świadectwo francuskiego teologa o Janie Pawle II. „Istotnie, jego charyzmat, dar nawiązywania prawdziwego kontaktu, rzeczywistego porozumienia służy promieniującej afirmacji wiary. Technicy i pracownicy telewizji, którzy oglądali wielu wybitnych ludzi i oceniają ich bardzo trzeźwo, mówili o nim: jak idealnie osoba tego człowieka jest zgodna z tym, co mówi” – kontynuował arcybiskup.

– Nie dajmy się uśpić tak zwanym „oczyszczaczom” Kościoła z grzechów pedofilii i wszelkim profanacjom pomników św. Jana Pawła II, poczynając od swoistego przygotowania nas do tego poprzez dalej skandaliczny spektakl „Klątwa” w Warszawie. Przyzwyczajono nas do zła i do kłamstwa jak do chleba. Zburzyć pomnik nie tylko widoczny, Jana Pawła II, ale jego osobę i posługę, żeby odrzucić jego nauczanie. To jest cel! To są autentyczne powody tych, którzy wołają od jakiegoś czasu o tak zwaną „dekanonizację” lub „odjanopawłowienie” Polski. Mówmy sobą: „Nie! Nie pozwolimy!” – wołał arcybiskup.

Podczas uroczystej liturgii swoje przyrzeczenia złożyła młodzież z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze