Abp Pizzaballa: wielka wiara to kwestia porywu serca, umiejętności powiedzenia „dziękuję”

„Człowiek wierzący nie wyróżnia się przynależnością etniczną czy plemienną, przestrzeganiem przykazań, tytułem czy doskonałym wyznaniem wiary, lecz przez osobisty poryw serca, przez zdolność powierzenia się Panu, przez umiejętność powiedzenia «dziękuję»” – stwierdza rozważając fragment Ewangelii XXVIII niedzieli zwykłej roku C łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Pierbattista Pizzaballa OFM.

W ubiegłą niedzielę widzieliśmy, jak uczniowie prosili Jezusa, żeby przydał im wiary (Łk 17, 6), i widzieliśmy, że dla Jezusa ważne jest nie tyle, żeby wiara była wielka pod względem ilości, lecz aby była wiarą żywą, tak jak żywe jest ziarno, które rośnie i staje się drzewem przynoszącym owoce.

Dzisiaj (Łk 17,11-19) Jezus w drodze do Jerozolimy spotyka grupę ludzi i rozpoznaje u jednego z nich wielką wiarę, tak wielką, że jest w stanie ocalić jego życie.

Z tego spotkania możemy usłyszeć podwójne pouczenie Jezusa.

Czym jest wiara?

Po pierwsze, Jezus mówi, czym jest wiara.

Cud opisany w dzisiejszym fragmencie jest bardzo niezwykły: dziesięciu trędowatych prosi Jezusa, aby ich uzdrowił. W odpowiedzi na ich prośbę Jezus nie wykonuje jakiegoś gestu, ani nie wypowiada jakiegoś słowa, które mogłoby przynieść uzdrowienie. Po prostu wysyła ich do kapłanów.

>>> Prof. Luigino Bruni: mamy do czynienia z dwoma rodzajami powrotu do chrześcijaństwa i zainteresowania nim [ROZMOWA]

Wszystkich dziesięciu trędowatych ma wiarę w Jezusa do tego stopnia, że prosi Go o uzdrowienie. I wszystkich dziesięciu ma wiarę do tego stopnia, że wyruszają w drogę do kapłanów, nawet zanim zobaczą, że zostali uzdrowieni.

Ale tylko jeden ma wiarę, która go zbawia, to znaczy tylko w jednym wiara osiąga swoje wypełnienie, swoje dojrzewanie. Wiara, która zbawia, jest wiarą tego, kto widząc, że jest uzdrowiony powraca do Jezusa, aby uczynić dwie rzeczy, oddać cześć i podziękować. To znaczy wyrazić swoją wiarę, swoje uznanie dla Tego, który go uzdrowił, i podziękować (Łk 11,16), chwaląc Boga donośnym głosem, głosząc i wyśpiewując swoją radość (Łk 11,15).

Fot. pixabay

Można więc powiedzieć, że wiara jest drogą tego, który nieustannie powraca do miejsca, w którym doświadczył zbawienia, żyjącego nieustanną wdzięcznością, który nieustannie zadziwia się otrzymanym darem. Zatem nie ma niego nic ważniejszego, niż Ten, który na nowo dał mu życie.

Natomiast pozostałych dziewięciu, widząc, że są uzdrowieni, kontynuuje swoją drogę do kapłanów. Zadaniem kapłanów było stwierdzenie uzdrowienia, aby ci, którzy zostali zarażeni, mogli ponownie uczestniczyć w życiu społecznym.

Dla tych dziewięciu jest to ważniejsze i pilniejsze niż dziękowanie Jezusowi i w jakiś sposób pozostają zamknięci we własnym uzdrowieniu.

Potrzeba chwalenia Boga

Samarytanin ich opuszcza, nawet nie zawraca sobie głowy, by ogłoszono go uzdrowionym, bo pilną potrzebą jest po prostu chwalenie Boga. Wszystko inne będzie później, albo zaniknie…

W tym przypadku moglibyśmy nawet powiedzieć, że wiara rodzi się w modlitwie błagalnej, a następnie wypełnia się w modlitwie uwielbienia i wdzięczności. A nawiązując do Ewangelii z ostatniej niedzieli, moglibyśmy dodać, że taka wiara to wiara ziarnka gorczycy, małego, ale żywego i nieustępliwego, zdolna wyrwać drzewo morwy i przesadzić je w morze (Łk 17, 6).

>>> Abp Szewczuk: Ukraińcy wytrwają w tej wojnie dzięki wartościom

Drugie pouczenie dotyczy ucznia. Jezus ukazuje wzór człowieka wierzącego.

Jedyny, który powrócił do Jezusa, aby mu podziękować to nie przeciętny człowiek z narodu wybranego, posiadający wszystkie niezbędne poświadczenia, aby móc prawidłowo i właściwie oddawać cześć Bogu. Przeciwnie, to Samarytanin, czyli heretyk i schizmatyk, uważany za równego z poganinem. No cóż, właśnie w nim Jezus rozpoznaje wielką wiarę.

Zatem po raz kolejny powiedziano nam, że człowiek wierzący nie wyróżnia się przynależnością etniczną czy plemienną, przestrzeganiem przykazań, tytułem czy doskonałym wyznaniem wiary, lecz przez osobisty poryw serca, przez zdolność powierzenia się Panu, przez umiejętność powiedzenia „dziękuję”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze