ZDJ POGL. Fot. PAP/Rafał Guz

Abp Światosław Szewczuk: potrzebna jest encyklika o pokoju

Kościół katolicki w Ukrainie przeżywa trzecią wojnę w kawałkach, o której mówi papież Franciszek. Dlatego potrzebujemy dalszego rozwoju nauczania społecznego Kościoła – mówi w rozmowie z agencją ACI arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk. I proponuje wydanie przez papieża encykliki o pokoju.

„Od dawna nie było prawdziwej encykliki społecznej o pokoju, choć «Laudato si» i «Fratelli tutti» dotykały różnych jego aspektów” – tłumaczy zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Jego zdaniem encyklika o pokoju „służyłaby nakreśleniu rozwoju doktryny społecznej Kościoła we współczesnym kontekście”. Zwraca on uwagę na „niepokojące zjawisko”, jakim jest mówienie mniej o suwerenności niepodległych państw, a raczej o suwerenności światowych potęg. Oznacza to, jego zdaniem, „cofnięcie się do sytuacji podobnej do tej sprzed II wojny światowej, gdy w imię poszanowania mocarstw likwidowano suwerenne państwa, pozbawiając prawa do istnienia całe państwa i całe narody”. Ofiarą takiego typu polityki międzynarodowej padł naród żydowski, który był „narodem bez państwa, bronionym jedynie przez prawo, który stracił wszystko, doświadczając Zagłady, największej tragedii, jaką można sobie wyobrazić”. „Zauważamy tę degenerację prawa międzynarodowego, która przypomina nam z drżeniem to, o czym czytaliśmy w książkach do historii” – stwierdza abp Szewczuk.

>>> Abp Szewczuk: papież nas rozumie, choć czasami jego słowa są manipulowane [ROZMOWA]

Potwierdził także, że podczas niedawnej pierwszej sesji Synodu Biskupów o synodalności przedstawiono propozycję zwołania Specjalnego Zgromadzenia Synodu dla Katolickich Kościołów Wschodnich.

„Wszystkie one żyją dzisiaj w kontekście wojny: Ukraina, Liban, Armenia, Syria, Irak, Erytrea, Ziemia Święta. Odbył się synod specjalny dla regionu panamazońskiego, w przeszłości był synod specjalny dla Bliskiego Wschodu, trzeba stawić czoło również tematowi Kościołów Wschodnich. Na przykład niektórzy katoliccy patriarchowie wschodni mają więcej wiernych w diasporze niż na swoim terytorium. Muszą opowiedzieć o tym, jak postanowili wykonywać swoją pracę duszpasterską, organizować się, towarzyszyć swoim wiernym w takich warunkach. My, Wschodnie Kościoły Katolickie, możemy naprawdę wzbogacić cały Kościół powszechny naszym doświadczeniem, począwszy od synodalności” – wskazuje hierarcha.

Odnosząc się do faktu, że dokument końcowy pierwszej sesji synodalnej zawiera propozycję ustanowienia Rady Patriarchów Wschodnich przy papieżu, abp Szewczuk ujawnił, że oryginalna propozycja dotyczyła utworzenia Stałego Synodu, jakie istnieją w Kościołach Wschodnich.

„Żaden patriarcha czy arcybiskup większy nie jest monarchą absolutnym. Stały Synod zbiera się za każdym razem, gdy jest taka potrzeba. Nie jest organem decyzyjnym, to ciało podejmujące refleksję, przestrzeń podążania razem. My, głowy Katolickich Kościołów Wschodnich potrzebujemy również przestrzeni podążania razem z papieżem. Mając z jednej strony pozytywne doświadczenia z naszych stałych synodów, chcieliśmy zaoferować ten sposób bycia Kościołem także Kościołowi powszechnemu. W tym przypadku papież działałby jak prawdziwy patriarcha Zachodu” – tłumaczy zwierzchnik UKGK.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze