Abp Szewczuk, fot. BP KEP/flickr/EpiskopatNews

Abp Szewczuk: pełne zwycięstwo to będzie uleczenie ran wojny

Nasz Kościół zauważył konieczność rozwijania się w kierunku leczenia ran wojny już dawno temu, już od 2014 r. – podkreśla w ostatnim wywiadzie dla ukraińskiej greckokatolickiej telewizji Zhyve Tv abp Światosław Szewczuk. Hierarcha opowiada o dotychczasowych doświadczeniach swojej wspólnoty związanych z ciężkim tematem uzdrawiania ciała, psychiki oraz ducha ludzkiego w warunkach rosyjskiej inwazji na naszych wschodnich sąsiadów. Dodaje też, jakie są plany na przyszłość w tej materii.

Abp Szewczuk zauważa potrzebę Kościoła do prowadzenia odpowiedniej formacji księży, aby mogli oni odpowiednio słuchać i reagować na pojawiające się potrzeby. Co więcej chodzi o wychodzenie ku osobom szczególnie dotkniętym obecnymi problemami, a nie tylko czekanie, aż one same przyjdą po wsparcie. Takie doświadczenie płynęło już z Centrów Niezłomności, które udzielały prądu i ogrzewania w czasie ostatniej zimy. Ideą wspólnoty greckokatolickiej jest obecnie przekształcenie owych placówek w miejsca, gdzie można leczyć rany wojny poprzez kontakt z księdzem, psychologami, psychoterapeutami lub innymi specjalistami – wskazuje abp Szewczuk.

>>> Abp Światosław Szewczuk: nie wolno zapominać, że niestety wojna trwa nadal

„Bardzo chcemy, aby w tych ośrodkach leczenia ran wojennych zawsze znajdował się ktoś, kto jest gotowy wysłuchać człowieka. A następnie, na podstawie usłyszanych «skarg», zrozumieć, czego ta osoba potrzebuje i wówczas, zgodnie z owymi potrzebami, udzielić jej niezbędnej pomocy (…). Czyli chodzi o taką przestrzeń słuchania, spotkania, która powinna być jak najbardziej dostępna i bliska ludziom” – mówi abp Szewczuk. Wskazał, że to marzenie „już się realizuje i posiadamy bardzo udane doświadczenia”.

„Widzimy też, że potrzeby pozostają znacznie większe niż nasze możliwości. Dlatego chcę poprosić wszystkie osoby gotowe zjednoczyć się wokół tej idei leczenia ran wojny, tworzenia ośrodków, które zapewniłyby tego typu możliwości: pracujmy razem, bo jest to jeden z niezbędnych sposobów potrafiących przybliżyć nasze zwycięstwo. Wielokrotnie mówiliśmy, że nasze zwycięstwo zależy nie tylko od broni, nie tylko od zdolności zniszczenia wroga lub wypędzenia go z naszej ziemi, ale zależy ono od tego, czy będziemy w stanie przezwyciężyć cierpienie i traumę, które przynosi nam owa wojna. Czy poradzimy sobie z bólem, jaki niesie ze sobą ta wojna. I ów ból, niestety, będzie trwał nawet wtedy, gdy, jak Bóg da, wojna zakończy się militarnym zwycięstwem naszego narodu: rany będą boleć jeszcze przez wiele lat” – podkreślił zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze