Fot. Piotr Ewertowski

Akcja „Żonkil Nadziei”: młodzież pod kościołami rozdawała kwiaty dla hospicjum [+GALERIA]

W niedzielę 16 kwietnia w parafiach w Koninie i okolicach młodzież ze szkół i harcerstwa rozdawała żonkile i zbierała fundusze na Hospicjum im. św. Jana Pawła II w Koninie w ramach akcji „Żonkil Nadziei”. Jak wskazują nauczyciele i koordynator akcji, młodzi ludzie chętnie się angażują. Trzeba tylko do nich wyjść z konkretną propozycją. 

Żonkil symbolizuje nadzieję. Stąd wzięła się akcja „Żonkil Nadziei”, która narodziła się w Edynburgu w Wielkiej Brytanii. Stamtąd przybyła także do Polski. Tego typu wydarzenia organizuje się, by zbierać pieniądze na działalność dobroczynną. W Koninie i okolicach gromadzono środki dla Hospicjum im. św. Jana Pawła II, które funkcjonuje od 2009 r. i zajmuje się opieką paliatywną. W tym roku środki przeznaczone będą na urządzenie EKG, wagę łóżkową oraz materace przeciwodleżynowe dla pacjentów hospicjum. Z żonkilami i puszkami pod parafiami przez cały dzień stała młodzież. My odwiedziliśmy parafię pw. św. Maksymiliana Kolbego w Koninie, gdzie rozdawali kwiaty i zbierali pieniądze uczniowie z Zespołu Szkół im. Mikołaja Kopernika w Koninie oraz harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego, a konkretnie z XII szczepu „Twierdza” im. Bohaterów Grunwaldu działającego przy Szkole Podstawowej nr 12 w Koninie. 

>>> Jak znaleźć swoje miejsce w życiu? [PODKAST]

Młodzi chcą się angażować 

Uczniom w wolontariacie towarzyszą nauczyciele, którzy co roku zapraszają młodzież. W „Koperniku” – jak mówią wolontariusze – zachęca się zawsze pierwsze klasy liceum lub technikum. Nauczyciele wypowiadają się bardzo pozytywnie o motywacji i zaangażowaniu swoich podopiecznych. – Uczniowie bardzo chętnie odpowiadają na wszelkie propozycje wzięcia udziału w tego typu akcjach. Czasem wystarczy tylko dać sygnał i zaproponować miejsce. Angażujemy się w różną działalność, nie tylko w akcję „Żonkil Nadziei”. Czasem pracujemy w ogrodzie czy porządkujemy teren wokół hospicjum. Zdarza nam się pozbierać jakieś upominki przed świętami, teraz przed Wielkanocą zbieraliśmy słodycze – opowiada jedna z nauczycielek. Jak dodaje, włącza się w pomoc hospicjum z uczniami od ponad siedmiu lat. Zastąpiła w tym poprzednią nauczycielkę. – Powiem szczerze, że robi się to też z potrzeby serca – mówi nauczycielka. 

Fot. Piotr Ewertowski

Podobne zdanie o młodzieży ma Krzysztof Zieliński, koordynator akcji „Żonkil Nadziei”. – Do młodzieży trzeba wyjść z konkretną propozycją, bo młodzież nigdy nie była wycofana, trzeba tylko dać konkretny pomysł i alternatywę. Wiadomo, że dzisiaj mają wiele bodźców i „zachęcaczy”, w większości to tylko jakieś wirtualne działania. Ja uważam, że młodzież nie może zamykać się w świecie wirtualnym, ale żyć w „realu”, w kontakcie z drugą osobą. Ale jeśli jesteśmy w szkołach na prelekcjach i pokazujemy, jakie są potrzeby i jak można pomóc, to wtedy jest też odzew. Uważam, że nie należy narzekać na to jaka jest młodzież, tylko trzeba do niej wyjść z konkretną propozycją. Część z tego skorzysta, część nie, jest to wolontariat, a więc dobrowolna chęć pomagania. Wolontariat uczy tę młodzież – choćby tworzenia relacji z drugą osobą. Odpowiada także na pewne pytania, jak na przykład o to, „co chcę w życiu robić”, do jakiej szkoły iść dalej, jakie wybrać studia, jaki zwód – sporo osób nie potrafi sobie odpowiedzieć na te pytania. Jeśli jesteśmy tylko w szkole i w domu, to raczej trudno sobie na to odpowiedzieć, ale jeśli jesteśmy aktywni w różnych środowiskach, to taka odpowiedź będzie przychodzić szybciej – tłumaczy Krzysztof Zieliński. 

Fot. Piotr Ewertowski

Pomoc uszczęśliwia 

Oprócz uczniów z „Kopernika” w akcję przy parafii pw. św. Maksymiliana zaangażowali się także harcerze z ZHP, którzy pomagają przy „Żonkilu” od 2020 r.  Szczep XII zlokalizowany jest przy Szkole Podstawowej nr 12, która znajduje się niedaleko tej parafii. – To nasza najbliższa parafia, nasz najbliższy sojusznik, i staramy się angażować w działalność dobroczynną przy niej – tłumaczą harcerki. – Zaproponował nam pomoc Krzysztof, koordynator, dostajemy od niego cynk, nie tylko na akcję Żonkil, lecz wiele innych działalności, jak choćby na kwestę na rzecz hospicjum. Chęć pomagania i zaangażowania się w coś dobrego jest mocno w nas obecna – od małych zuchów po starszych harcerzy – mówią dziewczyny. 

Fot. Piotr Ewertowski

Dodają, że wymaga to umiejętności dobrej organizacji czasu. Trzeba przecież łączyć naukę w szkole z aktywnością w harcerstwie i działalnością charytatywną. Prazy okazji świąt Bożego Narodzenia zanoszą do hospicjum Betlejemskie Światło Pokoju. Szczep ten bowiem od lat jest związany z hospicjum. – Kiedyś chodziliśmy do chorych, spędzaliśmy z nimi czas, graliśmy na gitarze – mówią. 

Fot. Piotr Ewertowski

Uczniowie i harcerze podkreślają, że pomaganie sprawia im frajdę. Bardzo się cieszą, że mogą coś zrobić dla innych. Podobnie mówią starsi wolontariusze. Jeden z nich podkreśla, że dawniej prowadził „hulaszczy” tryb życia, trzymał się złego towarzystwa. W pewnym momencie spotkał Pana Boga, to mocno zmieniło jego życie. Postanowił też zaangażować się w pomaganie innym. – Pomoc uszczęśliwia. Dawanie innym przynosi wiele radości – wyjaśnia. 

Fot. Piotr Ewertowski

„Żonkil Nadziei” 

Dla Hospicjum im św. Jana Pawła II od sześciu lat organizowana jest akcja „Żonkil Nadziei”. Wcześniej Krzysztof Zieliński robił ją dla hospicjum w Licheniu. Tam wciąż jest kontynuowana. Jak tłumaczy koordynator, akcja ma trzy cele. – Pierwszym jest pozyskanie młodzieży do wolontariatu, pokazanie jej aktywności na zewnątrz. Drugi cel to edukacja społeczeństwa na temat opieki paliatywnej i hospicjum, czym jest, czym się zajmuje i komu pomagamy. Trzeci wymiar to pozyskiwanie środków finansowych na potrzeby hospicjum. Po to, żeby było ono bezpłatne dla pacjentów, i by polepszać jakość ich funkcjonowania na ostatnim etapie ich życia – zaznacza. W tę niedzielę zbiórki organizowano pod czterema parafiami w Koninie. Zieliński podkreśla, jak ważna jest współpraca między hospicjum, szkołą, parafią oraz innymi podmiotami. – Bardzo ważnym czynnikiem jest parafia i księża, którzy zachęcą do udziału w tej akcji. Powiedzą na przykład w trakcie ogłoszeń, że za tydzień jest prowadzona taka zbiórka na rzecz hospicjum, później informują, ile udało się zebrać, żeby parafianie wiedzieli, że ta pomoc jest przemyślana, realna i dociera do konkretnych osób. To jest praca zespołowa – mówi koordynator. 

Krzysztof Zieliński/Fot. Piotr Ewertowski
Fot. Piotr Ewertowski

– Moja propozycja dla organizujących różne aktywności dla młodych jest taka, by nie zrażać się po pierwszym działaniu, po pierwszym roku. Pewne rzeczy trzeba powtarzać, powielać, zachęcać i wtedy z dziesieciu osób robi się 20, potem z 20 robi się 40, to się mnoży i rozwija – dodaje Krzysztof Zieliński. 

Fot. Piotr Ewertowski
Fot. Piotr Ewertowski
Fot. Piotr Ewertowski
Fot. Piotr Ewertowski
Fot. Piotr Ewertowski
Fot. Piotr Ewertowski
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze