fot. EPA/NARONG SANGNAK

Ambasadorowie z całego świata wzywają do zakończenia przemocy w Mjanmie

Junta wojskowych w Mjanmie sięga po coraz ostrzejsze środki mające na celu stłumienie oporu przeciwników puczu z 1 lutego. W niektórych miejscach wojsko użyło przeciwko demonstrantom karabinów maszynowych, granatników przeciwpancernych i granatów rozpryskowych, poinformowały media internetowe w Mjanmie (dawnej Birmie). Sytuacja niepokoi 15 ambasadorów z Europy, Ameryki, Azji i Australii akredytowanych w Rangunie, którzy opublikowali wspólny apel o zakończenie przemocy w kraju.

W odległym o 90 km od Rangunu historycznym mieście Bago armia wystawiła artylerię przeciwko barykadom demonstrantów, poinformował niezależny portal Irrawaddy powołując się na naocznych świadków. W Bago, które w XVI wieku było stolicą królestwa Birmy, siły bezpieczeństwa zastrzeliły co najmniej czterech demonstrantów.

Do starć między grupami junty oraz uzbrojonych demonstrantów doszło ostatnio także w Taze i Kale, zabite zostały 23 osoby. Obserwatorzy obawiają się, że zamieszki mogą być oznaką nowej fazy oporu przeciwko reżimowi wojskowych.

fot. EPA/RUNGROJ YONGRIT

15 ambasadorów w Mjanmie zaapelowało o zakończenie przemocy, uwolnienie wszystkich więźniów politycznych oraz przywrócenie demokracji. Ambasadorowie, wśród nich przedstawiciele Unii Europejskiej i kilku jej krajów członkowskich, a także USA, Australii, Nowej Zelandii, Norwegii oraz Korei Południowej, zwrócili przy tym uwagę, że w trwającym konflikcie siły bezpieczeństwa zabiły dotychczas ponad 600 osób.

„Wśród zamordowanych są dzieci. Tysiące osób zostało rannych, także aresztowanych tylko dlatego, że podniosły głos będący wyrazem ich tęsknoty do wolności i demokracji”, napisali w swoim oświadczeniu ambasadorowie.

1 lutego, armia ogłosiła stan wyjątkowy i przejęcie na okres roku władzy w Mjanmie. Wojskowi aresztowali laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla, liderkę rządzącej Narodowej Ligi dla Demokracji (NLD) Aung San Suu Kyi i innych czołowych polityków partii. Podziemny parlament, złożony z parlamentarzystów wybranych przez obaloną przez wojsko partię rządzącą NLD, uznał 1 kwietnia za nieważną konstytucję, uchwaloną w 2008 roku w drodze referendum, zmanipulowanego przez ówczesną juntę wojskową. Konstytucja gwarantowała wojsku rzeczywistą władzę w Mjanmie. Zmianę konstytucji praktycznie uniemożliwiło obsadzenie jednej czwartej miejsc w parlamencie przez żołnierzy, którzy nie zostali wybrani w ramach wyborów parlamentarnych. Ponadto konstytucja dała armii wyłączne prawo do określania polityki ważnych dla obronności ministerstw spraw wewnętrznych, obrony i bezpieczeństwa granic.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze