Fot. PAP/EPA/ARMANDO BABANI

Amerykański watykanista: za atakami na kard. Woelkiego kryje się chęć usunięcia przeszkód na Drodze Synodalnej

Bezprecedensowe ataki nie tylko części mediów, czy ludzi świeckich, ale także niektórych biskupów na osobę arcybiskupa Kolonii, kard. Rainera Marię Woelkiego mają na celu wyciszenie jego głosu przestrzegającego przed postulatami formowanymi przez tzw. Drogę Synodalną Kościoła w Niemczech – pisze na łamach National Catholic Register Edward Pentin.

Amerykański watykanista przypomina, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy arcybiskup Kolonii był przedmiotem zaciekłych ataków ze strony rad parafialnych, księży, a ostatnio rady diecezjalnej z powodu rzekomego niewłaściwego postępowania. Kardynał nie mógł również liczyć na wsparcie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec, biskupa Georga Bätzinga z Limburga, który powiedział w grudniu, że „kryzys” „nie był dobrze zarządzany”. Kardynał nie podał do publicznej wiadomości wyników zakończonego archidiecezjalnego śledztwa w sprawie nadużyć seksualnych pod rządami obecnego i poprzedniego kierownictwa archidiecezji. Jednak jego zdaniem raport musiał zostać wstrzymany ze względu na wątpliwości prawne i jego „braki metodologiczne”. Zarzuca mu się również, że nie zbadał poważnych zarzutów przeciwko księdzu z Düsseldorfu, który miał molestować chłopca w wieku przedszkolnym pod koniec lat siedemdziesiątych. Po mianowaniu kard. Woelkiego arcybiskupem Kolonii w 2014 roku, zdecydował się on nie podejmować dalszych działań i nie powiadamiać Rzymu, ponieważ kapłan „nie mógł być przesłuchiwany” z powodu zaawansowanej demencji. W międzyczasie zmarł z przyczyn naturalnych. Ofiara podobno również odmówiła składania zeznań, chociaż jest to kwestionowane.

>>> Watykan analizuje możliwość udzielania święceń kapłańskich kobietom 

fot. CNS photo/Johannes Eisele

W oświadczeniu wydanym 4 lutego kardynał przyznał, że komisja, którą powołał w celu zbadania przypadków nadużyć „popełniła błędy”, i sam ponosi „ostateczną odpowiedzialność” za problemy. Podkreślał jednak, że cele komisji nie uległy zmianie: „wyjaśnienie sytuacji” i uczynienie wszystkiego, co możliwe, aby pomóc ofiarom wykorzystywania seksualnego przez duchownych katolickich w archidiecezji kolońskiej. Kardynał zobowiązał się już do wydania nowego raportu na temat ustaleń śledztwa 18 marca, zaznaczając, że „wskaże w nim winnych”. W grudniu kard. Woelki zwrócił się do papieża Franciszka z prośbą o zbadanie postawionych mu zarzutów. W dniu 7 lutego dziennik Welt am Sonntag poinformował, że sprawa księdza z Düsseldorfu została przekazana Kongregacji Nauki Wiary, która oczyściła kardynała, stwierdzając, że „działał prawidłowo zgodnie z prawem kanonicznym”.

>>> „Die Welt”: kard. Woelki postąpił zgodnie z prawem kanonicznym 

Edward Pentin powołując się na swoje źródła w Kościele w Niemczech, podaje, że zaciekłość ataków na kard. Woelkiego ma na celu usunięcie go od kierowania diecezją, najlepiej przed publikacją raportu 18 marca, tak aby Droga Synodalna mogła przebiegać bez oporu. Jej krytycy twierdzą, że proces ten polega bardziej na dostosowaniu Kościoła do kultury świeckiej, zwłaszcza w odniesieniu do moralności seksualnej, struktur władzy i równości płci, niż o autentyczną odnowę Kościoła. Kard. Woelki publicznie krytykował ten nurt. We wrześniu ub. roku ostrzegł, że „Droga Synodalna może doprowadzić do schizmy”. W tej sytuacji decydujące znaczenie będzie miała reakcja Stolicy Apostolskiej – pisze na łamach National Catholic Register Edward Pentin.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze