fot. PAP/Alena Solomonova

Andrea Riccardi: Ukraińcy zapłacili straszliwą cenę za tysiąc dni rosyjskiej agresji

„Tysiąc dni wojny to nie jest historia małego konfliktu, ale konfliktu, który z jednej strony zniszczył Ukrainę, a z drugiej zmienił świat” – podkreśla Andrea Riccardi. Założyciel Wspólnoty św. Idziego zauważa, że „zrehabilitowaliśmy kulturę wojny i wyrugowaliśmy pokój i dialog z leksykonu relacji międzynarodowych”. Wskazuje, że potrzebne jest „wznowienie śmiałości negocjacji”, ale, jak podkreśla, „Ukraina nie może zostać sprzedana na stole pokojowym”.

Andrea Riccardi przyrównuje rosyjską agresję na Ukrainę do I wojny światowej. Przypomina, że dla Włoch trwała ona 1261 dni i nazywano ją Wielką Wojną; a dla świata 1568 dni. Przypomina, że to czego jesteśmy obecnie świadkami nie jest małym konfliktem, ale niemal wojną światową, z zagrożeniem atomowym w tle. W rozmowie z Vatican News wskazuje, że „dziś mówimy o broni, o geostrategiach, o wydarzeniach wojennych, ale nie patrzymy nieco dalej, odrzucamy dialog jako metodę i nie dążymy już do pokoju. Wskazuje, że słowo „pokój” zostało wyrugowane.

>>> Abp Szewczuk: jesteśmy świadkami dojrzewania nowego społeczeństwa ukraińskiego [1000 DNI WOJNY]

Potrzeba śmiałości negocjacji

Założyciel Wspólnoty św. Idziego, która od początku aktywnie włącza się w pomoc Ukraińcom podkreśla, że trwająca wojna przekłada się na cierpienie konkretnych ludzi. Wspomina 6-7 mln uchodźców za granicą i 4 mln wewnętrznych przesiedleńców. Nawiązując do swojej wizyty w tym ogarniętym wojną kraju wyznaje, że nigdy wcześniej nie widział tak wielu okaleczonych ludzi na ulicach. „Jeśli chcemy, żeby Ukraina żyła trzeba myśleć o negocjacjach i pokoju. Konieczne jest wznowienie śmiałości negocjacji. Trzeba uprawiać dyplomację, szukać kontaktów, negocjować, by przerwać łańcuch wojny” – podkreśla Riccardi. Wskazuje, że wśród światowych przywódców najbardziej dalekowzroczną politykę prowadzi papież Franciszek, który potępił wojnę jako zło, który ponownie zaproponował negocjacje i który, poprzez misję kard. Zuppiego, utrzymywał otwarte kontakty ze wszystkimi stronami. „Dzięki kontaktom humanitarnym i dyplomatycznym wytyczono mapę tego, co należy zrobić: nadal rozmawiać, podczas gdy kanały dyplomatyczne są zerwane, co jest tragedią, ponieważ kiedy mosty są zerwane, trudno je odbudować” – podkreśla Riccardi.

>>> Pracodawcy przeciwko wolnej Wigilii w tym roku, pracownicy – za

Pokój pilnie potrzebny

Włoski historyk zauważa, że nadchodząca zima będzie dramatyczna dla Ukraińców. Przypomina, że 65 proc. infrastruktury grzewczej i energetycznej zostało dotkniętych atakami rakietowymi. „Ta zima może być zimą śmierci dla wielu Ukraińców. Pokój jest potrzebny, i to szybko” – wskazuje. Podkreśla, że budowaniu pokoju może służyć rozwiązanie kwestii humanitarnych: połączenie rodzin z deportowanymi dziećmi, wymiana jeńców i ciał poległych żołnierzy. „Trzeba szukać kontaktów na wszystkich szczeblach, bo mur nienawiści i propagandy wojennej jest zbyt wysoki. Ukraina nie może zostać sprzedana na stole pokojowym: myślę, że trzeba będzie to wynegocjować” – podkreśla Riccardi. Przypomina też o potrzebie modlitwy o pokój i o jej sile. „Modlitwa o pokój wzywa do nadziei, która jest duszą dialogu” – podkreśla Riccardi w rozmowie z Vatican News.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze