fot. PAP/EPA/ALEX PLAVEVSKI

Azja Wschodnia: choć spada liczba wierzących, to nadal utrzymuje się wysoki poziom duchowości

Chociaż w krajach wschodnioazjatyckich ogólnie spada liczba wierzących, to jednak utrzymuje się na wysokim poziomie szeroko rozumiane przywiązanie do duchowości. Świadczą o tym badania przeprowadzone ostatnio przez amerykański Ośrodek Badawczy Pew na ponad 10 tysiącach dorosłych w Japonii, Korei Południowej, na Tajwanie, w Hongkongu i Wietnamie.

Okazało się również, iż w regionie tym bardziej niż w jakimkolwiek innym dochodzi do zmiany jednej religii na inną.

Pozornie może się wydawać, że w życiu mieszkańców Azji Wschodniej wiara zajmuje niewiele miejsca i rzadko widzi się tam osoby modlące się, a wielu ludzi twierdzi, iż nie przywiązują wagi do praktyk religijnych a wskaźnik odejść od religii, w której zostali oni wychowani w dzieciństwie, należy tam do najwyższych na świecie. Z drugiej jednak strony badania wykazały, że większość miejscowych mieszkańców nadal praktykuje miejscowe tradycyjne obrzędy, zwłaszcza różne formy kultu przodków i zachowuje wysoką duchowość.

Raport Pew zwraca na wstępie uwagę na trudność z właściwym rozumieniem samego słowa „religia”. Podkreślono, że tłumaczenia tego wyrazu na różne języki: jako „zongjiao” w chińskim, „shūkyō” w japońskim czy „jonggyo” w koreańskim często kojarzone  są z formami zorganizowanymi i hierarchicznymi, takimi jak chrześcijaństwo czy nowe ruchy religijne, ale nie z tradycyjnymi azjatyckimi formami duchowości.

Kult przodków

Duża część badanych – od 27 proc. na Tajwanie do 61 proc. w Hongkongu stwierdziła, iż „nie wyznają żadnej religii”, ale jednocześnie prawie połowa tych osób składa ofiary lub pali kadzidła ku czci swych przodków, co najmniej 40 proc. wierzy w Boga lub inne istoty wyższe, a ponad 1/4 wierzy w duchy takich jednostek przyrodniczych, jak góry, rzeki czy drzewa.

„Inaczej mówiąc, gdy mierzymy religię w tych społeczeństwach na podstawie tego, w co te osoby wierzą lub co robią a nie tego, czy deklarują, że wyznają religię, z religijnego punktu widzenia dany region jest bardziej żywy, niż mogłoby się wydawać początkowo” – czytamy w raporcie. Pod tym względem buddyzm, który historycznie jest charakterystyczny dla różnych krajów azjatyckich, był określany przez wyznawców różnych wierzeń nie tyle jako „religia, którą się wybiera”, ale raczej jako „zestaw nauk etycznych, którymi należy się kierować w postępowaniu” oraz jako „kultura, której się jest częścią”.

>>> Ponad 900 uczestników pielgrzymki do Mekki zmarło z powodu upałów

Konkretnie np. 42% mieszkańców Japonii nie utożsamia się z żadną religią, tymczasem ci, którzy uważają się za buddystów, stanowią 46%. Jednocześnie 70 proc. stwierdziło, że w zeszłym roku przynieśli ofiary do świątyń. W Hongkongu modlących się do Guanyin – buddyjskiego bóstwa współczucia – jest 30 proc., chociaż zdeklarowani buddyści stanowią 14 proc. a chrześcijanie 20 proc. ludności. W Wietnamie – jedynym kraju Azji Południowo-Wschodniej objętym badaniami – 48 proc. ankietowanych oświadczyło, że nie wyznaje żadnej religii w porównaniu z 38 proc. buddystów i 10 proc. chrześcijan, ale aż 86 proc. pytanych wyznało, że odprawiali obrzędy kultu przodków w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Wśród osób niezwiązanych z żadnym wyznaniem odsetek ten wzrasta nawet do 92 proc. Ogólnie rzecz biorąc, w całym tym regionie potwierdza się znaczenie przodków, których wsparcie, jak twierdzi wielu, słyszało i odczuwało w swoim życiu.

Japońskie powiedzenie

Dokument Pew potwierdza także słynne japońskie powiedzenie, że ludzie rodzą się jako szintoiści, zawierają małżeństwa w obrządkach chrześcijańskich a umierają jako buddyści. Wskaźnik przejścia z jednej religii na drugą waha się od 17 proc. w Wietnamie do 53 proc. w Korei Południowej i Hongkongu, przez 32 proc. w Japonii i 42 proc. na Tajwanie. Są to najwyższe liczby odnotowane dotychczas przez Ośrodek Pew w różnych krajach świata. Ponadto niektóre osób stwierdziły, iż odczuwają osobistą więź ze „stylem życia” innej wiary lub filozofii. Na przykład 34 proc. chrześcijan południowokoreańskich przyznało, że czują się związani z buddyjskim stylem życia, podczas gdy w drugą stronę współczynnik ten wynosi 26 proc.

Ogólnie jednak – czytamy w raporcie – niezależnie od tego, czy religią wyjściową był buddyzm, chrześcijaństwo czy taoizm (ten ostatni przede wszystkim na Tajwanie), niemal we wszystkich badanych krajach nastąpił wyraźny wzrost dezafiliacji, czyli wyłączenia ze społeczności religijnej, z wyjątkiem Wietnamu, gdzie wzrost ten wynosi zaledwie 4%, zwiększył się natomiast odsetek osób deklarujących się jako buddyści.

Nie dziwi więc niski procentowy wskaźnik osób uważających, że religia jest bardzo ważna w ich życiu: 11 proc. w Hongkongu, 6 w Japonii, 16 w Korei Południowej, 11% na Tajwanie i 26 w Wietnamie. Zarazem jednak w karmę wierzy 87 proc. mieszkańców Tajwanu, 75 proc. w Wietnamie i 76 proc. w Hongkongu. W Wietnamie 42% ankietowanych stwierdziło, że we śnie objawił im się jakiś przodek, 40 proc. w Korei Południowej oraz po 36 w Japonii i na Tajwanie. W Korei Południowej 59 proc. ludności praktykuje lub praktykowało medytację, a 21 proc. modli się codziennie.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze