Azjatyckie Dni Młodzieży impulsem dla ŚDM w Korei Południowej
Mija dziesięć lat od wizyty papieża Franciszka w Korei Płd., gdzie uczestniczył w VI Azjatyckich Dniach Młodzieży (13-18 sierpnia 2014). „Był to czas ogromnego pocieszenia, budzenia nadziei i mocnego siania Ewangelii” – wskazał ojciec Diego Cazzolato przypominając, że papieska wizyta zaowocowała widocznym wzrostem liczby katolików.
„Rozpalony wówczas impuls wciąż czeka na pełne wykorzystanie” – podkreślił włoski misjonarz wskazując, że okazją do tego mogą być zbliżające się Światowe Dni Młodzieży, które odbędą się w Seulu. Ojciec Cazzolato, który należy do Zgromadzenia Misjonarzy Matki Bożej Pocieszenia i posługuje w Korei Płd. od ponad 30 lat podkreślił, że w coraz bardziej niepewnym świecie młodzi potrzebują stabilności, towarzyszenia oraz mądrych i uważnych przewodników. „Za rozwojem technologicznym nie poszła pewność godnej pracy, a świat wirtualny doprowadził do atomizacji społeczeństwa i zaniku prawdziwych relacji” – zauważył misjonarz. Dodał, że coraz więcej młodych Koreańczyków szuka prawdy poza kościołami, parafiami czy świątyniami buddyjskimi. „Poważnym wyzwaniem jest troska o rodzinę i większa humanizacja relacji, tak by postawić tamę tsunami samotności” – podkreślił misjonarz widząc w tym duże pole do działania dla duszpasterstwa.
>>> Nastolatka, która odzyskała wzrok w czasie ŚDM pielgrzymowała dziękczynnie do Rzymu
Ojciec Cazzolato wskazał, że z Półwyspu Koreańskiego płynie dla świata lekcja o konieczności budowania braterstwa i umacniania pokoju. „Gdy Franciszek odwiedził nas przed dekadą było wiele nadziei na pojednanie między dwiema Koreami. Katolicki prezydent, który przejął wówczas władzę, zrobił wszystko, co w jego mocy, aby otworzyć drogi dialogu i zaoferować możliwości zjednoczenia. Niestety od kilku lat ta praca została całkowicie zniszczona, zwłaszcza przez postawę tych, którzy rządzą Koreą Północną, ale także przez obecny rząd, który potwierdza raczej sprzeciw wobec Korei Północnej niż poszukiwanie pokoju. W tej chwili powiedziałbym, że stosunki są w najniższym punkcie w historii ostatnich 50 lat. To pokazuje jak ważna jest otwartość, chęć dialogu i pragnienie braterstwa, by uczynić świat lepszym i bezpieczniejszym, bez tego nic się nie zmieni” – podkreślił misjonarz. Wskazał, że Kościół odważniej musi zmierzyć się też z wyzwaniem wielokulturowości i jest to wyzwanie globalne. Przypomniał, że do Korei Płd. napływa coraz więcej uchodźców z Filipin, Nigerii, Kambodży, Tajlandii a także z Ameryki Łacińskiej. Rodzi to wyzwania związane nie tylko z pokojowym współistnieniem w społeczeństwie obywatelskim, ale również z głoszeniem Ewangelii i zaszczepianiem wartości obecnych w chrześcijaństwie.
Misjonarz przypomniał, że po papieskiej wizycie narodziło się wiele nawróceń. „Nastąpił znaczny wzrost liczby katechumenów, ludzie byli poruszeni przepowiadaniem Franciszka i wielu udecydowało się zostać katolikami. To jest wyzwanie także dla nas: głosić tak, by rozpalać serca dla Chrystusa, a potem wiernie towarzyszyć ludziom w ich drodze wiary” – podkreślił misjonarz pocieszenia. Dodał, że Azja potrzebuje dziś katolickiej nauki społecznej oraz prawdy o rodzinie i małżeństwie. „Dzisiejsza zniechęcona młodzież potrzebuje dobrej i poważnej propozycji” – wskazał ojciec Cazzolato. Zauważył, że dekadę po Azjatyckich Dniach Młodzieży i przed Światowymi Dniami Młodzieży w Seulu warto się zastanowić, co w tej propozycji duszpasterskiej się sprawdza, a co należy zmienić, by nie były to jedynie „fajne eventy”, ale wydarzenia zmieniające życie i historię naszych społeczeństw.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |