EPA/RAMINDER PAL SINGH

Badanie: ekstremalne zanieczyszczenie powietrza to rosnące zagrożenie miejskie

Średnio jedna osoba na pięć dni umiera w australijskich miastach na skutek zanieczyszczenia powietrza, do którego dochodzi w skutek zjawisk ekstremalnych – informuje czasopismo „Heliyon”.

Najnowsze badanie przeprowadzone przez naukowców z New Curtin University wykazało, że w ciągu ostatnich 20 lat w australijskich metropoliach doszło do 1454 możliwych do uniknięcia zgonów (co oznacza jedną osobę co pięć dni) wywołanych zawieszonymi w powietrzu drobnymi cząsteczkami PM2,5, powstającymi na skutek pożarów lasów, burz piaskowych lub wypadków przemysłowych.

Jak wyliczyli autorzy publikacji (http://dx.doi.org/10.1016/j.heliyon.2024.e24532), prawie jednej trzeciej tych zgonów można by zapobiec, gdyby zdarzenia związane z zanieczyszczeniami zostały ograniczone zaledwie o 5 proc.

„Odkrycie to uwydatnia pilną potrzebę opracowania skutecznych strategii zarządzania jakością powietrza, szczególnie w obliczu coraz częstszego pojawiania się zjawisk ekstremalnych, do których dochodzi na skutek zmian klimatu” – mówi główny autor badania dr Lucas Hertzog.

>>> Dlaczego smog jest tak bardzo niebezpieczny?

Wykorzystując dane dotyczące jakości powietrza z lat 2001–2020 oraz szereg danych satelitarnych związanych z użytkowaniem gruntów, naukowcy z jego zespołu stworzyli model narażenia na ekstremalne poziomy zanieczyszczenia cząstkami stałymi PM2,5 dla każdego dnia osobno. Zestawili go następnie z informacjami o dziennej liczbie zgonów australijskich mieszkańców dużych miast.

Okazało się, że w całym badanym okresie doszło do prawie 1,5 tysiąca zgonów, które można przypisać wyjątkowo wysokim poziomom PM2,5, gdyż, według modeli, pasowały one czasowo do okresów z ekstremalnymi zanieczyszczeniami.

„Pomimo tego, że ogólnie w badanym okresie był dość niski poziom PM2,5 (w porównaniu ze średnimi światowymi), to także w australijskich miastach zdarzają się dni z ekstremalnymi poziomami zanieczyszczeń, kiedy stężenie pyłów zawieszonych w powietrzu przekracza normy WHO” – tłumaczy dr Hertzog.

I tak np. w Sydney oraz Melbourne, które zgłosiły największą liczbę zgonów związanych z zanieczyszczeniami pochodzącymi ze zjawisk ekstremalnych, doszło do odpowiednio 541 i 438 zgonów. Zaraz po nich uplasowały się Brisbane i Perth – 171 i 132 zgonów, a dalej kilka innych miast ze znacznie mniejszą liczbą dni przekraczających normy WHO.

fot. pixabay/SD-Pictures

Dr Hertzog twierdzi, że odkrycia jego zespołu pokazują, jak paląca jest to kwestia. Ekstremalne zjawiska powodujące wyjątkowo silne zanieczyszczenie powietrza mogą poważnie wpływać na zdrowie ludzi zamieszkujących obszary miejskie, a fakt ten jest szczególnie ważny teraz, ponieważ postępujące zmiany klimatyczne mogą zwiększyć częstotliwość i intensywność takich zjawisk.

„Choroby związane z zanieczyszczeniem powietrza cząstkami stałymi obejmują astmę i POChP, a także zaburzenia sercowo-naczyniowe – przypomina naukowiec. – Wnioski z naszego badania mogą pomóc w ochronie zdrowia ludzkiego, przyczyniając się do opracowywania przepisów i wdrożenia działań mających na celu ograniczenie skutków ekstremalnych zdarzeń i związanego z nimi zanieczyszczenia powietrza”.

>>> Katolicy i aktywiści razem w akcji “Bóg daje życie – smog je odbiera”

Jego zdaniem reagowanie na pożary lasów i burze piaskowe stanowi coraz większe wyzwanie, a kluczową rolę odgrywają w nim władze. Powinny one bardziej racjonalnie decydować o gospodarowaniu gruntami, regulować politykę energetyczną i kontrolować przepisy dotyczące pieców na drewno.

„Dodatkowe strategie mające na celu ograniczenie emisji z wypadków przemysłowych i walkę ze smogiem wywołanym transportem drogowym mogłyby zwiększyć naszą kontrolę nad źródłami zanieczyszczeń powietrza i poprawić dobrostan społeczeństwa. Do ograniczenia śmiertelności mogłoby przyczynić się także usprawnienie systemów ostrzeżeń dotyczących zdrowia publicznego i zwiększenie świadomości ludzi na temat tego, kiedy i jak unikać narażenia na zanieczyszczenie” – dodaje badacz. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze