fot. wikimedia/ Russell Watkin/Department for International Developmet

Bangladesz: premierka Hasina Wajed podała się do dymisji

Po tygodniach gwałtownych antyrządowych protestów premierka Bangladeszu Hasina Wajed w poniedziałek złożyła dymisję i udała się do Indii, które zapowiedziały, że zapewnią jej bezpieczny przejazd – podał Reuters. Głównodowodzący armii banglijskiej Waker-uz-Zaman zapowiedział utworzenie rządu tymczasowego.

Generał Zaman zapowiedział w telewizyjnym wystąpieniu, że po rozmowach ze „wszystkimi partiami politycznymi” zdecydowano o utworzeniu rządu tymczasowego.

„Teraz udamy się do prezydenta, z którym omówimy utworzenie rządu tymczasowego i będziemy zarządzać krajem” – powiedział, nie wyjaśniając, jaką rolę w sprawowaniu władzy miałaby odegrać armia.

Zaman zapowiedział też, że armia rozpocznie dochodzenie w sprawie represji. „Ufajcie wojsku, zbadamy wszystkie zabójstwa i ukarzemy odpowiedzialnych” – powiedział. „Proszę was wszystkich o odrobinę cierpliwości, dajcie nam trochę czasu, a razem będziemy w stanie rozwiązać wszystkie problemy”– obiecał. „Proszę, nie wracajcie na ścieżkę przemocy i wróćcie na drogę pokoju” – dodał generał.

58-letni Zaman w czerwcu objął obowiązki głównodowodzącego armii na trzyletnią kadencję. Wcześniej pełnił funkcję szefa sztabu, nadzorując m.in. operacje wojskowe, wywiad, misje Bangladeszu w ramach operacji pokojowych ONZ. Współpracował również z Hasiną jako główny oficer sztabowy w Dywizji Sił Zbrojnych w Biurze Premiera. Jak podaje strona internetowa armii, Zaman kojarzony jest także z modernizacją banglijskiego wojska.

>>> Jezuici otwierają pierwszy nowicjat w muzułmańskim Bangladeszu

Krajowa telewizja pokazała w poniedziałek tłum wdzierający się do rezydencji premierki, do niedawna jednego z najmocniej chronionych budynków Bangladeszu. „Uciekła, uciekła z kraju!” – krzyczeli. Kamery zarejestrowały ludzi wynoszących z gmachu stoły i krzesła.

W lipcu Bangladesz ogarnęły protesty, które rozpoczęły się, gdy grupy studenckie zażądały zniesienia kontrowersyjnego systemu kwotowego, na mocy którego 30 proc. miejsc pracy w administracji rządowej było zarezerwowanych dla rodzin bojowników z czasu wojny o niepodległość z 1971 r. Tłumione brutalnie protesty przerodziły się w kampanię mającą na celu odsunięcie od władzy rządzącej od 15 lat premierki. W styczniu Hasina wygrała zbojkotowane przez opozycję wybory.

Wskutek przemocy zginęło łącznie kilkaset osób – Reuters szacuje łączną liczbę ofiar na około 250 osób, AFP na co najmniej 300, natomiast oficjalne źródła rządowe mówiły o 150 zabitych. Aresztowano ok. 11 tys. osób.

Mimo ogłoszenia godziny policyjnej i ograniczenia dostępu do internetu w niedzielę do masowych protestów doszło w 39 z 64 dystryktów kraju. Zginęły w nich 94 osoby, w tym 13 policjantów. W kraju ogłoszono godzinę policyjną. Z powodu eskalacji przemocy działalność zawiesiły koleje, a właściciele szwalni zamknęli fabryki.

Protestujący wezwali obywateli strajku do niepłacenia podatków ani rachunków za media. Choć Hasina zaproponowała w sobotę rozmowy studenckim liderom, koordynator protestów odmówił, odpowiadając żądaniem jej rezygnacji – podała AP. Głównodowodzący armii oświadczył wówczas, że wojsko Bangladeszu „zawsze stało po stronie ludu”.

W Bangladeszu około 20 proc. liczącej 170 mln populacji nie pracuje bądź nie ma dostępu do edukacji

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze