zdj poglądowefot. PAP/Marcin Bielecki

Będą zmiany w przepisach o użyciu broni przez żołnierzy. Broń palną otrzymają również policjanci

Premier Donald Tusk zapowiedział w piątek zmiany w przepisach, których celem ma być wsparcie żołnierzy używających broni w obronie własnej lub terytorium państwa. Poinformował też o zamiarze odwołania zastępcy Prokuratora Generalnego ds. wojskowych Tomasza Janeczka, co wymaga jednak zgody prezydenta.

W piątek o godz. 8 szef rządu spotkał się z wicepremierem, ministrem obrony Władysławem Kosiniak-Kamyszem oraz szefem resortu sprawiedliwości, prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem. Do spotkania doszło dwa dni po tym, gdy portal Onet poinformował o zatrzymaniu trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie) oddali strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów próbujących siłowo sforsować granicę. Prokuratura zarzuciła dwóm z tych żołnierzy przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.

>>> Żałoba po śmierci żołnierza, opuszczone flagi w obiektach wojskowych

Podczas późniejszego oświadczenia dla prasy premier podkreślił, że organy państwa powinny dawać funkcjonariuszom poczucie wsparcia, a „możliwość użycia przymusu i broni w sytuacji zagrożenia” musi być dla broniącego granicy żołnierza „czymś oczywistym”.

W związku z tym szef rządu zobowiązał ministra obrony do przygotowania propozycji zmian w prawie – takiej, by przepisy „jednoznacznie wspierały polskiego żołnierza wtedy, kiedy używa broni w obronie własnej, czy w obronie polskiego terytorium”. „Jestem przekonany, że w poniedziałek na posiedzeniu rządu pan minister będzie gotowy z tymi propozycjami” – dodał Tusk.

Fot. PAP/Darek Delmanowicz

„Do czasu zmiany przepisów będziemy oczekiwali (…) takiego postępowania (…), które będzie służyło Rzeczpospolitej i polskim żołnierzom” – mówił, wskazując, że w czasie wyjaśniania zdarzenia, do którego doszło w okolicy Dubicz Cerkiewnych, „chyba dość wyraźnie została naruszona zasada proporcjonalności”. „Nie przepisy, ale sposób wykorzystywania przepisów w czasie wyjaśniania sprawy” – zaznaczył.

Premier poinformował jednocześnie, że na wniosek ministra sprawiedliwości podjął decyzję o odwołaniu zastępcy Prokuratora Generalnego ds. wojskowych Tomasza Janeczka. „Osoby, które decydują o sytuacji prawnej żołnierzy, muszą być absolutnie bez zarzutu” – wskazał. Zapowiedział, że jeszcze w piątek prześle „stosowne pismo” do prezydenta Andrzeja Dudy. „Będziemy się widzieli z panem prezydentem w poniedziałek, tam przy granicy. Mam nadzieję, że do tego czasu uzyskam wymaganą akceptację” – dodał. Na poniedziałek zapowiedziano posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

>>> Premier: polski żołnierz musi mieć możliwość użycia przymusu oraz broni, kiedy chroni granicę

W związku z rosnącą agresją na polsko-białoruskiej granicy, zapadła decyzja, aby policjanci oddziałów prewencji, pełniący tam służbę mieli ze sobą krótką broń palną – poinformowała PAP rzeczniczka KGP mł. insp. Katarzyna Nowak. Policjanci mają do dyspozycji także broń gładkolufową i ręczne miotacze gazu i pieprzu.

Od wtorku na granicy polsko-białoruskiej, w związku z atakami migrantów oraz potrzebą szkoleń żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej, przebywają większe siły policji. W tym czasie, jak podaje policja, doszło już do co najmniej sześciu poważnych zdarzeń, podczas których służby atakowane były m.in. kamieniami i gałęziami. Policjanci musieli użyć środków przymusu bezpośredniego, w tym ręcznych miotaczy pieprzu i gazu. Na miejsce wysłano także armatkę wodną.

„W związku z tym podjęto decyzję, że krótka broń palna ma być w kaburach” – powiedziała mł. insp. Katarzyna Nowak. Dodała, że możliwość taką dają przepisy ustawy o środkach przymusu bezpośredniego.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze