Białoruś: pierwsze zatrzymania uczestników niedzielnego protestu
O zatrzymaniach uczestników niedzielnego protestu, którzy próbują skoncentrować się w różnych punktach w centrum Mińska, informują media niezależne na Białorusi. Mimo tych zatrzymań ludzie gromadzą się, by wziąć udział w Pochodzie Sprawiedliwości.
Portale TUT.by i Onliner.by informują o zatrzymaniach przy Prospekcie Zwycięzców i na ulicy Niamiha, a także w innych miejscach stolicy Białorusi.
Mimo interwencji służb ludzie gromadzą się w okolicy pomnika Mińska Miasta-Bohatera. Media niezależne szacują, że zebrało się tam już kilka tysięcy ludzi i wciąż napływają nowi uczestnicy.
>>> Warszawa: cykliczna msza św. w intencji Białorusi
Przed niedzielnym protestem w Mińsku, które władze uważają za „nielegalną akcję masową”, na ulice miasta wyprowadzono milicję i wojsko, a także ciężarówki, sprzęt do rozpędzania demonstracji i transportery opancerzone.
Do centrum Mińska wjechało wiele ciężarówek z funkcjonariuszami i więźniarek, armatki wodne i inny sprzęt milicyjny, a także transportery opancerzone.
Otoczone są niektóre budynki w centrum, a także zablokowane ulice – m.in. Prospekt Niepodległości na odcinku prowadzącym do pałacu prezydenckiego, Prospekt Puszkina i inne ulice.
Stacje metra w centrum zostały zamknięte. Jak podano: „ze względu na bezpieczeństwo pasażerów”.
Ok. godziny 14.30 czasu białoruskiego (13.30 w Polsce) w centrum miasta tradycyjnie już zaczęły się problemy z dostępem do internetu z telefonów komórkowych. TUT.by, powołując się na jednego z operatorów, podał, że zrobiono to na żądanie „uprawnionych instytucji państwowych”.
Wiadomo również o zatrzymaniach w innych miastach, m.in. w Homlu i w Grodnie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |