Białoruś: setki ludzi na mszy upamiętniającej pobitego na śmierć działacza
Setki ludzi zgromadziły się w piątek w archikatedrze w Mińsku na mszy upamiętniającej pobitego na śmierć młodego działacza Ramana Bandarenkę, którego zgon wywołał falę akcji solidarności w całej Białorusi.
– Zebraliśmy się tutaj, aby pomodlić się za wszystkie ofiary przemocy w naszym kraju, ale przede wszystkim za Ramana Bandarenkę – powiedział koncelebrujący mszę wikariusz generalny archidiecezji mińsko-mohylewskiej biskup Juryj Kasabucki.
– W swojej homilii hierarcha zwrócił uwagę na to, że Pan Jezus zapowiedział, iż koniec świata nadejdzie nieoczekiwanie i dotyczy to również każdego człowieka, ponieważ nikt nie zna z góry momentu swojego odejścia. Wskazał, że aby być gotowym na tę chwilę, trzeba wiary i miłości do Boga, a także życia według Jego przykazań, które uczą radowania się wolnością, a nie ograniczają człowieka. „Prawo Boże, przykazania Boże – to fundament moralny, który pomaga w każdej sytuacji pozostać człowiekiem, dobrym człowiekiem” – powiedział biskup, dodając, że nikt niczego ze sobą nie weźmie na tamten świat: pójdą za nim tylko jego czyny – dobre lub złe. „Bycie człowiekiem, zwłaszcza dzisiaj, nie jest łatwym zadaniem. My i cały świat z przerażeniem przyglądamy się temu, co dzieje się w naszej ojczyźnie. Codziennie dużo modlimy się o zakończenie przemocy, ale widzimy, że ona narasta, pojawiają się nowe ofiary. Wszyscy byliśmy zszokowani, kiedy dowiedzieliśmy się, że Raman został pobity, kiedy dowiedzieliśmy się, że umarł, ile żalu, bólu…- powiedział bp Kasabutski.
Kaznodzieja zauważył, że wszyscy wiedzą, iż przemoc i morderstwo są złe. Przypomniał, że jednocześnie Chrystus zachęca do przebaczenia. Chociaż, – jak zaznaczył miński biskup pomocniczy -jest ono coraz trudniejsze dla ludzi, to modlitwa za nieprzyjaciół nas umacnia, uwalnia od pragnienia zemsty, pomaga pozostać człowiekiem w każdej sytuacji. Analizując obecną sytuację Białorusinów, hierarcha zaznaczył, że nie wszystko można od razu zrozumieć. Jednak jego zdaniem obecna sytuacja umocniła społeczeństwo i pokazała, kto jest kim. „Widzieliśmy, kto ma w sercu prawdziwą miłość, kto nie szuka własnego dobra, a pragnie dobra dla całego kraju, dla wszystkich mieszkańców, dla nas wszystkich” – podkreślił biskup Kasabutsky.
Mińsk. W katedrze biskup Jerzy Kosobucki odprawie mszę w intencji ś. p. Romana Bandarenki. Kościół wypełniony po brzegi. Przed msza na ulicy chór śpiewa „Mahutny Boża” pic.twitter.com/2EpEk82Bmh
— Andrzej Poczobut (@poczobut) November 13, 2020
Hierarcha porównał dzisiejszą sytuację na Białorusi i przejawy niezwykłej solidarności między ludźmi z tym, ile osób wykazało się bohaterstwem w czasie wojny i uratowało innych od kary, ryzykując własne życie. „Dziś nasze społeczeństwo jest przepełnione tym heroizmem i musimy dużo się modlić, aby go utrzymać” – stwierdził kaznodzieja, dodając, że pomimo prób dzielenia społeczeństwa i narzucaniu mu nienawiści, ludzie okazują sobie nawzajem prawdziwą miłość i jedność. Biskup Jurij życzył, aby takie braterstwo, pomimo wszelkich podziałów i różnic, jednoczyło na zawsze wszystkich synów i córki narodu białoruskiego. Będzie to najlepszy hołd dla pamięci Ramana i innych ofiar, które zginęły za swoje przekonania, dla szczęścia całego narodu, dla lepszej przyszłości wszystkich Białorusinów.
31-letni Raman Bandarenka jest co najmniej szóstą ofiarą milicyjnej przemocy od początku protestów na Białorusi. Został pobity do nieprzytomności w środę wieczorem, 11 listopada, gdy poszedł rozmawiać z zamaskowanymi ludźmi zrywającymi wstążki tworzące biało-czerwono-białą flagę na tzw. Placu Przemian. Kiedy Bandarenka coś do nich powiedział, został mocno popchnięty przez jednego z nich, a potem biło go już dwóch. W końcu wsadzono go do mikrobusa i zawieziono na komisariat.
Półtorej godziny później karetka pogotowia zabrała go do szpitala z komisariatu, gdzie oznajmiono, że doznał „obrażeń podczas bójki”. Gdy trafił na salę operacyjną, był już nieprzytomny. Mimo kilkugodzinnej operacji, jego stan się nie poprawił i wieczorem w czwartek 12 listopada zmarł. Po ogłoszeniu zgonu, Białorusini w całym kraju wyszli na spontaniczne akcje pamięci. Ich uczestnicy wzywają do powszechnego udziału w niedzielnych protestach.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |